Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Nexus i Pixel

Nexus i Pixel

0
Dodane: 8 lat temu

Google rozpoczął sprzedaż „własnych” telefonów, produkowanych przez swoich partnerów w styczniu 2010 roku. Roku iPhone’a 4, ze szklanymi plecami. Dzisiaj pojawiły się pierwsze zdjęcia następców Nexusa – Pixel i Pixel XL. Mam wrażenie, że firma gdzieś po drodze zabłądziła…

Pierwszym Nexusem był „One”, stworzony przez HTC, z 3,7″ ekranem. Zadebiutował w styczniu 2010 roku i wyposażono go w kulkę (!) na bródce do sterowania interfejsem. To był czas, w którym Android według mnie znajdował się o lata świetlne za iOS-em. Był jednak całkiem estetyczny wizualnie, chociaż nigdy mnie niczym nie porwał.

W tym samym roku w grudniu na rynek trafił Nexus S stworzony przez Samsunga. Miałem go w swoich rękach przez dłuższy czas, ale ponownie – nigdy mnie niczym nie porwał. Charakteryzował się wygiętym 4″ ekranem, który lepiej dostosowywał się do twarzy. Problem w tym, że już wtedy rzadko kiedy rozmawiałem przez telefon, a ta cecha przeszkadzała mi we wszystkim innym.

Rok później na rynek trafił Galaxy Nexus, również stworzony we współpracy z Samsungiem. Rozmiar ekranu ponownie wzrósł, tym razem do 4,65″. Do dzisiaj pamiętam ten przerażający dla mnie wulkan na plecach, w którym był schowany obiektyw od aparatu…

Dopiero 2012 rok przyniósł znaczące według mnie zmiany. Na rynek trafił Nexus 4, który miał skrajnie odmienny design od poprzedników. Poza szklanymi pleckami, które lubiły pękać bez powodu, nie przypominał nic innego na rynku. 4,7″ ekran o nietypowych proporcjach spowodował, że telefon stał się bardzo szeroki. To był mój pierwszy Nexus, chociaż nie zachwycał ani osiągami, ani aparatem. Do dzisiaj jednak mam do niego sentyment, nie wiem nawet dlaczego.

nexus-5-red

W 2013 roku pojawił się plastikowy Nexus 5 z ekranem o przekątnej 4,95″. Nigdy go nie kupiłem, ale wielokrotnie miałem na to ochotę, szczególnie kok zadebiutował model z czerwonymi pleckami. Szkoda, że nie wykonano go z lepszego jakościowo materiału, ale pomimo to uważam go za najładniejszego smartfona z Androidem na rynku i jednego z najładniejszych smartfonów, jakie w ogóle się pojawiły. Czysty, proporcjonalny, z tą zawadiacką czerwienią wyłażącą spod głośnika na przodzie.

nexus-6

Zgodnie z tradycją Nexusy rosły z każdym rokiem. Nie inaczej było w 2014 roku, gdy na rynku pojawił się Nexus 6 z 6″ ekranem. To już Phablet. Szeroki, gruby, ale bardzo solidnie wykonany. Dostępny był niestety w nieatrakcyjnym odcieniu granatu oraz w wersji białej. Szkoda. Czerń byłaby tu najbardziej na miejscu, no chyba że w ofercie pojawiłaby się wersja z białym przodem – pamiętam, że chciałem wtedy właśnie takową. Całą białą. A mam granatową… Nie korzystam z niego za często, głównie dlatego, że Android ostatnio mnie coraz bardziej dobija tym, jak brzydko wygląda na tak dużym ekranie – wszystko jest na nim gigantyczne – ale dzielnie towarzyszył nam w Maroku, gdy postanowiliśmy nakręcić vloga z wyjazdu. Przednia kamera, pomimo że nie była w stanie utrzymać balansu bieli, miała 1080p, a więc więcej niż mój ówczesny iPhone 6 (720p).

Przy okazji przypomniałem sobie, że jeszcze nie opublikowałem wszystkich odcinków – na razie jest ich dziewięć. Muszę je w końcu dokończyć… Aha – mój N6 nadal nie otrzymał Androida 7.0…

google-nexus-5x-jpg

W 2015 roku Google wypuścił na rynek dwa smartfony, w dwóch rozmiarach. Nexus 5X stworzony przez LG miał ekran o przekątnej 5,2″ i był przeraźliwie plastikowy. Wersja w kolorze ice blue jednak bardzo przypadła mi do gustu. Jest tania i ma tak samo dobry aparat, jak większy brat – 6P.

nexus-6p

6P dla odmiany był stworzony w partnerstwie z Huawei. Aluminiowe body i znacznie wyższa jakość wykonania spowodowały, że był moment, w którym prawie go kupiłem. Zniechęcił mnie Mateusz Gryc, który miał z nim ciągłe problemy – cały czas coś w nim szwankowało, a podczas nagrywania wideo słychać było pracę AF lub OIS (nie pamiętam teraz, którego z tych dwóch). Szkoda…

chromebook-pixel-gen-2-hero

Wygląda na to, że w tym roku doczekamy się dużej zmiany. To będzie prawdopodobnie koniec marki „Nexus”, a rozszerzenie marki „Pixel”, pod którą dotychczas ukrywały się jedynie Chromebook Google’a na ChromeOS oraz Pixel C – zupełnie nieudany tablet, który nie powinien był ujrzeć światła dziennego. Chromebook Pixel akurat bardzo przypadł mi do gustu – miał świetny ekran o proporcjach 3:2 cala i niestety problematyczną klawiaturę w polskim układzie, ale jakość wykonania była nad wyraz solidna. Niska sprzedaż niestety oznaczała wysoką cenę – czasami wyższą niż MacBooka Pro 13″ z Retiną. Przesada, ale dla niektórych to był świetny wybór.

Wczoraj wyciekły dwa rendery nowych smartfonów Google’a – Pixel i Pixel XL. Mniejszy i większy. Przód obu wygląda praktycznie identycznie i równie nudno. Model biały ma dodatkowo dwa bardzo nieatrakcyjne czarne elementy na przodzie, a dół telefonu wygląda na zupełnie niewykorzystany. Przypomina mi iPhone’a 6/6S/7, ale bez przycisku Home. Ich premiera ma się odbyć 4.10.2016 roku, a więc jutro – będę na niej i na pewno coś więcej napiszę na jego temat. W każdym razie – zgodnie z przeciekami – na plecach obu modelu ma być czytnik linii papilarnych i oba mają być napędzane Snapdragonem 821. Pozostała specyfikacja również ma być identyczna dla obu modeli – 4 GB RAM, 12 MP aparat z tyłu i 8 MP z przodu. Model mniejszy ma mieć 5″ ekran 1920 x 1080 px, a większy 5,5″ 2560 x 1440 px.


Od czasu pojawienia się Nexusa 4 każdy kolejny model w jakiś sposób mnie interesował, jeśli chodzi o ich design. Nie opieram swoich wrażeń na podstawie zdjęć i wycieków, ale mam złe przeczucie, że w tym roku będzie bardzo, bardzo nudno.

Zweryfikuję to już jutro… Nie regulujcie swoich odbiorników…

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .