Unboxing nowej, sześcioletniej Nokii E72
Perspektywa zbliżającej się przeprowadzki dopinguje do robienia porządków. Przeglądamy szafy, szafki, szafeczki, kredensy i inne miejsca, gdzie latami chowaliśmy wszystkie potrzebne, i te kompletnie zbędne, rzeczy. Człowiek tonie od ilości rzeczy, które ma. Wszelkie “przyda-się”, które latami gromadziliśmy nareszcie mają szansę zostać ponownie odkryte i przejść ostateczną selekcję – czy je zabrać w nowe miejsce, zostawić w starym, sprzedać, a może wyrzucić. Właśnie w ten sposób, zupełnie przez przypadek odkryłem, że posiadam Nokię. Muszę odwołać swoje słowa, jakie jakiś czas temu napisałem, chyba na Twitterze, że “jestem oryginalny i nigdy w życiu nie miałem Nokii”.
Okazuje się, że jednak miałem. Kompletnie o tym zapomniałem. Robiąc porządek, odkryłem zapakowaną i nigdy nie otwartą paczkę od operatora. Gdy sięgam pamięcią wstecz, przypomina mi się, że jakieś sześć lub siedem lat temu, gdy przedłużałem umowę z moją siecią, dostałem “bonus”, którego nigdy nie rozpakowałem. Po prostu, gdy paczka przyszła, odłożyłem ją na bok, a potem ktoś – ja lub moja żona – schowaliśmy ją do szafy, aby nie przeszkadzała. Powiem więcej, że nie byłem nawet świadomy, co w tej paczce było. Chyba, że kompletnie wyparłem to z pamięci. Miałem już wtedy iPhone’a i z niego korzystałem, więc nie myślałem nawet o jakiejkolwiek zmianie.
W każdym razie otwieram szafę, wyjmuję kolejne mniej lub bardzie nieprzydatne szpargały, a na samym końcu jest paczka. Rozpakowuję ją, a w niej zapakowana i nigdy nie otwarta, nowiutka Nokia E72. Model biznesowy. Taki fiński Blackberry.
Szok. Wszystko pachnie fabryką. Komplet. W zestawie mocowanie do samochodu – ponoć świetne, ale nie wiem, nie rozpakowuję. Do tego skórzany futerał, kable i kabelki oraz słuchawki, douszne, stereo. Nokia, tudzież ktoś dla niej, robił bardzo dobre i takie pewnie są. Nie rozpakowuję ich.
Postanowiłem tylko obejrzeć jak wygląda sam telefon. Wyjąłem go z torebki. Folii nie odklejam. Mały, lekki (brak baterii – zapominam, że dawniej baterie były wyjmowane). Świetnie wykonany. Naprawdę ładny.
Aż bym go odpalił i poużywał. W sumie ma 3G. Ale chyba nie zrobię tego. Przejrzałem oferty na rynku i jestem w szoku. Nowe – tak, jeszcze takie się znajdują – Nokie bardzo dobrze są wyceniane. Skoro moja mogła leżeć przez tyle lat nieużywana, to może jeszcze poczekać aż będzie totalnym “oldschoolem”.
Niech to będzie taki mój mały eksperyment inwestycyjno-kolekcjonerski.