Eskalacja konfliktu na linii Apple-Adobe
Apple ostatnio mocno akcentuje swoją niechęć do produktów Adobe. W całym zamieszaniu chodzi przede wszystkim o technologię Flash.
Z niezrozumiałych dla mnie powodów, Apple nie chce dopuścić do wprowadzenia Flasha do swoich urządzeń przenośnych. Ok, wszystkim wydaje się dlaczego taka sytuacja ma miejsce – chodzi o kontrolę nad aplikacjami, które dostępne są tylko poprzez AppStore. Dzięki technologii flash, aplikacje mogłyby być dostępne na stronach z pominięciem Apple. Ale dlaczego Apple nie przyzna się do tego? Korona z głowy nie spadłaby im, a przynajmniej sytuacja byłaby klarowna. W końcu producent ma prawo robić urządzenia tak jak uważa i z taką funkcjonalnością jaką chce.
Adobe, co nie jest dziwne, nie jest specjalnie zadowolone z takiej sytuacji. Mając setki tysięcy, jeśli nie miliony, programistów wykorzystujących flash są w idealnej sytuacji. Szyki psuje im ban ze strony Apple. Adobe nie daje za wygraną i poszedł na sposób. W najnowszej zbliżającej się wersji swojego pakietu Creative Suite 5, w programie Flash wprowadza ciekawą funkcjonalność polegającą na przekonwertowaniu aplikacji stworzonej w technologii flash, praktycznie jednym przyciskiem, w aplikację gotową do publikacji w AppStore.
Co na to Apple? Nie odpuszcza. Wraz z pojawieniem się iPhoneOS 4.0, Apple zmieniło zapisy w umowie developerskiej i od teraz aplikacje zgłaszane do AppStore muszą być od podstaw napisane w SDK. Koniec, kropka – punkt 3.3.1 nowej wersji umowy.
3.3.1 — Applications may only use Documented APIs in the manner prescribed by Apple and must not use or call any private APIs. Applications must be originally written in Objective-C, C, C++, or JavaScript as executed by the iPhone OS WebKit engine, and only code written in C, C++, and Objective-C may compile and directly link against the Documented APIs (e.g., Applications that link to Documented APIs through an intermediary translation or compatibility layer or tool are prohibited).
Obawiam się tylko jednego – dokąd może zaprowadzić taka eskalacja konfliktu? Niestety stracić możemy na niej tylko my, użytkownicy. Niestety skoro Apple uparło się aby nie dopuszczać technologii Adobe, Adobe może koniec, końców zakończyć wspieranie platformy Apple. Ok to jest czarny scenariusz, ale możliwy. Oby się nie spełnił, bo jakoś nie wyobrażam sobie niemożliwości korzystania z Photoshopa, Illustratora czy InDesigna.
Co o tym sądzicie?
Komentarze: 21
Nie tylko o kasę chodzi…
Widać, że Apple chce wyciągnąć na maksa czas pracy urządzeń bez jakiś przesadnych inwestycji w baterie.
Czy wydaje Ci się, że Falsh na iPhone żarł by mniej (procentowo) procesora nić na Mac OS?
Jak tak to jesteś w błędzie, bateria by się wyczerpywała jak w MacBooku do czasu aż Flasha nie zablokowałem.
Co do blokowania „tłumaczy” z Flash do XCode, to tu Apple nadal miał by pełną kontrolę. A takie „interpretery” działały by (zresztą działają – bo jest parę przykładów) równie prądożerne.
Nie tylko o kasę i kontrolę chodzi (o to też) – Apple by się aż tak nie narażał jak by tylko o to chodziło.
Oj – a jak Adobe skończy wspierać Mac OS, to stracą bardziej niż Apple i Apple wykupi ich za drobne w gotowce…
No i w końcu będzie jak dawniej – Photoshop tylko na Mac OS :D
Zapis w umowie nadal nie blokuje niestety całkiem Flasha, wystarczy, że „flash” wygeneruje kod dla XCode i XCode to skompiluje…
Już pewnie mają taką alternatywę przygotowaną, a że będzie ciut bardziej skomplikowane? Ja się ObjC i XCode w 2 miesiące nauczyłem w stopniu dający zrozumienie tego co robię i dala czego to działa ;)
Niech się flaszkowcy uczą… :D
Cóż.. w zasadzie wyłącznie sama polityka Apple dotycząca właśnie oprogramowania na platformy mobilne (iPhone, iPod Touch, iPad) sprawia, że nie zakupię żadnego z tych produktów.
