Mityczny Surface Phone
O Surface Phonie krążą plotki już chyba od dobrych kilku lat. Jako fan(atyk) wyczekuję tego urządzenia z niecierpliwością. Czy powstanie, jakie będzie i czy coś zmieni? Według mnie nic nie zmieni, a dlaczego, to w dalszej części.
Już od dłuższego czasu szefostwo Microsoftu koryguje mocno krytykowaną decyzję zakupu Nokii. Fale zwolnień i sprzedawanie tego, co się da to właściwie codzienność. Wszystko to maluje czarny obraz dla najważniejszego zasobu byłej Nokii – marki Lumia. W tym samym czasie pojawia się jedna osoba i jej zespół projektowy rośnie w siłę. Mowa o Terrym Myersonie, który niedawno stał się szefem działu Windows and Device Group. Jest to grupa odpowiedzialna za rozwój zarówno samego Windowsa, jak i wszelkich urządzeń, na których jest on dostarczany, w tym cenionej linii Surface.
Powstanie tego działu i umieszczenie Myersona na jego czele rozpaliło wyobraźnię fanów i napędziło machinę plotkarską. Chyba po raz pierwszy w historii tej firmy, jedna osoba będzie odpowiedzialna zarówno za oprogramowanie, jak i sprzęt. To jaki właściwie będzie Surface Phone?
Przyglądając się aktualnej linii Surface, można wysnuć kilka wniosków. Po pierwsze zostanie wykonany ze stopu magnezu. Tak jak Apple zakochany jest w aluminium, tak w Redmond uwielbiają magnez.
Klawiatura. Najlepiej pełne qwerty, wkomponowana w flipcover – to kolejny stały punkt plotek i wizualizacji. Szczerze wątpię, by Microsoft poszedł w tym kierunku. Ostatnie urządzenie napędzane mobilnymi okienkami z jakąkolwiek formą fizycznej klawiatury to HTC Pro 7 z 2011 roku. Dodatkowo ta formuła smartfona wydaje się już dawno martwa. Jedynie Blackberry próbuje coś zdziałać na tym polu.
Kolejne plotki mówią o rysiku i jest to największy pewniak. Właściwie, to gdybym miał postawić pieniądze na to, co będzie miał Surface Phone, obstawiałbym to bez wahania. Wprowadzając na rynek swoją linię urządzeń 2-in-1, Microsoft mocno postawił na jedno mało popularne akcesorium: rysik. Z czasem stał się symbolem tej serii. Dodatkowo zbliżająca się aktualizacja Windowsa 10 usprawnia obsługę wszelkich penów i dodaje nowe, ciekawe narzędzia ułatwiające pracę z nimi.
Będzie miał więcej niż 6 cali. To najnowsza plotka. Jej źródeł można doszukiwać się w nadchodzącej aktualizacji, a dokładnie w drobnej zmianie, jaką wprowadzono w wymaganiach dla Windows 10 Mobile. Microsoft dopuścił stosowanie tej wersji systemu na urządzeniach z ekranami o przekątnej do 9 cali. Nie byłoby to pierwsze urządzenie przebijające magiczną barierę 6 cali, ale tak samo jak klawiatura fizyczna nie ma ono sensu.
Surface Phone – o ile powstanie, bo nawet i to, czy istnieje, jest tylko plotką – będzie urządzeniem stworzonym dla biznesu. Przeznaczonym bardziej dla produktywności niż rozrywki. Co byłoby zgodne z całością kierunku, jaki obrał Microsoft. Aktualnie nawet tak unikatowe urządzenia, jak HoloLens, są reklamowane jako rozwiązania dla biura.
To ryzykowne zagranie. Wspomniany już Blackberry, który był królem w tej kategorii, tworzy teraz telefony przeznaczone dla niszowego rynku gwiazd. Zagrożeniem dla tej strategii jest choćby ostatnia moda na „przynieś swoje urządzenie do pracy”, a – jak wiemy – większość ludzi preferuje rozwiązania konkurencji.
Microsoft ma w stajni jeszcze jednego konia, który nie miał okazji się wyszaleć. Ich aktualne flagowce (na marginesie – oficjalnie nie są z nich zadowoleni) mają jedną funkcję, której ani Apple, ani Google nie mają. Mowa o Continuum. W obecnej formie bardziej ciekawostka niż praktyczne rozwiązanie. Gdyby Surface Phone powstał, byłby pierwszym smartfonem stworzonym nie przez dział projektowy Nokii, ale właśnie przez te same osoby, które są odpowiedzialne za Windowsa 10 i to właśnie ta funkcjonalność zyskałaby najwięcej z połączenia tych dwóch niegdyś niezależnych zespołów.
Jedno jest pewne, dział Terry’ego Myersona nad czymś pracuje i zobaczymy to dopiero w kwietniu przyszłego roku. Mam nadzieję, że i tym razem zaskoczą nas tak, jak z Surface Bookiem czy linią Pro i choć trochę odmienią ten nudny już rynek smartfonów.