Pierwsze wrażenia: Sphero SPRK
Zabawa to doskonała metoda do przekazania wiedzy. Jeśli jesteśmy czymś pochłonięci, to łatwiej przychodzi nam zapoznawanie się z danym tematem. Podobne podejście przyświeca Sphero SPRK.
Firma Sphero pewnie obiła się Wam o uszy. To ona stoi za małymi robotami-kulkami, którymi można sterować przy pomocy urządzeń mobilnych. To również ta firma stworzyła małą wersję BB-8, droida, którego można było poznać w najnowszym, siódmym epizodzie Gwiezdnych Wojen.
Nie wszystkie produkty Sphero są przeznaczone wyłącznie do zabawy. SPRK powstał głównie z myślą o edukacji. I właśnie mi przyszło go testować.
Wersja SPRK ma przezroczystą powłokę, dzięki czemu można zajrzeć mu „pod maskę” i zobaczyć, jak jest zbudowany. Dla SPRK znajdziemy również specjalną aplikację – SPRK Lightning Lab, w której, przy pomocy dostępnych elementów, można zaprogramować kulkę.
SPRK to moja pierwsza styczność ze Sphero, dlatego byłem bardzo ciekaw, jak to wszystko działa. Muszę przyznać, że bardzo sprawnie. Sterowanie z iPhone’a lub iPada odbywa się na dwa sposoby – wirtualnym joystickiem lub poprzez przechylanie iUrządzenia. Obie opcje są całkiem precyzyjne. Sphero reaguje praktycznie natychmiastowo na wszelkie zmiany kierunku. Oczywiście im szybciej porusza się robo-kulka, tym trudniej ją opanować.
Samo programowanie przy pomocy wspomnianej wcześniej aplikacji jest bardzo łatwe. Dość szybko można ułożyć podstawowe komendy i cieszyć się efektem odzwierciedlonym przez SPRK.
Więcej na temat Sphero SPRK będziecie mogli przeczytać we wrześniowym numerze iMagazine. Gdybyście odnośnie tego modelu mieli jakieś pytania, na które odpowiedź chcielibyście znaleźć w moim artykule, śmiało korzystajcie z sekcji komentarzy.