Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Co nowego w Windows 10

Co nowego w Windows 10

0
Dodane: 8 lat temu

2 sierpnia użytkownicy Windowsa 10 otrzymają kolejną dużą aktualizację na wszystkich platformach. Kilka dni przed tą aktualizacją kończy się okres darmowego przejścia z poprzednich wersji okienek.

Centrum Akcji

Centrum Akcji doczekało się kilku kosmetycznych zmian. Po pierwsze, jest teraz pierwszą ikoną od prawej, a poza zmianą ikony po pojawieniu się nowych powiadomień wyświetlana jest też ich liczba.

powiadomienia

Powiadomienia też zostały odświeżone. Zmienił się nagłówek aplikacji, powiadomienia są grupowane, a programiści otrzymali możliwość przypisania banneru ze zdjęciem. Teraz jest czytelniej, schludniej. Podobają mi się te zmiany. Zdjęcia w powiadomieniach są szczególnie przydatne przy aplikacjach społecznościowych. Przykładowo w aplikacji Tweet It! mam możliwość zareagowania na Tweeta bez wchodzenia do aplikacji.

Windows Ink

Microsoft jest pionierem w segmencie 2-in-1 i od bardzo długiego czasu promuje połączenie tych urządzeń z rysikami. Teraz poszli o krok dalej i dodali do systemu zunifikowaną obsługę tych urządzeń.  Windows Ink to nic innego jak panel z przydatnymi narzędziami: ołówek, zakreślacz, gumka, linijka.

Każdy programista może te narzędzia zintegrować ze swoją aplikacją. Na przykład prezentowana w kwietniu na Buildzie aplikacja Mapy pozwalała na narysowanie trasy na mapie i naniesienie na nie notatek. Sama aplikacja na podstawie wyznaczonej ścieżki może określić trasę przejazdu.

Druga część Windows Ink to panel systemowy z dostępem do aplikacji wspierających rysik. Mamy w nim żółte krateczki, rysownik, możliwość zrobienia zrzutu ekranu i pisania po nim, a na końcu ostatnio uruchamiane aplikacje z obsługą rysika. Wizualnie za panelem nie przepadam – przypomina znany z poprzednich wersji Windowsa panel do wyboru gadżetów pulpitu.

Same aplikacje to już coś innego. Rysownik i zrzut ekranu zastępują częściowo OneNote. Dzięki temu, że skupiają się tylko na rysiku i funkcjonalnościach z nim związanych, włączają się bardzo szybko i tym samym pozwalają na przeniesienie tego, co mamy w głowie na cyfrowy papier. Co innego z żółtymi karteczkami. Poza przeniesieniem funkcjonalności prawdziwych karteczek mają też obsługę Cortany. Po utworzeniu notatki z terminem wirtualna asystentka zaproponuje na tej podstawie utworzenie przypomnienia. Mój jedyny problem z tą funkcjonalnością to brak samej Cortany w Polsce.

Cortana

Przejdźmy do wielkiej nieobecnej. Z nowości dodano jej kilka nowych komend. Pojawiła się na ekranie logowania i cała komunikacja telefonu z komputerem odbywa się przez nią. I tu jest pies pogrzebany. O ile wyszukiwanie głosowe, bieżące informacje i pogoda to trochę bajer i każdy może się bez tego obejść, o tyle synchronizacja powiadomień czy informacja o stanie baterii to funkcje dość przydatne. Dziwi mnie decyzja Microsoftu o integracji tej funkcjonalności z asystentką. Z drugiej strony w ten sposób mają wspólną architekturę do przekazywania informacji pomiędzy różnymi platformami (Windows Mobile i Android obecnie) a dużym Windowsem na komputerach. Tylko czy jest im to potrzebne? Stracili kolejnego asa w rękawie, który pomagałby przy podjęciu decyzji: Windows Mobile czy coś innego.

Sklep

Sklep z aplikacjami zmienił się całkowicie. Dostajemy nowy wygląd strony głównej, pojedynczej aplikacji i „pobierania i aktualizacji”. Najciekawsze zmiany są właśnie w tej ostatniej części. Pod aktualnie pobieranymi aplikacjami pojawiła się lista z ostatnio pobranymi i aktualizowanym aplikacjami.

sklep

W samym widoku pojedynczej aplikacji poza zamianą wyglądu pojawiła się jedna nowa informacja: tabelka z minimalnymi i rekomendowanymi wymaganiami systemowymi i sprzętowymi danej aplikacji czy gry. O ile w przypadku aplikacji to raczej nie ma znaczenia, o tyle dla gier ma ogromne. Teraz jeszcze przed zakupem Sklep sam mi określa, jaką jakość uzyskam i czy w ogóle ją uzyskam. W tym miejscu należy pamiętać o tym, że w Sklepie Windows są nie tylko proste gry typu Candy Crash Saga, ale też tytuły AAA, jak Quantum Break czy Tomb Raider, a po uruchomieniu usługi Xbox Play Anywhere będzie ich coraz więcej.

