Dlaczego wolę iPhone’a 6S ze Smart Battery Case nad iPhone’a 6S Plus
Apple dzisiaj wypuściło nowe akcesorium do iPhone’a 6S – Smart Battery Case. To nic innego jak obudowa w stylu ich silikonowego pokrowca z doczepioną baterią z tyłu. W mediach społczenościowych i komentarzach wiele osób nie pozostawiło suchej nitki na firmie i Jony Ivie za design pokrowca. A ja chętnie ją kupię, jak tylko sprzedam swojego iPhone’a 6S Plus.
Korzystam z 6 Plusa i 6S Plusa od ponad roku tylko i wyłącznie z jednego powodu – jego duża bateria pozwala mi przetrwać od rana do wieczora bez większych problemów. Doceniam większy ekran i klawiaturę na nim, dzięki której łatwiej się pisze, ale ergonomia tak dużego telefonu kuleje dla mnie. Wypycha mi kieszeń i czuję jego obecność na każdym kroku. Bieganie z nim też nie należy do wygodnych zajęć.
Potencjalnym rozwiązaniem byłoby kupienie zewnętrznej baterii i doładowywanie go w ten sposób. Problem w tym, że nie zawsze mam gdzie trzymać wspomniany akumulator, który jest na moim wyposażeniu. A pokrowiec zawsze mogę włożyć na telefon w razie potrzeby lub braku miejsca podczas przemieszczania się.
A Mophie? To fajne produkty, ale niestety ich wykonanie pozostawia wiele do życzenia (mam na myśli case typu Juice Pack; baterie zewnętrzne są o niebo lepsze i prywatnie używam takowej). Oryginalne pokrowce Apple są świetnie wykonane, a mikrofibra w środku spisuje się na medal – korzystam ze skórzanego PRODUCT(RED), gdy potrzebuję dodatkowej ochrony, na przykład przy dalekich podróżach. Nie podoba mi się plastik użyty do battery packów Mophie, ani to jakie są duże. Nie podoba mi się też fakt, że muszę mieć dodatkowy kabel microUSB. Apple’a Smart Battery Case jest silikonowy i zapowiada się, że proces zakładania będzie bajecznie prosty. Do tego dochodzi fakt, że ma zaokrąglone rogi oraz złącze Lightning, dzięki czemu nie potrzebuję dodatkowych kabli. Wisienką na torcie jest mikrofibra w środku.
Nie jest piękny, ale jest funkcjonalny i sprawia wrażenie znacznie lepiej wykonanego niż konkurencja. Zanim więc zaczniecie wieszać na nim psy, to może zastanówcie się dlaczego tego samego nie robiliście na Mophie czy innych producentach. Dla mnie to rozwiązanie wygodniejsze i bardziej funkcjonalne niż wspomiane obudowy od Mophie i konkurencji. Plusem natomiast jest to, że na co dzień mam mały telefon, a pokrowiec zakładam tylko wtedy, gdy potrzebuję dodatkowego prądu. A to jestem w stanie przewidzieć…
Komentarze: 11
Zgadzam się w 100% i sam chętnie kupię do 6s, jak tylko wypuszczą wersję Product (RED). A że kosztuję trochę grosza? Niewiele więcej niż badziewiaste z wyglądu Mophie, do którego trzeba mieć kabelek micro USB i jeszcze zastanawiać się, czy aby na pewno nie zjara mi telefonu, bo przecież to “nieoryginalne” akcesorium Apple. Żałuję tylko, że tak późno zdecydowali się to wprowadzić, bo koszt jednego takiego etui rozłożyłby się w sumie na dwa lata posiadania dwóch modeli – 6 i 6s, a tak trzeba będzie pewnie do 7ki kupić kolejne…
Ja wiem? Moshi jest zatwierdzonym przez Apple producentem, a nie jakimś byle czym z marketu po kilka złotych.
Bardziej chodzi mi o to, że nie jest to akcesorium od Apple, stąd słowo nieoryginalne znalazło się w “”. Osobiście korzystam z dodatków tylko z jabłkiem, dzięki czemu mam pewność co do ich jakości, działania i kompatybilności.