Przecież to jest tandeta, żebym musiał wydać sporo kasy za takie urządzenie, do tego dokupił jeszcze ileś tam aplikacji i… żeby sprzedawca dalej decydował o tym, czego i jak mam używać na ZAKUPIONYM przeze mnie urządzeniu. To jest ewenement w świecie całej branży IT!
Niestety, jako człowiek przyzwyczajony przez lata do zupełnie innych zasad (kupiony sprzęt jest MÓJ i tylko JA decyduję o tym czego i jak na nim używam – z Linuksem lub bez włącznie ;-)) – po prostu nie jestem “targetem” dla urządzeń mobilnych Apple.
Wojna z Adobe to głupota ze strony Apple (jeśli Adobe wpadnie na pomysł porzucenia platformy Apple, to.. biorąc pod uwagę działanie ich produktów pod Windows 7.. mogą to być trudne chwile dla OS X).
Ale cóż.. ludzka chciwość to jeden z najgorszych doradców.
Oj Gościu ;)
Tandeta? Jak dla mnie wykonanie i działanie jest ponadprzeciętne.
Aplikacje kupować? Znaczy, że lepiej ukraść?
Zresztą jakie aplikacje? Te kilka na Symbiana (po 30 dolarów ledwodziałające)? Może te na WindowsMobile co to ich też jest niewiele?
Oczywiście jak ktoś dla tzw. wolności lubi się katować to jego sprawa…
A co do Adobe…
Wiesz ile jest warte?
18 miliardów dolarów…
A Apple?
238 miliardów dolarów…
Apple w gotówce ma kilka miliardów – jak będzie trzeba to wykupią Adobe i pozamiatane… :D
@Faqt:
“A co do Adobe…
Wiesz ile jest warte?
18 miliardów dolarów…
A Apple?
238 miliardów dolarów…
Apple w gotówce ma kilka miliardów – jak będzie trzeba to wykupią Adobe i pozamiatane… :D”
– a skąd masz te wyniki ?? Pytam z ciekawości, nie sądziłem, że to, aż taka różnica xD. Swoją drogą, ucieszyłbym się, gdyby Adobe należało do Apple :). Wiele dobrego mogłoby z tego wyniknąć ;).
Do: andig.
Z internetu ;-)
No i z programu Akcje na iPhone (na dole możesz wybrać zamiast wykresu, kapitalizację – znaczy wartość wszystkich akcji będących na rynku).
Nie wiem czy wszyscy by się cieszyli – ale ja też ;-)
Choć to raczej nie jest mocno prawdopodobne…
@Faqt:
A no rzeczywiście danke ;).
BTW. Microsoft ( kapitał $262.4 mld ) – cena akcji $29.92, Adobe ( kapitał $18.32 mld ) – cena akcji $34.94, Apple ( kapitał $217.6 mld ) – cena akcji $239.95. Wnioski: Adobe jest lepszą firmą niż M$ – droższe akcje, Apple jest blisko M$, mimo, że nie ma całego rynku, a to tylko dlatego, że jest genialne, bo jak inaczej nazwać różnicę w cenie jednej akcji ;).
Andig, oj pojechałeś z tym porównaniem cen ;-)
Co ma cena jednej akcji do jakości firmy?
Wiesz, że Apple już z raz czy dwa robił split akcji (podział aby były tańsze – np. z jednej za 100$ robi się dwie po 50$) – bo tańszymi się łatwiej handluje…
Teraz od jakiegoś czasu też analitycy przebąkują, że Apple powinien zrobić split akcji bo za drogie są (co oczywiście nie zmieni kapitalizacji – wartości firmy, o porostu będzie więcej akcji, maiłeś 100 będziesz miał 200 o tej samej wartości ;))
Cena akcji nie ma większego przełożenia na jakość firmy.
Tendencje kursowe, wartość całości itp – tak, cena akcji w porównaniu do akcji innych firm nie ma znaczenia.
Można porównywać np. czy akcje firm z tej samej branży w tym samym czasie drożeją czy tanieją…
@Faqt:
No dobra, dałem ciała, nie wiedziałem o tym xD. Dzięki za wytłumaczenie tego ;).
Adobe może i moim zdaniem powinno w zaistniałej sytuacji zakończyć wspieranie platformy Apple. Dla nich to tylko strata kasy, bo jakoś nie widzę żadnej realnej alternatywy dla ich produktów zwłaszcza na platformie Apple. Jeśli ktoś na tym straci to raczej nie Adobe, kto miał kupić i tak kupi nawet pod widows. Stracą jedynie użytkownicy maców bo będą musieli instalować windowsa, ewentualnie w dalszej perspektywie sprzedaż maców pro spadnie. Adobe swoje i tak sprzeda.
