Apple Watch Series 0 i problemy software’owe
Niedawno mój Apple Watch wkurzył mnie tak bardzo, że go „sformatowałem” i odstawiłem na półkę. Problemem była beta, którą zdecydowałem się zainstalować na swoim iPhonie, a konkretnie wersja 10.1. Ta miała problemy z łącznością Bluetooth z nim, więc Apple Watch na maksa podbijał moc swoich anten, aby zwiększyć siłę sygnału, a to kończyło się rozładowaniem baterii w mniej niż dwanaście godzin.
Ciekawostką było to, że po uaktualnieniu iPhone’a do 10.1 beta 1 nie byłem w stanie zainstalować odpowiadającej iOS-owi pierwszej bety watchOS 3.1, która być może rozwiązałaby problemy komunikacyjne. Połączenie z iPhone’em było tak kiepskie, że w żaden sposób nie mogłem zainstalować odpowiedniego profilu, aby zegarek uaktualnić do nowszej wersji. Po głowie chodziły mi przy okazji myśli, że może mój Apple Watch jest fizycznie uszkodzony, ale chyba tak nie jest, ale o tym za chwilę.
W każdym razie Apple Watch mnie wkurzył, iOS 10.1 w becie jeszcze bardziej, więc tego pierwszego cisnąłem w kąt i założyłem mojego ukochanego mechanika. Największą różnicę czuć od razu – mój stalowy AW jest blisko trzykrotnie lżejszy. Wystarcza mi zazwyczaj kilka godzin, aby się do tej zmiany przyzwyczaić, ale jest to bardzo wyraźnie odczuwalne przy każdej „przesiadce”. Jest też wyraźna różnica w postrzeganiu zegarka przez innych – z moich doświadczeń wynika, że zegarkiem Apple Watch interesują się osoby w sytuacjach, gdzie jest on nietypowo wykorzystywany, na przykład jak wyświetlam kartę pokładową na lotnisku albo dyktuję komuś SMS-a. Mechaniczny zegarek z kolei po prostu przyciąga wzrok, głównie innych facetów, którzy się nimi interesują. No i „wygląda”, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Iwona, która z Apple Watcha również korzysta sporo, ma spore zastrzeżenia do jego wyglądu i ostatnio, jak założyła swój mechaniczny zegarek, chyba po to, abym nie czuł się samotny na „wygnaniu”, stwierdziła, że Apple Watch przy „prawdziwym zegarku wygląda jak tania zabawka” – parafrazuję, ale nie było to pozytywne. Jednocześnie była zaskoczona, jak bardzo polega na nim – w zasadzie przestała korzystać z powiadomień na iPhonie i powrót do tej czynności nie jest dla niej łatwy. Jak coś nie przychodzi na zegarek, to dla niej to nie istnieje. Na szczęście nie mam tego problemu, ale brakowało mi bardzo funkcji fitnessowych oraz możliwości komunikacyjnych. Jednocześnie, zdaję sobie sprawę z tego, że nie potrzebuję do tego celu „smartzegarka” – docelowo chciałbym, aby Apple wypuściło opaskę z ekranem, który zachowuje następujące funkcje:
- czujnik tętna i funkcje fitnessowe,
- wsparcie dla iMessages, Siri, rysowania i dyktowania (czyli tak jak jest obecnie),
- powiadomienia.
Nic innego nie jest mi specjalnie potrzebne, a gdyby Apple Watch stał się Apple Bandem, to mógłbym go nosić na prawym nadgarstku, zachowując na lewym miejsce dla klasycznego zegarka. Niestety, konkurencja w tej kategorii nie ma nic wartego uwagi, a ja nie jestem Maradoną, aby nosić dwa równocześnie.
Problemy rozwiązane
Dopiero beta 3 iOS 10.1 pozwoliła mi zainstalować watchOS 3.1 beta 2, a dzień później beta 3… i wszystko działało, przez całe dwa dni. Trzeciego ponownie wrócił problem szybkiego rozładowywania się zegarka wraz z problemem komunikacji z iPhone’em. Już nawet mnie szlag nie trafiał. Fakt, że moja „instalacja” watchOS była przywracana od czasów pierwszego Apple Watcha sprzed ponad roku, a po drodze było kilka wersji beta, więc może coś się popsuło. Zrezygnowany, wyzerowałem ustawienia zegarka i ponownie go sparowałem z iPhone’em. Od tamtej pory ponownie działa poprawnie, ale zastanawiam się na jak długo. Jeśli znowu coś padnie, to chyba na dłuższy czas trafi do pudełka – nie mam ani czasu, ani chęci na diagnozowanie takich problemów.
Komentarze: 2
Trzeba odesłać do Irlandii, poczekać na nowego. Zyskasz pewno jak ja 5-letnie Apple Care w ramach przeprosin. Czysty zysk.
Właśnie problem bo znowu działa wszystko jak powinno.