Co nadrobić przez zimę na Amazon Prime?
Już teraz na całym świecie można wykupić Amazon Prime i korzystać z niego w krajach, w których nadal nie ma oficjalnie tej usługi. Abonament kosztuje porównywalnie do Netflixa (plus jest możliwość wykupienia na rok od razu) i w zależności od pakietu, oferuje nam albo dostęp do katalogu Video, albo do wielu innych usług jak streaming muzyki, dodatkowa chmura na zdjęcia czy Kindle Unlimited, czyli “wypożyczalnia” ebooków, działająca jak Legimi.
Jeśli za sprawą The Grand Tour skusicie się na abonament, sprawdźcie jeszcze seriale, którą znajdują się obok w katalogu.
Poniżej znajdziecie cztery tytuły, które są dostępne na Amazonie i znajdują się wśród moich serialowych perełek.
Bosch
Produkcja Amazonu z zeszłego roku. Liczy dwa sezony po dziesięć odcinków i opowiada o policjancie z Los Angeles. Tak wiem, seriali o detektywach macie pewnie po dziurki w nosie i rozumiem to. Bosch to jednak nie jest jedna historia morderstwa na odcinek, tylko na jednej sprawie skupiamy się cały sezon.
To jeden z niewielu seriali, od których nie mogłam się oderwać — jak usiedliśmy do pierwszego odcinka, tak skończyliśmy dopiero po sześciu, ze świtem za oknami.
Drugi sezon jest zupełnie inny niż pierwszy i skupia się bardziej na politycznych gierkach, ale nadal jest intrygujący. Musiał spotkać się ze sporym uznaniem, skoro już teraz jest przedłużony na kolejne dwie serie.
The Man in the High Castle
Serial ten pojawił się podczas Amazon Pilot Season w 2015 roku. Dostaliśmy godzinny pilot i od głosów społeczności zależało, czy powstanie coś więcej. W pierwszym założeniu Man in the High Castle miał być czterogodzinną miniserią, ale na ten moment mamy już po dziesięć odcinków w dwóch sezonach. Klimat jest, a od ekranu ciężko się oderwać, więc nie narzekam.
Aktorzy są w większości mniej popularni, choć znajduje się tam parę bardziej znanych nazwisk jak Rufus Sewell czy Rupert Evans. Luke Kleintank przewinął mi się przed oczami przez Pretty Little Liars tylko, ale z główną rolą radzi sobie świetnie!
Nowy sezon już za tydzień będzie dostępny w całości na Amazon Prime.
Preacher
To już nie serial produkcji Amazona, ale AMC. Reżyserowany przez Setha Rogena, na podstawie komiksu. Mnie już samo to wystarczyłoby do szczęścia.
Tytułowy Preacher to Jesse Custer (w tej roli Dominic Cooper), ksiądz z Teksasu, który próbuje prowadzić malutki kościółek. Chciałby być w kazaniach tak dobry, jak jego ojciec, ale nie potrafi. Dobrze mu za to idzie picie alkoholu i ukrywanie przed wiernymi swojej podejrzanej przeszłości.
Wśród pierwszoplanowych postaci jest jeszcze Tulip (była dziewczyna Jesse’ego) i Cassidy (irlandzki wampir, w którego wciela się Joe Gilgun — tak, czytacie tu o nim już trzeci raz). Każda z tych postaci jest inna i w inny sposób urzeka. W drugim planie nastolatek z dziwną twarzą, na którego wołają Arseface i przerażający właściciel elektrowni zasilającej całe miasteczko.
Jeszcze w kwestii fabuły — nasz ksiądz dostaje dziwną moc, a dwóch facetów w kowbojskich kapeluszach podąża jej śladem. Jest strasznie śmiesznie! A tak serio, leje się krew, ale jest sporo akcentów komediowych.
Do obejrzenia jeden sezon, drugi będzie dopiero w przyszłym roku.
Mr. Robot
Czy komuś naprawdę trzeba to przedstawiać? Dwa lata temu ta seria podbiła świat i ciężko się dziwić. Fabuła trochę przypomina pewien bardzo kultowy film, ale jest to podobieństwo zamierzone i tylko dodaje smaku.
Muzyka jest dobrana wyśmienicie, ujęcia mistrzowskie, a gra aktorska Rami’ego została doceniona sporą liczbą statuetek, czemu trudno się dziwić. Christian Slater w tytułowej roli to jedyna znana tam twarz (chyba, że kojarzycie Rami’ego z Need For Speed czy Noc w muzeum).
Wierzę, że każdy z Was o tym serialu słyszał i nie muszę Was ani zachęcać, ani opowiadać o czym jest ta historia. Dwa sezony, więcej w przyszłości. Nadrabiajcie, jeśli jeszcze nie widzieliście.
Poza tym, znajdziecie tam też Doctora Who, The Walking Dead i setki innych seriali, których odkrywanie jeszcze przede mną.