„Chińskie LEGO”, czyli spełniam dziecięce marzenia
W życiu każdego małego chłopca jest dzień, w którym dostaje swój pierwszy zestaw klocków LEGO. Doskonale pamiętam, gdy w wieku około pięciu lat dostałem mój pierwszy „super duży”, bo kilkuelementowy zestaw z serii LEGO System – Piraci. Zestaw składający się z kilku figurek, małej łódki i skarbu pełnego monet stał się w tamtym czasie moją ulubioną zabawką. Dodatkowo dostałem również katalog dostępnych na rynku zestawów klocków. Dumnie nazwany „Książką LEGO” przez wiele lat rozbudzał we mnie chęć zbudowania dużego okrętu pirackiego – niestety, mogłem o tym tylko pomarzyć.
W ciągu następnych lat z różnych okazji otrzymywałem zestawy LEGO – modele, które składały się najwyżej z kilkudziesięciu elementów. Ale pewnego dnia stało się coś, o czym nawet bym nie marzył. Otrzymałem w prezencie lekko niekompletny, mocno zużyty (co nie miało kompletnie żadnego znaczenia) zestaw LEGO Technics. Gdy na okładce podniszczonej instrukcji zobaczyłem zdjęcie samochodu wyścigowego, który za chwilę miałem zbudować, byłem chyba najszczęśliwszym dzieciakiem pod słońcem. Połamane, brakujące elementy czy fakt, że model był przeznaczony dla dzieci powyżej 15 roku życia, nie pokrzyżowały mi planów i kilka godzin później powstał mój pierwszy „duży” model LEGO Technics. Działający silnik, skręcające się koła, duża figurka kierowcy – to było coś, czego nie mieli rówieśnicy. Tak oto już w tak młodym wieku zaraziłem się bakcylem duńskich kawałków plastiku.
Z roku na rok w mojej kolekcji przybywało nowych modeli, lecz w większości nie były już to firmowe LEGO, tylko „zamienniki” w postaci wiecznie niekompletnych lub uszkodzonych (nie było pojazdu, który miałby w 100% sprawne koła) produktów firmy COBI. Nie zmieniło to faktu, że bardzo cieszyłem się z samej frajdy budowania. Moja kolekcja poszerzała się, z czasem trafiały do niej nieco większe modele z serii LEGO Star Wars czy miło wspominany przeze mnie do dzisiaj zestaw LEGO Technics z dużym helikopterem.
W wieku około 14 lat postanowiłem sprzedać wszystkie swoje klocki. Udało mi się pozyskać dość dużą kwotę, dzięki czemu mogłem trochę podratować domowy budżet. W ten sposób na ponad 12 lat zakończyła się moja klockowa przygoda.
Nie tylko LEGO
Pewnego dnia, przeglądając niedawno poznany przeze mnie pewien chiński serwis, natrafiłem na setki zestawów klocków. Pomyślałem, że to nie może być prawda, bym mógł kupić dość duży zestaw z X-Fighterem za dosłownie kilka dolarów. Postanowiłem sprawdzić, jakie jakościowo są chińskie klony LEGO i czy jest sens w ogóle się nimi interesować.
Po kilku tygodniach od zamówienia zapukał do drzwi listonosz z niewielką paczką wprost od chińskich przyjaciół. Zabrałem się za budowę i … wróciła cała magia dzieciństwa i budowania modeli z klocków! Takim sposobem w krótkich odstępach czasu zacząłem realizować dawne dziecięce marzenia i zamówiłem kilka modeli, o których wtedy śniłem. Czy jestem z nich zadowolony i o czym trzeba wiedzieć, kupując „chińskie LEGO”?
Lele, Lepin, Kazi, Decool…
…to tylko kilka z firm produkujących klocki kompatybilne z LEGO. Jedne odwzorowujące je w 100%, inne przedstawiają swoje wersje modeli.
Pierwszym ze zbudowanych przeze mnie chińskich modeli był X-Fighter, którego projekt nieco różnił się od tego dostępnego w oryginalnym LEGO. Nieco uproszczony, chociaż nadal ciekawy projekt ujawnił kilka problemów chińskich klocków. Jednym z nich jest trudne lub zbyt słabe dopasowanie klocków do siebie. Jedne elementy wymagały sporego użycia siły, inne natomiast momentalnie odpadały, a z drugiej strony – czego można oczekiwać za dużo niższą cenę, prawie dziesięciokrotnie niższą? Frajda, jaką dało mi zbudowanie tego modelu, sprawiła jednak, że złożyłem kolejne zamówienia.