“..skoro Apple uparło się aby nie dopuszczać technologii Adobe, Adobe może koniec, końców zakończyć wspieranie platformy Apple..”
Niestety ivar ma rację. Apple od jakiegoś czasu prowadzi dziwną politykę. Już nawet nie chodzi o “spór” z Adobe, ale o całokształt – polityka cenowa, stwarzanie sztucznych ograniczeń itp.
Niestety, całe to “think different” w wykonaniu apple zaczyna obracać sie przeciwko użytkownikom.
Adobe powinno zrezygnować. Jej pozycja w negocjacjach jest najprawdopodobniej dużo silniejsza i nie powinni się przejmować tym, że jakieś nędzne apple nie chce ich oferty. W końcu Steave Jobs sam sobie strzela w plecy. W sumie.. Normalka
Nie powiedziałbym, że Adobe na tym nie straci. Prawie wszystkie poważne firmy zajmujące się obróbką mediów, pracuje na Mac’ach. Oczywiście pewien nie jestem, ale nawet w TVP, gdzie myślałem, że będzie tylko Windows, nie zauważyłem tam nawet jednego Windowsa…, a przecież to właśnie na firmach Adobe zarabia najwięcej i przede wszystkim, a nie na użytkownikach prywatnych. Po drugie, jak to już Faqt powiedział – jak będzie trzeba, to Apple kupi Adobe i po problemie…
Krótko:
Adobe zamiast pierdzielić się z apple i jego głópimi widzi mi się to powinno dać tego całego flasha do cydii a nie jakieś jebane widzi mi się aż żal poprostu w dupe ciska. Sorki za słownictwo ale nie da się ineczej tego wyjaśnić takiej przerytej sytuacji
Czarny scenariusz. Oby się nie spełnił, bo jakoś nie wyobrażam sobie niemożliwości korzystania z Photoshopa, Illustratora czy InDesigna.
Nie ty jeden.
Ale może, właśnie to wyjście, spowodowałoby ruszenie kierunku pojawienia się flasha w iPhone/iPad/iPod Touch itd.
Panowie a co ma Flash do reszty produktów Adobe? Myślicie, że Adobe może sobie pozwolić na odcięcie się od użytkowników Mac OS X? Myślicie, że porzucą te miliony $ zysków z tego rynku? Biznes to biznes i kas się liczy a nie jakieś obrażanie się :). Poza tym Apple już pokazało, że potrafi produkować profesjonalne oprogramowanie i zapewne mają również chrapkę na odcięcie coś z tortu zwanego oprogramowaniem graficznym. Dziś Aperture a za 3 lata może być już Aperture PRO o funkcjonalności Photoshopa. Pozdrawiam :)
Dokładnie tak. Mieszanie pozostałych produktów Adobe do sporu o technologię Flash świadczy o niezrozumieniu całej sytuacji.
Po pierwsze, Adobe otwarcie przyznaje (w dokumencie złożonym do Securities and Exchange Commission), że Apple swoją polityką może im narobić kłopotu:
Po drugie, to jest walka o standardy. Podczas gdy Apple promuje otwarty standard, Adobe forsuje swój własny, zamknięty standard Flash, z którego ciągnie duże zyski. Format Flash ma zostać otwarty wraz z wprowadzeniem projektu Open Screen, ale też dopiero wtedy zostaną zlikwidowane opłaty licencyjne. Do tego czasu format Flash jest dla Adobe źródłem żywej gotówki.
Owszem napewno chodzi o kasę, ale coś mi się wydaje, że Apple nie chce na swooch urządzeniach widzieć Flasha, bo jest on głownym zżeraczem procesora. Po instalacji technologii flash w ipadzie okazałoby się pewnie że bateria trzyma 2x krócej, a urządzenie nie wiadomo dlaczego zaczyna się grzać. Drugą stroną medalu są oczywiście wpływy z AppStore… nikt chyba nie sądzi że firma zaiwestowała tyle kasy w promocję aby teraz oddawać dochód innym korporacjom ;)
Do: Mirdham.
Co do żarcia baterii i grzania to całkowicie się zgadzam. Jobs prawdę powiedział nazywając programistów Adobe leniuchami.
Co do wpływów z App Store?
Nie widzę związku – programy “kompilowane” za pomocą tego g. które miało być w AS5 i tak musiały by trafić do AppStore – innej legalnej drogi nie ma.