Chińska odpowiedź na Falcona 9 kończy się eksplozją. Nieudane lądowanie rakiety Zhuque-3 [wideo]

Dariusz Hałas

Dodane: 7 dni temu

Chińska firma LandSpace podjęła próbę dołączenia do elitarnego klubu podmiotów potrafiących odzyskiwać rakiety orbitalne.

Dziewiczy lot modelu Zhuque-3 zakończył się jednak tylko połowicznym sukcesem – choć ładunek trafił na orbitę, pierwszy stopień rakiety roztrzaskał się o ziemię podczas próby lądowania.

Incydent miał miejsce podczas dziewiczego lotu orbitalnego z kosmodromu Jiuquan w północno-zachodnich Chinach. Głównym celem misji było wyniesienie ładunku na orbitę, co przebiegło zgodnie z planem. Problemy pojawiły się w fazie powrotu pierwszego stopnia rakiety, który – wzorem Falcona 9 od SpaceX – miał wylądować pionowo na wyznaczonym lądowisku.

„Anomalia w fazie lądowania”

Jak poinformowała firma LandSpace w oficjalnym oświadczeniu, do awarii doszło tuż po ponownym uruchomieniu silników w fazie lądowania. Usterka uniemożliwiła miękkie przyziemienie, w rezultacie czego booster uderzył w ziemię z dużą prędkością na skraju strefy odzysku, ulegając całkowitemu zniszczeniu. Producent zapowiedział szczegółową analizę telemetrii i wprowadzenie poprawek przed kolejną próbą.

Trudna sztuka naśladownictwa

Odzyskiwanie rakiet to wciąż technologiczne wyzwanie, któremu sprostało niewielu. SpaceX z powodzeniem ląduje pierwszymi stopniami Falcona 9 już od dekady, co pozwoliło firmie drastycznie obniżyć koszty i zwiększyć częstotliwość startów. Konkurencja jednak depcze im po piętach – zaledwie w zeszłym miesiącu Blue Origin (firma Jeffa Bezosa) po raz pierwszy pomyślnie wylądowała głównym stopniem rakiety New Glenn, choć udało się to dopiero przy drugiej próbie.

Warto pamiętać, że droga SpaceX do perfekcji również była usłana wieloma spektakularnymi eksplozjami. Porażka LandSpace jest naturalnym elementem procesu badawczo-rozwojowego w tej branży. Poniżej wideo:

Polskie „oczy” już na orbicie. Co dokładnie poleciało rakietą Falcon 9 i dlaczego to przełom dla naszej armii?