Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Red Dead Redemption na iOS i iPadOS – mobilna legenda, która nie miała prawa działać tak dobrze

Red Dead Redemption na iOS i iPadOS – mobilna legenda, która nie miała prawa działać tak dobrze

0
Dodane: 3 dni temu

Kiedy Red Dead Redemption po raz pierwszy pojawiło się na PlayStation 3, mało kto przypuszczał, że ponad dekadę później zagramy w pełną wersję tej gry – razem z Undead Nightmare! – na… iPhonie czy iPadzie. A jednak stało się. I to jak! Premiera z 2 grudnia to moment symboliczny: dowód, że granie AAA na urządzeniach mobilnych nie tylko jest możliwe, ale że można to zrobić tak dobrze, że aż przeciera się oczy ze zdumienia.

Mobilne objawienie graficzne

Zacznijmy od najważniejszego: Red Dead Redemption na iPadzie wygląda obłędnie. Nie waham się przyznać, że lepiej niż na moim wysłużonym PS3, na którym kończyłem tę grę lata temu. Modele postaci, tekstury, cienie, światło — wszystko jest tu na miejscu, podkręcone i zoptymalizowane. Gra waży na starcie 3 GB, ale trzeba pamiętać, że od razu po pierwszym uruchomieniu musimy dociągnąć następne 3-3,5GB.

Nie ma HDR, jest FXAA, czasem gdzieś zamigoczą liście czy płot, ale ogólny efekt? Zaskakująco bliski zaktualizowanej wersji PS5. I to na tablecie, który waży mniej niż papierowa książka.

I najpiękniejsze: wszystko chodzi płynnie. Naprawdę płynnie. Stabilnie. Miękko. Bez shaderowych przycięć i bez tego charakterystycznego „mobilnego” poczucia kompromisu. Do tego port przetłumaczono w całości na polski – w grze mamy napisy, a wszystkie funkcje i ustawienia są po polsku.

Tryby graficzne – Jakość i Wydajność

W ustawieniach znajdziecie dwa tryby graficzne – Jakość (Fidelity) oraz Wydajność (Performance).

Na iPadzie Pro M5 gra potrafi wyciągnąć 60 klatek w trybie Wydajności, zachowując przy tym piękną ostrość obrazu – trzeba tylko pamiętać o większym zużyciu baterii. Tryb Jakości to stabilne 30 kl./s, ale hardware spokojnie mógłby obsłużyć 40 kl./s. Może w aktualizacji?

Na iPhone’ach z serii 15 Pro, 16 Pro i 17 Pro tryb Wydajności jest zablokowany do 40 kl./s, co wygląda jak świadoma decyzja zabezpieczająca przed throttlingiem. I faktycznie — telefony pozostają chłodne, a nawet dłuższe sesje nie powodują, że się grzeją.

Są jednak pewne wyjątki. Dla starszych iPadów i iPhone’ów — choć wciąż nienajgorszych — jak czytam na forach, gra działa tylko w 30 kl./s. A niektóre urządzenia (w tym iPhone XR i iPad Pro 2gen) mają poważne błędy graficzne, które „czynią grę niegrywalną”. To jeden z nielicznych punktów, gdzie Rockstar powinien był lepiej zakomunikować ograniczenia sprzętowe.

A teraz crème de la crème: pad od PlayStation

Jeśli lubicie grać na telefonach/tabletach, wiecie, że największym problemem jest sterowanie dotykowe. O ile w tym przypadku są naprawdę świetnie zaprojektowane — jedne z najlepszych, jakie widziałem w mobilnych portach — to wciąż Red Dead Redemption aż prosi się o pada.

I tutaj przychodzi objawienie – gra działa fenomenalnie z padem od PlayStation.

To nie jest „działa jakoś”, „działa poprawnie”, „działa, ale…”. To jest absolutny sztos.

Siadasz na kanapie, kładziesz iPada na nogach, chwytasz DualSense’a lub starszego DualShocka i… nagle zapominasz, że grasz na urządzeniu mobilnym. Sterowanie jest precyzyjne, responsywne, kompletne. Brakuje tylko wibracji kontrolera — oby dodali je w jednej z aktualizacji.

Koniec wymówek. Gry AAA na mobile DA SIĘ zrobić

Od lat słuchamy, poza nielicznymi wyjątkami które można policzyć na palcach jednej ręki, że „gry AAA nie mają racji bytu na telefonach”, że „hardware jest za słaby”, że „nikt nie będzie w to grał na dotykowym ekranie”.

RDR obala wszystkie te mity.

Działa świetnie. Wygląda świetnie. Jest w pełni grywalne na dotyku i jeszcze lepsze z padem. A przy tym:

  • nie grzeje urządzeń,
  • nie drenuje baterii,
  • wznowienie gry jest błyskawiczne,
  • działa offline,
  • nie ma absurdalnych instalatorów ani pobierania dodatkowych pakietów tekstur gigabajtami.

To port pokazowy. Demonstracja technologiczna. Proof of concept. I jednocześnie policzek dla wszystkich studiów, które twierdzą, że „mobilne nie udźwignie”.

Udźwignie. Jeśli tylko włoży się w to pracę.

Netflix — pierwszy raz od dawna powód, żeby tam wrócić

Są dwie opcje:

  1. Gra jest „darmowa”, jeśli masz konto Netflix. Link do App Store
  2. Jeśli nie masz Netflixa, kupisz ją w App Store za 169,99 zł. Link do App Store

I teraz najlepsze: to pierwszy od dawna moment, kiedy ludzie na forach masowo piszą — pół żartem, pół serio — że opłaca się wziąć Netflixa dla jednej gry.

To prawdziwa rewolucja. Streamingowy gigant od miesięcy stara się podkreślać, że „ma gry”, ale dopiero takie premiery jak RDR sprawiają, że ta obietnica nabiera sensu.

To jest tytuł, który zmienia percepcję całej kategorii.

Jedna rysa na westernowym słońcu

Największym rozczarowaniem jest… brak wersji na Maca. Skoro gra na iPadach z M-kami śmiga jak marzenie, to port na macOS — szczególnie przez Metal i to w natywnej wersji — wydaje się oczywisty. A jednak Rockstar na razie milczy.

Nie ma też wersji na Apple TV, choć najnowsze modele spokojnie dałyby sobie radę. I brakuje wsparcia dla myszy i klawiatury na iPadzie, choć myszką/touchpadem można sterować po menu gry.

Ale to wszystko da się naprawić aktualizacjami.

Co ważne – dzięki Netflixowi, mamy pełną synchronizację postępów w grze pomiędzy urządzeniami. Będąc zalogowanym do Netflixa, mam ten sam status na iPadzie, iPhonie oraz Pixelu. Kupując płatną wersję gry tej opcji nie mamy.

Western w kieszeni — dlaczego warto zagrać jeszcze raz

To nie jest seria miłych wspomnień. To nie jest „odgrzewany kotlet”. To nie jest mobilny remake z mikropłatnościami.

To jest pełnoprawne Red Dead Redemption. Całe. Bez kompromisów.

I jest naprawdę dobra szansa, że to właśnie na iPadzie lub iPhonie zagrasz w tę grę najlepszy raz w życiu — w najwyższej płynności, z padem, z szybkim wznowieniem, z polskim tłumaczeniem i z mobilnym komfortem.

Nie sądziłem, że to napiszę, ale…

Witaj na Dzikim Zachodzie, mobilny graczu. Rozgość się. Tu zaczyna się nowa epoka.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .