The Frame, 65-calowe OLEDy Philipsa i BeoVision Eclipse – najważniejsze telewizory na targach IFA 2017
Targi IFA to obok CES miejsce, w którym producenci chwalą się nowościami związanymi z telewizorami. To właśnie ten fakt zawsze przyciąga mnie na berlińską imprezę. W tym roku odbyło się kilka kluczowych premier, które jednak sprawiają, że z niecierpliwością czekam na styczeń.
Lista wrześniowych premier jest dość skromna. Od lat w większości przypadków jest to po prostu uzupełnienie oferty o takie produkty jakich zapotrzebowanie zgłasza rynek. Jednak są też gorące nowości, które są prawdziwymi perełkami w ofercie poszczególnych producentów. To właśnie na IFA po raz pierwszy zaprezentowano w 2012 roku seryjnie produkowane 84-calowe ekrany 4K, był też pierwszy OLED od Panasonica. W tym roku mamy trzy warte uwagi wydarzenia – nowy telewizor Bang&Olufsen, 65-calowe OLEDy w ofercie Philipsa, szersza ekspansja telewizorów The Frame Samsunga.
Oprócz tego należy wymienić koncepty Loewe na modułowy telewizor OLED, kolejne telewizory od Toshiby, QLED od TCL, telewizor Quantum Dot od Philipsa i wreszcie wysyp ekranów przyszłości od Sharpa. Do tego na stoiskach mogliśmy podziwiać 77-calowe, horrendalnie drogie ekrany OLED m.in. u LG i Panasonic. Były też monstra LCD u Samsunga – 82-calowy MU7002 oraz 88-calowy Q9 oba modele warte uwagi ze względu na stosunek ceny do rozmiarów, szczególnie MU7002 powinien być hitem w dużych salonach. Powróćmy jednak do trzech kluczowych wydarzeń.
The Frame Samsung zapowiedział na CES 2017 nie ujawniając większych szczegółów, później telewizor miał premierę w Paryżu wiosną i pojawił się w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Teraz będzie dostępny na kolejnych rynkach w tym także polskim. W dodatku oprócz wariantu 65 i 55 cali pojawia się model 43-calowy. Niestety zabrakło modelu 75-calowego, bo już bym składał wniosek ratalny. Wyraźnie jest to produkt adresowany na rynek środkowo-europejski, skandynawski, gdzie ekrany nie są za duże tak jak pomieszczenia w których się znajdują.
The Frame to świetny, minimalistyczny design, kabel światłowodowy znany z telewizorów QLED do podłączenia reszty urządzeń. Przede wszystkim to jednak tryb Art zamienieniający ekran w obraz. Do wyboru mamy setki obrazów z przeróżnych galerii sztuki, obrazy stworzone specjalnie dla Samsunga. Możemy także wybrać nasze zdjęcia i stworzyć cyfrową ramkę na zdjęcia. W tym trybie kolory i jasność są odpowiednio dopasowane, podobnie zużycie energii. W dodatku telewizor posiada czujnik oświetlenia, więc wyłącza się, gdy w pokoju jest ciemno. Liczę, że ten projekt wypali i telewizor na dłużej zostanie w ofercie Samsunga.
Drugą ważną nowością są 65-calowe ekrany OLED w ofercie Philipsa. To pokazany w marcu w Madrycie POS9002 w wersji 65-cali oraz zupełnie nowy model POS9603 ze zintegrowanym soundbarem. Dlaczego jest to tak ważne? Po pierwsze telewizory te są tańsze od konkurencyjnych modeli OLED, po drugie jako jedyne na rynku posiadają system Ambilight, który dodaje efekty świetlne na ścianie. Co znacząco wpływa na odbiór filmowych treści. 65-calowy OLED z Ambilight w cenie nie przekraczającej 14 tysięcy złotych w momencie premiery to produkt warty uwagi. Dla części atutem, a dla części wadą, będzie Android TV na pokładzie. Jednak plusem tego rozwiązania jest pierwsze na rynku wsparcie dla asystenta Google’a.
Trzecia premiera IFA 2017 jest ciekawa, ale nie będzie miała szczególnego przełożenia na rynek. Mowa o debiucie Bang&Olufsen BeoVision Eclipse. To pierwszy telewizor OLED w ofercie duńskiego producenta, który powinien gwarantować firmie sporą sprzedaż, ale pamiętajmy, że mówimy o produkcie luksusowym. Wersja 55-calowa to wydatek 9120 euro, gdzie wspomniany wcześniej Philips POS9002 kosztuje 8999 złotych, wersja 65-calowa to wydatek 12 820 euro, za zbliżoną kwotę kupimy 77-calowego OLEDa LG G6. Szczególnie, że BeoVision to najnowszy OLED LG włożony w obudowę od Bang&Olufsen. Telewizor posiada panel od LG.Display, procesor obrazu od LG Electronic i korzysta z systemu WebOS dokałdnie tak samo jak inne telewizory LG. Różni się pilotem, wyglądem i oczywiście ceną. Płacimy za logo, prestiż, jakość wykonania sprzętu oraz co najważniejsze i czego nie można jednak aż tak deprecjonować głośniki. BeoVision Eclipse posiada zaawansowany soundbar oferujący wysoką jakość dźwięku. Całość prezentuje się jako designerskie cacko, które zdecydowanie rzuca się w oczy, nie ma mowy o skandynawskim minimalizmie. To telewizor dla indywidualistów, ceniących sobie prestiż i szukających ciekawych elementów aranżacyjnych w dodatku chcących cieszyć się wysoką jakością dźwięku i obrazu bez żadnych kompromisów.
Co ważne SoundCenter, czyli wbudowany soundbar działa nieco niezależnie względem telewizora. Obsługuje AirPlay, Google Chromecast, Spotify Connect oraz Bluetootha, może stać się częścią BeoLink System, czyli systemu multirum od Bang&Olufsen. Niestety sam pozostaję krytykiem telewizorów od duńskiego producenta, uważam, że tworzą genialny sprzęt audio, seria BeoPlay to klasa premium, warta uwagi i warta odpowiednich wydatków. W przypadku Eclipse, zdecydowanie wybrałbym inny telewizor i postawił na niezależne, piękne głośniki od Bang&Olufsen. Mamy jednak wybór, a Duńczycy muszą mieć taki produkt w ofercie, bo chętnych z pewnością nie będzie brakowało.
IFA 2017 to już historia, świetna historia, która zaowocowała fajnymi produktami. Rozpoczynam jednak już odliczanie do targów CES. Wciąż można zrobić lepsze, ciekawsze i nowocześniejsze telewizory. Przy czym rok 2018 będzie stał raczej pod znakiem udoskonaleń, a nie gruntownych zmian. Dlatego jeśli planujecie zakup TV i macie upatrzone modele to spokojnie możecie wybrać się na zakupy. Możecie też złapać mnie na twitterze i poprosić o pomoc w wyborze.
Paweł Okopień
Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.
Komentarze: 1
Czy to prawda, że Philips w styczniu ma plan na wypuszczenie swojego kolejnego OLEDa? Chodzi dokładnie o model z oznaczeniem 9 na początku, ale inny niż tu zaprezentowany.