Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu ZAGG Rugged Book

ZAGG Rugged Book

1
Dodane: 10 lat temu

Spośród wielu klawiatur, które testowałem, bardzo miło wspominam te od ZAGG. Dają doskonały komfort pisania, co nie jest często spotykane. Teraz do testu dostałem pancerny model tej firmy.

W filmach sensacyjnych z lat dziewięćdziesiątych bohaterowie często byli wyposażeni w przenośne komputery, stanowiące cud ówczesnej techniki. Były co prawda grube, szare i wielkie, ale pomimo tego przyciągały wzrok. Rugged Book pozwala cofnąć się do tych czasów, jest bowiem obciążony tymi samymi wadami (choć można mu też przypisać sporo zalet). Klawiatura ma zintegrowaną obudowę na iPada, którą można swobodnie odczepić. Całość składa się z kilku warstw grubego plastiku oraz gumy, która zapobiega ślizganiu się i absorbuje uderzenia. Dodaje też klawiaturze kilogramów, ale ich nadmiar nie jest niemile widziany. Założeniem ZAGG było stworzenie maksymalnie wytrzymałej konstrukcji i udało się to znakomicie. Klawiatura nie jest co prawda wodo- ani pyłoszczelna, ale wychodzi obronną ręką z wszelkich upadków. Plastik został użyty do stworzenia podstawowej konstrukcji, wliczając w to samą klawiaturę oraz zawias, łączący obie części akcesorium. Jest dobrej jakości, nie rysuje się, a także dobrze pasuje do gumowych elementów. Guma otacza natomiast krawędzie, dużą część tyłu iPada oraz niemal cały spód.

1

Rugged Tab charakteryzuje się bardzo uniwersalną konstrukcją, przywodzącą na myśl urządzenia Asusa z serii Transformer, gdzie tablet i klawiatura stanowią integralną całość, a w razie potrzeby można je łatwo rozdzielić. Tutaj jest podobnie, ale z oczywistych względów iPad nie łączy się z klawiaturą za pomocą fizycznego portu, a zamiast tego wykorzystuje Bluetooth. „Ekran” może natomiast zostać podpięty również w odwrotną stronę, więc po złożeniu klawiatury jest na zewnątrz (co może mieć zastosowanie przy oglądaniu filmów lub podczas sterowania jedynie za pomocą dotyku). Mechanizm rozłączania jest świetny – w obudowie z iPadem znalazły się dwa duże wgłębienia, w które wchodzą zaczepy z części z klawiszami, oba elementy przyciągane są do siebie przez magnesy. W ten sposób stosunkowo łatwo je rozłączyć, ale z pewnością nie stanie się to samoistnie. Zawias sprawdza się trochę gorzej przy zamykaniu, wymaga bowiem użycia sporej siły, która jest wystarczająco duża, by odłączyć iPada od klawiatury (problem ten występował w jednym z poprzednich modeli, ZAGGkeys Keyboard Cover). Gdy piszemy, cała konstrukcja jest bardzo stabilna, co zawdzięcza przede wszystkim dużej wadze, środek ciężkości jest jednak przesunięty do górnej części (czyli do elementu z tabletem), stąd też używanie dotykowego ekranu ze zbyt dużą siłą nacisku powoduje wywrócenie się całości. Zdarzyło się mi to jednak tylko raz, później po prostu o tym pamiętałem. Sama idea łatwego rozłączania tabletu i klawiatury jest niezmiernie wygodna, korzystam z zalet tego rozwiązania na co dzień z Logitech Ultrathin, tu jednak iPad cały czas jest bardzo dobrze chroniony przed upadkami. W masywnej obudowie waży sporo, stąd używanie go przez dłuższy czas męczy.

2

ZAGG jest jedną z trzech firm, która rozumie, że użytkownik mobilnej klawiatury ma inne wymagania niż ten, który będzie korzystał z niej jedynie w domu, siedząc przy biurku. Klawisze w wersji dla iPada Air są duże, rozmiarem niewiele ustępują tym, które występują w pełnowymiarowych klawiaturach. Odstępy pomiędzy nimi również są mniejsze, ale nie na tyle, by utrudniać pisanie. Przyciski przy krawędziach są nieco węższe, ale nie wpływa to negatywnie na codzienną pracę. Co ważne, klawiatura ma klawisze Option po obu stronach spacji (jeżeli ktoś ma przyzwyczajenia z Windowsa, to będzie wniebowzięty). Oprócz standardowych klawiszy dodano też rząd przycisków funkcyjnych, które nie wymagają do działania stosowania kombinacji klawiszowych, działają więc dokładnie tak samo jak w Macach. Przypisano do nich same użyteczne funkcje: wywołanie Safari oraz Spotlight, sterowanie muzyką, włączenie Siri oraz wyświetlenie klawiatury ekranowej (w przypadku, gdy odchodzimy od klawiatury i bierzemy ze sobą tylko tablet). Tak, wiem – Siri można wywołać również przytrzymaniem obecnego na klawiaturze Home, ale użycie klawisza jest minimalnie szybsze. Mamy też przycisk do blokowania ekranu, a także włącznik klawiatury i Bluetooth. Jeśli jesteśmy już przy włączaniu i wyłączaniu – nie robię tego drugiego w ogóle. Bateria na jednym ładowaniu ma wystarczyć podobno na dwa lata działania. Prędzej zmienię tablet na nowszy model niż zdołam ją rozładować. Wbudowany w obudowę magnes wygasza i budzi ekran tabletu.

Z34ID5RGK-BB0

ZAGG stosuje też w swoich klawiaturach podświetlenie, w kilku kolorach i o trzech stopniach jasności. To genialne rozwiązanie dla każdego, nawet jeżeli piszecie bezwzrokowo – łatwiej będzie się Wam przyzwyczaić, o ile piszecie po zmroku. Komfort pisania jest natomiast fenomenalny. Dość miękkie klawisze, spore odstępy między nimi i wyraźny skok to wszystko, czego mi potrzeba. Prędkość pisania jest jedynie minimalnie mniejsza od tej, jaką osiągam na pełnowymiarowej klawiaturze Apple (na której piszę zdecydowanie najszybciej). Z bólem stwierdzam, że nawet mój ulubiony Ultrathin Logitecha nie sprawdza się tak dobrze.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Rugged Book, stwierdziłem, że jest straszny. Waży kilkakrotnie więcej niż iPad, jest olbrzymi i niezgrabny, na dodatek wygląda jak kasetka do transportu kosztowności albo przenośna bomba. W kwestii mobilności otrzymuje zdecydowanie ocenę zero, w dowolnej skali. Wiedziałem jednak, że to ZAGG, a oni nie robią złych klawiatur. I miałem rację – Rugged Book, pomimo swojego całkowitego braku mobilności, jest doskonałą klawiaturą. Skierowano go po prostu do osób, które wymagają od takiego akcesorium nieco więcej niż zwiększenie komfortu pisania i pracują w warunkach odstających od tych, jakie panują w domu czy w biurze. I to właśnie te osoby będą nowym wynalazkiem ZAGG zachwycone.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2014

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1