Trzech chińskich astronautów utknęło na stacji Tiangong. Ich „szalupa ratunkowa” jest uszkodzona
W kosmosie właśnie doszło do bezprecedensowego incydentu, który brzmi jak scenariusz filmu „Grawitacja”. Tyle, że zdarzył się naprawdę.
Jak donosi ArsTechnica, trzech chińskich astronautów jest obecnie uwięzionych na stacji kosmicznej Tiangong. Ich jedyna droga powrotu – kapsuła Shenzhou – została uszkodzona przez kosmiczne śmieci i nie nadaje się do lotu.
Wszystko przez kosmiczną „zamianę”, która uratowała jedną załogę, jednocześnie skazując na ryzyko drugą.
Jak do tego doszło?
Chronologia wydarzeń wygląda następująco: najpierw, 31 października na stację Tiangong przylatuje nowa załoga (Shenzhou 21), aby zluzować stary zespół (Shenzhou 20), który był na orbicie od kwietnia 2025. Przed planowanym powrotem na Ziemię, stara załoga (Shenzhou 20) odkrywa uszkodzenie swojej kapsuły powrotnej.
Chińska Agencja Kosmiczna (CMSA) potwierdziła, że statek został „prawdopodobnie trafiony przez małe kosmiczne śmieci”, co spowodowało „niewielkie pęknięcie” szyby w kapsule. Werdykt był jednoznaczny: „Statek nie spełnia warunków do bezpiecznego powrotu załogi”.
Absurdalne rozwiązanie i propagandowy „sukces”
W tym momencie Chiny stanęły przed problemem: co zrobić ze starą załogą? Rozwiązanie było kreatywne i przerażające jednocześnie: stara załoga (Shenzhou 20) zabrała… nową, sprawną kapsułę Shenzhou 21 i wróciła nią bezpiecznie na Ziemię. Problem w tym, że nowa załoga (Zhang Lu, Wu Fei i Zhang Hongzhang) została na stacji kosmicznej Tiangong tylko z uszkodzoną kapsułą Shenzhou 20.
W praktyce oznacza to, że trzech astronautów nie ma obecnie sprawnej „szalupy ratunkowej”. W przypadku pożaru, dekompresji stacji lub nagłego problemu medycznego, nie mają jak uciec na Ziemię. Powtórzmy to raz jeszcze: w razie jakiegokolwiek problemu ze stacją Tiangong, chińscy astronauci po prostu zginą.
Jednak chińskie media państwowe ogłosiły to jako historyczny wyczyn. Agencja Xinhua nazwała operację „pierwszym w historii udanym wdrożeniem alternatywnej procedury powrotu”. Sam dowódca, który bezpiecznie wrócił na Ziemię, stwierdził: „To doświadczenie pozostawiło w nas głębokie wrażenie, że bezpieczeństwo astronautów jest naprawdę priorytetem”. Tak, ten który wrócił, mając przecież doskonałą świadomość obecności de facto uwięzionych kolegów na orbicie, naprawdę to powiedział. Co z wspomnianymi trzema astronautami? Cóż. Nikt nie wspomniał o tym, że zostali oni na górze z niesprawnym pojazdem. Chińska propaganda sukcesu w pełnej krasie.
Co ciekawsze, Chiny zapowiedziały, że kolejna misja, Shenzhou 22, zostanie wystrzelona „w późniejszym terminie”, aby dostarczyć zaopatrzenie i (domyślnie) nową, sprawną kapsułę. Do tego czasu astronauci na stacji Tiangong muszą mieć nadzieję, że nie wydarzy się nic nieprzewidzianego.
Tak. Nadzieja ma im wystarczyć.