Menu start

Kolejne miejsce po Sklepie i Centrum Akcji, które doczekało się liftingu. Zmianie uległa cała lewa sekcja. Po włączeniu od razu jest widoczna lista aplikacji, a przyciski zasilania i ustawień zostały przeniesione w skrajnie lewy pasek wzorowany na menu hamburger (naciśnięcie trzech pasków u góry rozwija tylko opisy widocznych ikonek). Początkowo byłem bardzo sceptyczny temu rozwiązaniu. Trochę mi się gryzła ta duża lista z aplikacjami, ale z czasem dojrzałem do niej. Uruchamianie aplikacji jest po prostu dużo szybsze, a do samej listy musiałem się przyzwyczaić.

Edge

Najnowsza przeglądarka Microsoftu doczekała się dużo wyczekiwanej funkcjonalności: wtyczek. Aktualnie jest ich mało i można je wymienić na palcach. Mamy dwa ad blocki, Pocket, LastPass, Pin it i RES do reddita. Sytuacja zmieni się po 2 sierpnia, kiedy to sklep zostanie otwarty dla wszystkich, a nie tylko zaproszonych developerów.

Możliwości wtyczek to praktycznie 1:1 tego, co mamy dostępne w Google Chrome. Microsoft nawet otwarcie mówił o tym, że, żeby ułatwić pisanie wtyczek, postanowił odwzorować API Google’a z własnymi prefixami. Dla zwykłego użytkownika cała obsługa wtyczek jest jeszcze wygodniejsza niż u konkurencji. W myśl idei „jeden sklep” postanowiono je umieścić właśnie w Sklepie. Pozwala to na synchronizację wtyczek między różnymi komputerami przypisanymi do naszego konta i zarządzaniem wszystkim w jednym miejscu. Oczywiście usunąć wtyczkę mogę z poziomu samego Edge, ale przykładowo o aktualizacji dowiem się także w sklepie czy też w trakcie wyszukiwania aplikacji zobaczymy powiązaną z nim wtyczkę do Edge.

Drobne zmiany

Drobnych zmian jest sporo i szczerze pewnie wiele z nich pominę. Od tak dawna jestem w Insider Program, że już nie pamiętam, co jest w stabilnej wersji Windows 10. Z nowości zobaczymy:

  • kilka nowych ikon systemowych, przykładowo zmieniła się ikonka eksploratora plików,
  • wizualne odświeżenie panela ustawień,
  • możliwość ustawienia ciemnego motywu systemowego,
  • po kliknięciu zegarka, oprócz kalendarza, pojawi się nam także agenda z nadchodzącymi wydarzeniami.

Jak widać zmiany wprowadzone w nadchodzącej aktualizacji są ewolucyjne, a nie rewolucyjne. Jest to pewne odejście od skokowego rozwoju okienek, jaki prezentowano wcześniej. Przejście do tego samego modelu, którego używa Apple czy Google. Pytanie brzmi, czy taki rozwój spodoba się najważniejszemu dla Microsoftu klientowi: biznesowi?

Wczoraj nastąpiła zmiana na stanowisku COO. Kevina Turnera zastąpiło pięciu różnych dyrektorów odpowiedzialnych bezpośrednio przed Satyą Nadelim. Te zmiany dopełniają hasło przewodnie „mobile first, cloud first”, a jedna z nominowanych osób jest nastawiona na agresywną, dynamiczną sprzedaż. Tłumacząc na polskie: Redmond celuje w startupy. Firmy, które są cool i trendy. Dla nich to nowy rynek. Mocno zdominowany przez Apple, Google i Amazon, a z drugiej strony zatwardziałe korporacje mają już w kieszeni. Podoba mi się ten kierunek i mam nadzieję, że pociągnie za sobą rynek domowych użytkowników.

Krzysztof Stambuła

Gdyby wiek był levelem, miałbym lvl 37. Na co dzień jestem webdeveloperem, ale robię też questy poboczne jako gracz i geekowaty ojciec. Wielki mały fan Microsoftu.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .