Grafton Street, Dublin
Podczas studiów moim podstawowym źródłem dochodu była zawsze fotografia. Z tego powodu naturalną dla mnie rzeczą po rozpoczęciu nauki na Trinity College w Dublinie było chwytanie się tak wielu różnorodnych zleceń, jak to tylko możliwe. Jeden z pierwszych projektów realizowanych w Irlandii stanowiła seria dokumentująca artystów ulicznych, którzy każdego dnia występują na zakupowym deptaku – Grafton Street. Wykonałem ją we wrześniu 2014 roku dla jednej z gazet.
Artyści występujący na ulicach Dublina to bardzo specyficzna grupa. Jedni pojawiają się w tym samym miejscu od wielu miesięcy lub lat, inni – przyjeżdżają z daleka, by zaprezentować swój talent w kolejnym kraju. Wśród przedstawicieli tej drugiej grupy spotkałem między innymi gitarzystę z Brazylii, tancerza z Bułgarii, beatboxera z Polski czy muzyków ze Szkocji.
Większość zdjęć wykonanych na potrzeby projektu stanowiły tradycyjne portrety występujących osób w otoczeniu publiczności. Zależało mi jednak, by seria ukazywała także „żywy” charakter miejsca, w którym jest osadzona, dynamikę sytuacji, a także energię jednego z centralnych punktów irlandzkiej stolicy. Aby osiągnąć zamierzony efekt, zdecydowałem się na jedną z trudniejszych metod fotografowania – wykorzystałem długie czasy naświetlania, które zazwyczaj stosuję wyłącznie do zdjęć nocnych.
Technika ta polega na umieszczeniu aparatu na stabilnym podłożu (statyw, mur, ogrodzenie) i wybraniu stosunkowo długiego czasu otwarcia migawki – około 1/4–1/2 sekundy. Biorąc pod uwagę warunki oświetleniowe w ciągu dnia, czułość ISO powinna być ustawiona na wartość minimalną, a przysłona na wartość bliską maksymalnej, by nie prześwietlić zdjęcia. Warunkiem koniecznym do osiągnięcia ciekawego efektu jest statyczny główny plan oraz ruchome otoczenie. Powyższe ujęcie było do tego idealne – zamarli w bezruchu artyści zostali wyróżnieni wśród mijających ich przechodniów. Wybrana przeze mnie technika fotografowania nie sprawdziłaby się w przypadku muzyków, tancerzy lub innych osób, których performance w znacznym stopniu opiera się o ruch.
Sporym ułatwieniem w wykonywaniu zdjęć z długim czasem naświetlania w dobrych warunkach oświetleniowych będzie zakup szarego filtra1, który nakręca się na przednią soczewkę obiektywu. Ogranicza on ilość światła padającego na matrycę aparatu – jest to o tyle ważne, iż w ostrym słońcu minimalna czułość i maksymalna przysłona nadal skutkować będą zbyt jasnymi zdjęciami. Niemniej warto przetestować tę technikę – ciekawy efekt można osiągnąć, dokumentując w ten sposób ruch wody, samochodów czy przechodniów.
- Przyp. red. Wojtek wspominał o szarych filtrach tutaj. ↩