Premiera smart zegarka TAG Heuer Connected
Na premierę tego zegarka czekałem chyba równie mocno co na premierę Apple Watch, w końcu pokazuje go moja ulubiona firma. Dzisiaj swoją wariację na temat smart zegarka pokazała firma TAG Heuer. To pierwsza premiera zegarka tej kategorii wśród firm z zegarkowego Topu. TAG Heuer Connected to zegarek który powstał we współpracy TAGa z Intelem oraz Google. Pierwszy producent dał swoje know-how technologiczne, Google dostarczyło najnowszą wersje systemu Android Wear. Zaś TAG Heuer opakował to z zegarmistrzowską precyzją. TAG Heuer Connected będzie współpracował z telefonami wyposażonymi w Andorida, ale również iOS. Oczywiście współpraca z iOS jest mocno ograniczona i sprowadza się w zasadzie do możliwości wgrania dodatkowego cyferblatu i wyświetlania powiadomień tożsamych z centrum powiadomień na iPhone. TAG Heuer Connected to przede wszystkim zegarek, dlatego cyfrowe wskazówki i indeksy pozostają widoczne przez cały czas, nawet gdy urządzenie jest w trybie energooszczędnym.
Zewnętrzne zegarek bardzo przypomina modele tego producenta z jego najbardziej znanej linii zegarków Carrera, zresztą taka nazwa będzie wyświetlała się również na elektronicznych cyferblatach. Wodoodporną (IP67, krótkotrwałe zanurzenia) kopertę w rozmiarze 46 mm i grubości 12,88 mm wykonano z tytanu. Waży ona 52 gramy. Dotykowy wyświetlacz 1,5″ o rozdzielczości 360×360, 240 ppi otoczony jest tytanowym bezelem z wskaźnikiem minut. Na kopercie znalazł się też przycisk w miejscu w którym znajduje się zazwyczaj koronka. Zegarek jest sprzedawany na gumowym pasku w kolorach zielonym, niebieskim, pomarańczowym, czerwonym, białym, czarnym i żółtym. Nie miałem oczywiście jeszcze zegarka w ręku, ale na wizualizacjach wygląda znakomicie i jestem przekonany, że jest znakomicie wykonany, TAG nie robi produktów słabo wykonanych.
W środku zegarka znajdziemy szybki dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem 1.6 GHz, choć przy normalnej pracy będzie to 500 MHz. Mamy też na wyposażeniu 1 GB RAM i 4 GB pamięci dla użytkownika oraz Bluetooth BLE 4.1 i Wi-Fi 2.4 GHz B/G/N. Nie zabrakło też standardowego wyposażenia smart zegarka czyli żyroskopu, akcelerometra, mikrofonu i silnika wibracyjnego. Bateria o pojemności 410 mAh ma zapewnić minimum 25 godzin życia zegarka – czyli podobnie jak w Apple Watch, ładowanie zaś jest oczywiście indukcyjne.
Zegarek będzie kosztował w USA 1350 Euro czyli o 100 Euro więcej niż najdroższy, stalowy Apple Watch. Cena jest moim zdaniem dość atrakcyjna jak na produkt tak uznanej marki. Co ciekawe po zakończeniu dwuletniego okresu gwarancji smartwatcha klienci będą mogli przyjść do dowolnego sklepu TAG Heuer i wymienić zegarek TAG Heuer Connected na mechaniczny, wyprodukowany w Szwajcarii, zegarek Carrera w specjalnej wersji tylko dla posiadaczy modelu Connected – za dodatkową opłatą w wysokości pierwotnej ceny zegarka. Niestety na razie jest dostępny tylko w USA i nie wiadomo kiedy się to zmieni. W Polsce obstawiam cenę 5999zł i jestem tym faktem mocno przejęty, bo to drogo, a zagarek podoba mi się niesamowicie i poważnie zastanawiam się nad jego kupnem. Choć z drugiej strony opcja wymiany na zegarek mechaniczny powoduje, że cena nie jest aż tak zła.
Komentarze: 5
A ja przyznam, że jestem zawiedziony. Zastanawiam się co jest w tym zegarku takiego szwajcarskiego? Obudowa?
Liczyłem może na jakies połączenie mechaniki szwajcarskiej z nowoczesnością… Nie wiem, może jeszcze coś innego odkrywczego, a mamy najzwyklejszy zegarek, którego zaletą główną jest to, że zrobiony przez znaną i cenioną szwajcarską firmę.
Gdyby zrobili jakiś mechanizm przekazujący informacje o czasie do elektorniki, to można by było mówić o jakiejś duszy. Do tego w śrdoku Adnroid, który mi się nie podoba…
Przez głowę przeszło mi to, że będzie się ładował od ruchu ręki
Trochę szkoda, że nie ma pulsometru. Do tego automatu po 2 latach to trzeba chyba coś będzie dopłacić. Gdzieś mi się obiło o uszy, ale nie zanotowałem…
Z tego co pamiętam to będzie dopłata $1500…
Chciałbym, żeby zrobili coś w stylu Casio Twincept.
Normalny mechaniczny zegarek, który chodzi “nieskończenie” na baterii i do tego smarwatch “na szybce”.
Przyjemne z pożytecznym :)