MiLi Power Spring 5
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 11/2013
Zapotrzebowanie iPhone’a na energię jest niestety duże. Aby temu zaradzić, można ograniczyć korzystanie z urządzenia na różne sposoby. Sam nie lubię jednak iść na kompromis, wolę więc używać zewnętrznych baterii – na przykład takich, jak w ofercie MiLi.
MiLi Power Spring 5 jest obudową na iPhone’a z wbudowanym akumulatorem. Zamysł przypomina znane wszystkim Juicepacki od Mophie, jednak zastosowano tu zupełnie inne rozwiązania konstrukcyjne. Obudowa składa się z jednego elementu, nakładana jest w całości na smartfona. Posiada wycięcia na przyciski i przełączniki, blokuje jedynie dostęp do gniazda karty nano SIM, jednak trudno uznać to za problem. Korzystanie z telefonu nie jest więc w żaden sposób ograniczone, wyjątkiem jest jedynie podłączanie go do stacji dokujących – wtedy już koniecznie trzeba zdjąć obudowę. MiLi pogrubia iPhone’a niemal dwukrotnie. Z uwagi na bardzo wąskie krawędzie obudowy jej grubość nie jest jednak szczególnie odczuwalna. Niewielkie wymiary idą w parze z równie małą wagą – jedynie 77 gramów. To sporo mniej niż konkurencyjne rozwiązania. We wnętrzu obudowy umieszczona została guma, która zapobiega rysowaniu się tyłu iPhone’a. Boki nie są już jednak niczym zabezpieczone, na dodatek bardzo mocno trzymają telefon. Daje to pewność, że urządzenie nie wypadnie z obudowy, ale jednocześnie przy każdym wkładaniu go i wyjmowaniu plastikowe krawędzie ocierają o iPhone’a. Obudowa z baterią nie jest dla mnie akcesorium, z którego korzystam codziennie, dlatego mocowanie w ten sposób uważam za dużą wadę – prędzej czy później może doprowadzić do powstania widocznych śladów na telefonie.
Z tyłu obudowy umieszczono przycisk oraz cztery diody, które sygnalizują stan naładowania wbudowanego akumulatora. Podczas ładowania świecą one mocnym światłem, co w ciemnym pomieszczeniu może być bardzo uciążliwe. Do ładowania wykorzystano port micro USB, umieszczony na boku obudowy, przy dolnej krawędzi. Dużo wygodniejszym rozwiązaniem byłoby przesunięcie go na dolną bądź górną krawędź, przy podłączonym kablu korzystanie z telefonu jest utrudnione. Samo ładowanie akumulatora jest dość szybkie – trwa niespełna 3 godziny. Mechanizm połączenia zewnętrznego akumulatora z telefonem jest nietypowy, odbywa się bowiem za pośrednictwem przewodu wyciąganego z dołu obudowy. Jest on dość krótki i trzeba go mocno wygiąć, by trafił do portu Lightning iPhone’a. Wykonano go jednak z solidnej gumy, która nie powinna się szybko zniszczyć. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość ładowania innych urządzeń z portem Lightning, w tym iPodów oraz iPadów. Sam wykorzystywałem MiLi do doładowywania iPada mini – działało prawidłowo, mogłem swobodnie korzystać z tabletu, a bateria i tak powoli się ładowała. Zaznaczam jednak, że nie używałem wtedy oprogramowania, które mocno obciąża procesor.
Bateria ma pojemność 2200 mAh, więc teoretycznie powinna starczyć na przynajmniej jedno pełne naładowanie iPhone’a, a także kolejne, częściowe doładowanie akumulatora. W praktyce trzeba doliczyć jednak straty energii podczas ładowania oraz przedział pojemności, w którym korzystanie z akumulatora jest najkorzystniejsze. Podłączałem MiLi do iPhone’a w momencie, gdy jego bateria była naładowana w 20% i odłączałem je, gdy wskaźnik wskazywał 90%. Schodzenie poniżej 20% ładunku może po dłuższym czasie odbić się na żywotności baterii, natomiast powyżej 90% prędkość ładowania jest bardzo niska, tym samym cały proces ma niską efektywność. Korzystając z MiLi w ten sposób udało mi się uzyskać jedno pełne doładowanie (od 20 do 90%) oraz jedno, które skończyło się na 60%. Uważam to za całkiem dobry wynik – telefon wyposażony w MiLi pozwoli mi bowiem korzystać z niego przez dwa pełne dni bez konieczności ładowania bądź też intensywnie używać go przez cały dzień.
Power Spring 5 to całkiem dobry sprzęt dla osób, które potrzebują dodatkowego źródła energii do zasilenia swoich urządzeń. Ma dużą pojemność i niewielkie wymiary, dodatkowo nie utrudnia korzystania z telefonu, a także pozwala ładować inne urządzenia. Z drugiej jednak strony, może dość łatwo porysować obudowę iPhone’a, a podłączanie zasilania nie jest zbyt komfortowe. MiLi jest więc niezłym urządzeniem, na które, z uwagi na niefortunne mocowanie telefonu, osobiście bym się nie zdecydował.