Project Mighty i Napoleon – pierwsze urządzenia od Adobe
Chyba największą niespodzianką wczorajszej konferencji Adobe Max było zaprezentowanie przez tę firmę dwóch urządzeń. Było to o tyle zaskakujące, ponieważ Adobe do tej pory zajmowało się tylko softwarem.
Pierwszym z ogłoszonych urządzeń, to roboczo nazywany Project Mighty, czyli po prostu stylus. Ale nie taki zwykły stylus. Będzie on bowiem połączony z naszym kontem Creative Cloud, co umożliwi na przykład wklejanie wcześniej robionych projektów do aktualnej pracy. Poza tym Mighty jest czuły na nacisk, co z pewnością pozwoli na jeszcze bardziej naturalne odwzorowanie rysunków na powierzchni naszych iUrządzeń (bowiem początkowo Mighty będzie kompatybilny tylko z urządzeniami od Apple).
Drugim z kolei zaprezentowanym urządzeniem jest Project Napoleon (nazwany tak ze względu na angielską grę słów – short ruler, co oznacza krótką linijkę, ale może też oznaczać „krótkiego” władcę), czyli linijka, która na ekranie tabletu wyświetlać będzie linie. Wtedy będzie wystarczyło, żeby „przejechać” koło takiej linii za pomocą Mighty (nawet bez zbędnej precyzji), a otrzymamy doskonale prostą kreskę. Ale na samych prostych liniach możliwości Napoleona się nie kończą. W chwili obecnej umożliwia on także wyświetlanie i odrysowywanie łuków. Projektanci ciągle myślą nad dodaniem również innych kształtów.
Osobiście zastanawiam się, jak poradzi sobie Mighty wśród sporej konkurencji zwykłych stylusów. Czy jego integracja z chmurą Adobe będzie wystarczająca? A może dojdą do niego jeszcze inne przydatne ficzery. Z kolei linijka Napoleon jest dziś w sumie unikalnym narzędziem (a przynajmniej ja nie spotkałem się z niczym podobnym) i również przyjdzie nam poczekać i zobaczyć, jak się przyjmie w szerokim gronie artystów.
Na koniec zapraszam Was jeszcze do obejrzenia filmu przedstawiającego dwa opisane powyżej urządzenia w akcji. A tak, nie pozostaje nam nic, tylko czekać.
Źródło: Adobe Featured Blogs
Komentarze: 6
Tylko dlaczego na obrazku końcówka jest cieniutka a na filmie to straszny grubas nienadający się do precyzyjnej pracy…
Też się nad tym zastanawiałem. Te urządzenia są w fazie projektowej, więc może jeszcze zmienią końcówkę na mniejszą.
Interesujący pomysł. Chociaż wydaje mi się, że sama linijka to już przerost formy nad treścią. Spokojnie można by to rozwiązać software’owo.
Myślę, że trzymanie fizycznego przedmiotu jest bardziej naturalne, niż używanie opcji programowych. Ale ja tam się nie znam, rysownik ze mnie jak z koziej d… trąba ;)