Z chińskich klocków powstał następnie Batmobile od firmy Decool. Oczywiście kompletnie różnił się on od tego proponowanego przez LEGO. Uświadomił mi też, że dzieci mogą mieć problemy z ich złożeniem. Moim zdaniem głównym minusem było, tak jak w poprzednim modelu, słabe dopasowanie niektórych elementów oraz niejasna i nieczytelna instrukcja – była ona, niestety, dużo gorzej zaprojektowana niż ta z LEGO.
W międzyczasie dostałem w prezencie oryginalne LEGO, a dokładniej figurkę Lorda Vadera z „Gwiezdnych Wojen”. Wróciła do mnie ta przyjemność składania idealnie dopasowanych do siebie elementów bez konieczności sprawdzania, czy liczba części jest odpowiednia, bo jednak cena LEGO idzie w parze z jakością materiału, dokładnością wykonania i pakowania.
Mając za sobą budowę dwóch modeli, postanowiłem zaszaleć i zamówiłem wymarzony okręt piracki, który był idealnym odpowiednikiem zestawu ubóstwianego przeze mnie w „Książce LEGO”. Zawierał on ponad 700 elementów i już wtedy wiedziałem, że na tym się nie skończy. Wadą tego zestawu był brak kilku elementów, które musiałem zapożyczyć z innego kompletu oraz czas budowy. Nie sądziłem, że kiedykolwiek spędzę pięć godzin na zabawie klockami… Myliłem się.
Minęło kilka miesięcy i nic nie zapowiadało kolejnych zakupów. Do czasu aż redakcyjny kolega Wojtek Pietrusiewicz wrzucił na swojego Twittera zdjęcie nowego projektu od LEGO – Porsche 911 RS3. Jak tylko zobaczyłem to ponad 1400-elementowe monstrum, wróciła mi ochota na klocki. Nawet nie spostrzegłem się, gdy w drodze do mnie były kolejne trzy modele: 1300-elementowa Czarna Perła od Kazi, 800-elementowy Sokół Millenium i 1400-elementowe Porsche 911 RS3 od Lepin.
Paczki spłynęły do mnie w odstępie kilku dni, a ja straciłem niebotyczną liczbę godzin na ich budowę. Niejasne instrukcje, brakujące elementy, trudno dopasowujące się lub odpadające części były normą i sprawiły, że na budowę tylko tych trzech modeli poświęciłem ponad 24 godziny. W ten oto sposób wszystkie wolne miejsca w pokoju zajęły „miniatury”, a ja mam pewność, że nie zakupię już żadnego dużego zestawu „LEGO”.
Plusy i minusy, czyli czy warto rozważać zakup tanich klocków
Tanie chińskie zestawy mają kilka plusów. Za niewielką cenę otrzymujemy nieco odbiegające jakościowo od oryginalnych LEGO ich dokładne kopie bądź autorskie modele. I na tym plusy się kończą… Kiepskiej jakości instrukcje, brakujące elementy, tragiczne dopasowanie części, które znacząco utrudniały budowę, mogą mocno zniechęcić do ich zakupów. Komu więc mogę polecić chińskie produkty?
Jeśli jesteś rodzicem i chcesz zakupić taki zestaw dla dziecka, które zbudowany model będzie traktowało jako zabawkę i będzie go często demontowało, to raczej odradzam zakup zamienników. Dziecko może mieć duże problemy z rozszyfrowaniem instrukcji z zestawów Lepin, które mają dość mocno zmienione kolory utrudniające dobór części oraz z elementami wymagającymi użycia większej siły.
Jeśli natomiast Twoje dziecko (lub Ty) chce zbudować model będący faktycznym modelem, a nie zabawką, która dumnie będzie zdobić półkę w pokoju, to „chińskie LEGO” zapewne Ci się spodoba. Odpadające części nie stanowią problemu, gdy model stoi w jednym miejscu dłuższy czas.
Jestem bardzo zadowolony ze zbudowanych przeze mnie modeli. Jeśli i Ty chciałbyś poszerzyć swoją kolekcję niekoniecznie klockowych modeli, myślę, że są to produkty dla Ciebie. Jeśli nie będzie się doszukiwało w nich jakości oryginalnego LEGO, to powinno mieć się tyle samo frajdy za dużo niższą cenę.