Pełna zgoda.
Ja nie jestem w stanie czytać tego, co się wylewa w internecie przy każdej możliwej premierze (nawet prostego, głupiego etui) od Apple.
Jestem pewien, że akurat to etui zyskuje dużo więcej w rzeczywistości niż na zdjęciach. Ta bateria patrząc na proporcję ma jakieś 5-6mm wybrzuszenia. Kształt, jak się mogę domyślać jest zaprojektowany ergonomicznie. Telefon mimo dodatkowej baterii pozostał w miejscach na uchwyt tak samo cienki jak dotychczas (mam na myśli zwłaszcza użytkowanie w poziomie). Robi się z tego całkiem ciekawy grip, przy połączeniu z silikonem to zdecydowanie najwygodniejsza opcja z dostępnych.
Ale… “inna” więc internet nie podaruje i trzeba obśmiać. A to przecież tylko akcesorium, które niesie z sobą jakiś kompromis.
pełna zgoda gdyby jeszcze nie był aż tak brzydki.
No w sumie racja, nawet mi się to cudo podoba! :) Dopisuję do listy potrzeb na najbliższy czas.
Może i jest funkcjonalny, ale jest obrzydliwy. Wygląd tego pokrowca zaburza wygląd samego telefonu w każdym calu ;P Jak można tak ładny telefon aż tak oszpecić ;P
ładny – brzydki – to bardzo subiektywna sprawa; mi sie podoba bardzo i z chęcią kupie to etui…
Niektóre produkty Apple wyglądają lepiej w naturze niż na obrazku. Ten nowy etui z baterią jest tego najlepszym przykładem. Mimo garbatego dezajnu, w rzeczywistości wygląda niezgorzej. Jeszcze wczoraj byłem “za a nawet przeciw” ;-) Kupiłem”Smart Battery Case” do mojego iPhona 6s dzisiaj. Jeszcze do niedawna używałem Mophie Juice Pack. Niestety ubiegłoroczne Mophie po przesiadce z iPhone 6 na 6s powędrowało do szuflady. iPhone 6s trochę “przytył” w porównaniu do szóstki, niby ułamki milimetrów tu i tam a jednak. Materiał ubiegłorocznego Mophie jest sztywny i 6s się w niej po prostu nie mieści. Powłoka etui z Apple w dotyku jest gładka jak w paskach fluoroelastomerowych. Urządzenie gabarytowo jest mniejsze w każdym rozmiarze i lżejsze niż Mophie. Sam pomysł wyginania etui w górnej części tak aby móc wprowadzić iPhona jest bardzo sprytny. Pojemność baterii według informacji wydrukowanej wewnątrz etui jest 1877 mAh. Apple zapowiada że razem z baterią w iPhonie wydłuży to użytkowanie zestawu do 25 godzin. Moje Mophie miało 3300 mAh i dodawało ż iPhone’owi 6 jeden dzień życia.
Nie uważam tego za brzydkie. Kwestia wyglądu przedstawia się średnio. Z jednej strony urok tych zaokrągleń oraz ogólnie urok silikonowego case od Apple, a z drugiej ten “garbek” na plechach. Nie jest brzydko ale nie jest tak ładnie jak w standardowym case bez baterii. Ponieważ nie mam potrzeby kupowania dodatkowego zasilania z ciekawości zapytam redakcję jakie wrażenia z wyjmowania tego z kieszeni? Dlaczego pytam? Otóż mam szare silikonowe case Apple i wyjęcie telefonu w nie ubranego z przedniej kieszeni jeansów skutkuje wyjęciem całej kieszeni (wynicowaniem) ze względu na duże tarcie tego tworzywa (silikonu). Podobnie z wyjęciem (a nawet włożeniem do) z używanego w pracy pokrowca (woreczka, etui) na szyję/do paska, w którym noszę smartfony. Dlatego do takich sytuacji używam plastikowego case moshi, a w silikonie noszę w luźniejszych kieszeniach lub w sytuacjach gdy na spokojnie mogę wydobyć telefon z kieszeni.