Vegas raz jeszcze
Miasto grzechu? Nie. Miasto kiczu – owszem. Takie jest Vegas: szalone, sztuczne, napompowane, ale chce się tam wracać – dla targów, dla pogody, dla życia nocnego, dla kasyn, dla sklepów i właśnie dla tego absurdalnego kiczu.
Vegas to Strip. Pamiętajcie o tym, rezerwując hotel, warto dopłacić za ten w centrum miasta i poczuć odrobinę luksusu i blichtru tego miasta. Koniecznie jednak jeden z wieczorów zarezerwujcie na zobaczenie starego Vegas, czyli pierwszych kasyn i ulicy Freemont. Istne szaleństwo, którego nawet tych kilka zdjęć nie odda. Uosobienie Ameryki, wolności, kiczu Vegas.