Bloostar, czyli wynoszenie satelitów na orbitę w zupełnie inny sposób
Hiszpańska firma Zero 2 Infinity ogłosiła kilka dni temu, że udało jej się przeprowadzić pierwszy test systemu Bloostar, który ma umożliwić wynoszenie micro i nano satelitów na orbitę okołoziemską.
System Bloostar to zupełnie nowy pomysł na wysyłanie ładunków na orbitę. Dotychczas wykorzystywano w tym celu sporych rozmiarów rakiety. Składają się z kilku członków, które po zużyciu całego paliwa zostają odłączone i po chwili odpala się silniki znajdujące się w kolejnym członie rakiety. W takich przypadkach, pierwszy człon rakiety jest największy, bo jego zadaniem jest oderwanie rakiety od ziemi i wyniesienie na wysokość kilkudziesięciu kilometrów. W czasie pokonywania tej trasy rakieta jest narażona na różne warunki atmosferyczne (np. wiatr, deszcz itp.). Wymaga to odpowiednich osłon dla ładunku. Kolejne człony rakiety mają silniki przystosowane do pracy w próżni i odpala się po odłączeniu boostera rakiety. Taki pierwszy człon w przypadku firmy SpaceX i rakiet Falcon 9 powraca na ziemię.
Zero 2 Infinity postanowiło zrobić coś innego. Na początku wynoszą swój pojazd na wysokość około 22 km przy pomocy dużego balonu meteorologicznego. Następnie odpalają jednocześnie wszystkie trzynaście silników. Jest to możliwe dzięki koncentrycznej budowie rakiety. Oznacza to, że pierwszym członem rakiety jest tutaj zewnętrzny pierścień z sześcioma dużymi silnikami. Drugim członem jest środkowy pierścień z sześcioma mniejszymi silnikami, a ostatni wewnętrzny, trzeci człon dysponuje jednym silnikiem.
Użycie balonu meteorologicznego i start rakiety z wysokości 22 km umożliwia zastosowanie mniejszych osłon dla ładunku. Dzięki temu rakieta może zabrać na pokład większy ładunek. Dodatkowo na takiej wysokości powietrze jest już znacznie rozrzedzone i nie trzeba tak bardzo martwić się aerodynamiką. Właśnie dlatego rakieta może przypominać „grzybka” z gry Mario, a nie klasyczne i znane nam rakiety kosmiczne.