Twelve South HiRise dla MacBooków
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 05/2014
Podstawki, doki i inne trzymadła to grupa najprostszych a jednocześnie najmniej wyrafinowanych akcesoriów do elektroniki. Zazwyczaj kosztują niewiele, bo ich wachlarz zastosowań jest bardzo ograniczony. Z HiRise do MacBooków jest niemal tak samo – różnica polega na tym, że wcale nie jest tani.
W styczniowym wydaniu iMagazine recenzowałem podstawkę HiRise, przeznaczoną do urządzeń z iOS, posiadających port Lightning. Duża wersja została dostosowana do wszystkich modeli MacBooków, pasuje też do innych laptopów, których spód jest płaski. Podstawka została wykonana z podobnych materiałów jak pozostałe produkty firmy. Właśnie – podobnych, a nie takich samych. Metal ma inną fakturę, jest zdecydowanie bardziej chropowaty, różni się też kolorem. HiRise jest bardziej szary niż srebrny, przez co nie zgrywa się barwą z komputerami, do których jest przeznaczony. Przestało to mi jednak przeszkadzać już po kilku minutach – po ustawieniu Maca na podstawce, rzuca on na nią cień, który niweluje różnicę. Pokrętło blokady oraz teleskopowy podnośnik wypolerowano na wysoki połysk – to właściwie jedyny rzucający się w oczy element.
Komputer ustawiany jest na pokrytej gumą stopce w kształcie litery „V”, pochylonej w dół. Kąt jest optymalny zarówno do pisania, jak i do korzystania z gładzika – sam wykorzystuję go jedynie do gestów, jako dopełnienie Magic Mouse. Nie można jednak samodzielnie regulować tego nachylenia. Guma pokrywająca ramiona podtrzymujące komputer ma falowaną powierzchnię, dzięki której urządzenie jest stabilnie, nie zsuwa się ani zanadto nie kołysze podczas pisania. Główna podstawa ma natomiast plastikową obwódkę o gładkiej powierzchni. Powoduje ona przesuwanie się całości przy stawianiu i zdejmowaniu komputera – nie rozumiem, dlaczego nie zdecydowano się na zastosowanie gumy (tak jak w mniejszym modelu).
Od dawna pracuję na dwóch ekranach. Ekran MacBooka służy mi przede wszystkim do obsługi poczty i komunikatorów, a także do weryfikowania kolorów grafiki, monitor obok – do pozostałych czynności. Jednocześnie potrzebuję ich obu, by wygodnie pracować, jednak postawiony na biurku MacBook ma wyświetlacz na zupełnie innej wysokości niż monitor. HiRise rozwiązało ten problem, aczkolwiek nie obyło się bez pewnych niedogodności. Podstawka ma sprężynowy mechanizm regulacji – wystarczy obrócić pokrętło w lewo, żeby podstawa się wysunęła. Wysokość da się zmieniać w przedziale od około 9 do 14 cm (mierząc od powierzchni blatu). Dzięki temu można dopasować ją do wielu monitorów, choć zakres regulacji nie jest zbyt szeroki. Przy najniższym ustawieniu dolna krawędź wyświetlacza MacBooka znajduje się nadal o centymetr wyżej niż analogiczny bok mojego monitora (a nie ma on szczególnie niskiej stopki). Trochę mi to przeszkadza – w preferencjach monitorów ustawiłem, by oba biurka wyrównane były do dolnej krawędzi. Przy przesuwaniu kursora pomiędzy nimi odczuwam lekki dysonans. Ostatecznie jednak HiRise zwiększyło mój komfort pracy – mogę ustawić ekran Maca wyżej, nie muszę pochylać już głowy, by z niego korzystać. Przy kilkugodzinnym siedzeniu przy komputerze ma to duże znaczenie. Jest jeszcze jedna zaleta – spód komputera jest lepiej wentylowany, przez co wolniej się nagrzewa. Ma to szczególne znaczenie podczas pracy mocno obciążającej urządzenie.
HiRise to dość niszowe akcesorium. Tak naprawdę mało kto potrzebuje podstawki pod laptopa, która nie dość, że posiada ograniczone możliwości regulacji, to na dodatek nie posiada żadnej funkcji chłodzenia ani też nie grzeszy niską ceną. Mimo tego jestem nią zachwycony – oferuje dokładnie tyle, ile potrzebuję, do tego jest piękna i uniwersalna. Twelve South po raz kolejny zrealizowało genialny w swej prostocie projekt. Albo to ja zostałem już ich fanbojem.
Komentarze: 1
Problemy pierwszego swiata – podstawka za wysoka o centymetr haha :)