Komentarze: 12
Kiedy byłam… kiedy byłam małą dziewczynką, nie można mnie było oderwać od Lego, Lego Technics i kolejek elektrycznych. Tytuł uważam za seksistowski :P Gdybym miała… gdybym miała dzisiaj więcej wolnego czasu, zrobiłabym sobie Sokoła Millenium. Ojej, jak bardzo bym zbudowała…
Za przeproszeniem, ale co miał chłop napisać w tytule? Użył poprawnej formy gramatycznej związanej z tym, że będąc młodym był chłopakiem. Nie popadajmy w paranoję :)
Podtytuł jako parafraza piosenki jest użyty poprawnie, zarówno gramatyczne jak i nie uwłacza nikomu w kontekście społecznym. Tym bardziej m, że nawiązuje do znanego tekstu…
Podtytuł jako parafraza piosenki jest użyty poprawnie, zarówno gramatyczne jak i nie uwłacza nikomu w kontekście społecznym. Tym bardziej, że nawiązuje do znanego tekstu…
LEGO to moja miłość. Miałem ich 50 kg. Dałem na pożyczkę chrześniakowi. Kiedyś będą je miały moje dzieci. Także rok temu, kupiłem sobie dwa zestawy Star Wars. Pamiętam, że cieszyłem się jak z prezentu gwiazdkowego w dzieciństwie. Magia. Prawdziwa magia. Jak to słusznie ujął Krzysiek Gonciarz: “W dorosłości fajne jest to, że jak chcesz mieć drogi zestaw LEGO to wchodzisz do sklepu i go kupujesz. Niefajne zaś to, że nie masz go czasu złożyć.” Ja staram się ten czas mieć. :) PS. Nigdy nie miałem nieoryginalnymi klocków. Kusi mnie żeby spróbować. Dziękuje.
Mam trójkę dzieci i wciągnięcie je w zabawę LEGO pozwala spełniać własne, niespełnione do końca marzenia o zestawach, których sam się nigdy nie doczekałem.
Każda gwiazdka i urodziny to zakup dużych zestawów, na które składają się wszyscy goście. Trochę budują dzieci, trochę rodzice. Każda zarwana nocka z żoną na odbudowywanie zniszczonych zestawów daje naprawdę dużo przyjemności.
I chyba jest to jeden z nielicznych przypadków, kiedy chciałbyś, żeby dzieciaki rosły szybciej, żeby kupować coraz bardziej skomplikowane zestawy.
Tylko miejsca w domu ciągle mało na to wszystko ;)
Szkoda że w poście brak jednej ale za to bardzo ważnej informacji – że Lepin produkuje oryginalne LEGO :)
Ja kupiłem kilka modeli klocków konstrukcyjnych CADA z uwagi na niską cenę i jestem bardzo zadowolony . Polecam ten model https://flytoy.pl/product-pol-4192-Klocki-QIHUI-CZOLG-zdalnie-sterowany-1276-elementow.html jest świetny składałem go 3 godziny :)
Dzięki za ciekawy artykuł i opinie. Mnie natomiast zastanawia czy substancje plastik/farby z których wyprodukowane są chińskie klocki są bezpieczne dla składających/bawiących się czyli zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Tani i kiepskiej jakości plastik z chin czy farby bywa niekiedy rakotwórczy.
Syn mnie męczy o zestaw militarny a niestety takiego nie ma w LEGO, a są za to ciekawe z firmy DECOL. I tutaj pojawia się dylemat kupić czy nie kupić?
Uwielbiam klocki lego sam jestem już można powiedzieć dużym chłopcem ale nie mogłem się ostatnio powstrzymać żeby kupić mojemu synkowi ten legendarny traktor LEGO, akurat z fajnym gratisem też znalazłem na allegro, także ojcowie jak chcecie się super pobawić z dzieciakami to ten traktor obowiązkowo u was musi być :D https://allegro.pl/oferta/lego-city-traktor-60287-zabawka-zestaw-gratis-10222758387
Bardzo fajny artykuł ciekawe czy znalazł by się zamiennik na tego traktorka Lego, bo poluje na niego teraz dla synka, znajomi mi go polecili żebym go tutaj na Allegro kupił bo jest na prawdę fajny do zabawy więc ciekawe..
https://allegro.pl/oferta/lego-city-traktor-60287-zabawka-zestaw-gratis-10222758387?snapshot=MjAyMS0wMi0xNFQxOTozMjozOS42NzFaO2J1eWVyO2EyZDdkOTg5ZWM3NGY4NGNmYjYxYzU2MGMwMzFiMzIzYmNmNDMxZDZhYzM1ZjVlY2JiZDZkMDg3ZjM1OGU0ZGI%3D
A czy ktoś z was może składał ten o to traktor i mógłby mi doradzić czy spoko pomysł do zabawy??
Każdy kocha LEGO, ale ceny stają się coraz większą barierę. w https://gitstuff.pl/ mamy chińskie klocki marki MouldKing – naprawdę fajne, jakościowe zestawy, w niczym nie odstające od LEGO
Mamy dla Państwa rabat na zachętę: GITKLIENT