Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu <em>Piraci z Karaibów</em>

Piraci z Karaibów

0
Dodane: 8 lat temu

Prawdopodobnie jakieś 30 lat temu zostałem porwany przez piratów. Wróć. Przez „Piratów” Polańskiego. Oglądałem ten film z zapartym tchem, siedząc na podłodze w dużym pokoju, podczas gdy rodzice zajmowali wygodniejszy fotel i kanapę. Niejaki majtek „Żaba” i bliżej nieokreślony pan, który chyba był kapitanem, dryfowali na tratwie pośród zapewne przeogromnego oceanu (albo, co bardziej prawdopodobnie, morza). Uratował ich ogromny statek (domyślam się dzisiaj, że to był galeon lub coś podobnie dużego), a oni trafili do celi. Pamiętam to wszystko nadzwyczaj wyraźnie i tylko to. Nic więcej. Od tamtej pory zawsze fascynowałem się piratami… problem w tym, że na ekranach kin nie było nic, co by mnie urzekło przez bardzo długi okres, aż do pojawienia się postaci Johnny’ego Deppa – Kapitana Jacka Sparrowa.

Seria „Piraci z Karaibów” ma już cztery odcinki i każdy kolejny był słabszy od pierwszego. „The Curse of the Black Pearl” urzekł mnie przede wszystkim muzyką, ale niemałą rolę w tych uczuciach i odczuciach miała (Iwona, jeśli to czytasz, to przejdź do następnego zdania) Keira Knightley, której wielokrotnie publicznie wyznawałem miłość. Oczywiście Johnny Depp, Orlando Bloom i w szczególności Geoffrey Rush również maczali swoje palce – gra aktorska tego pierwszego i ostatniego szczególnie przypadła mi do gustu. No i ta boska scena w kuźni z biednym osiołkiem i pojedynkiem zsynchronizowanym z muzyką – coś pięknego. Kolejne części były już słabsze, głównie ze względu na fakt, że konwencja była już znana, ale niektóre gagi i miejscami scenariusz mnie setnie bawił. Szczególnie te związane z priorytetami każdej z postaci oraz jak wykorzystywały innych, aby je osiągnąć.

Jestem przekonany, że moje uwielbienie tej serii wynika przede wszystkim z dziecinnych wyobrażeń i fantazji, nie mogę się już więc doczekać „Dead Men Tell No Tales”, zapowiedzianego na 2017 rok. Będzie Johnny Depp, Geoffrey Rush, Orlando Bloom i Kevin McNally (Gibbs). Będzie też Javier Bardem (niedawno występował w „Skyfall”) oraz Kaya Scodelario, której jeszcze nie miałem okazji oglądać. Niestety, nie będzie Keiry. Ale do kina pójdę, prawdopodobnie więcej niż raz.

Film ma trafić na ekrany kin 26 maja 2017.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .