Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

Paweł Okopień
paweloko
4
Dodane: 8 lat temu

Święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim właśnie Boże Narodzenie. O tym zapominamy, po części przez poprawność polityczną. Jednocześnie katolicy też muszą pamiętać, że data nie jest przypadkowa i jej korzenie sięgają do zwyczajów innych, pogańskich kultur. Przyznam się, że bycie wierzącym pod koniec 2016 roku jest nad wyraz trudne.

Czym jest wiara? Zapewne dla każdego czymś innym, nie wszyscy wierzą, nie wszyscy wierzą w to samo. Ja wierzę w Boga, choć patrząc na Aleppo, prywatne przypadki wielu wierzących i własne doświadczenia – nie jest to łatwe. Ślepo wierzę, że Bóg w postaci Trójcy Świętej istnieje, czuwa nad nami. Pamiętam o tym każdego wieczora, modląc się, uczestnicząc w niedzielnej mszy świętej, a chyba przede wszystkim, starając się żyć w zgodzie z sumieniem. Jednocześnie upadam, grzeszę i mam sobie wiele do zarzucenia.

Dlaczego według mnie tak trudno jest być dziś wierzącym w kraju, w którym swoją wiarę jako katolicką deklaruje 90% mieszkańców? Przede wszystkim dlatego, że żyjemy w czasach popadania z jednej skrajności w drugą. Kiedy ostatni raz dostaliście kartę świąteczną ze żłóbkiem? Lepiej, aby to była choinka, mikołaj, albo renifer. W przypadku muzyki raczej mamy White Christmas, po świętach w rzadko której rozgłośni usłyszymy kolędy. Zresztą, gdy znikną dekoracje z marketów, będziemy zapominać o świętach. Tymczasem, patrząc z punktu religijnego, to powinniśmy cieszyć się tym okresem, aż do środy popielcowej i rozpoczęcia Wielkiego Postu.

Świetne jest to, że wszyscy mamy te wyjątkowe dni w roku, dni spotkania z bliskimi, życzliwości, pokoju. Smutne jest jednak to, że tracimy w tym wszystkim istotę samych świąt, nie ma tego sacrum. Sam zresztą złapałem się na tym, cała ta polityczna zawierucha pochłonęła mnie i wpędziła w głupie konflikty z ludźmi, których uważam za ważnych.

Jednocześnie właśnie bycie katolikiem, tym wierzącym praktykującym nie jest łatwe przez to, co się dzieje w całym kraju. Wielu księży określiło się jasno politycznie i przypomina o tym przy licznych okazjach. To smutne, bo jednak wyznaję zasadę: „Bogu co Boskie, Cesarzowi, to co Cesarskie”. W tym tygodniu Pan Prezes i spółka odwiedzili Jasną Górę, modląc się za Ojczyznę. Ja, mieszkając od lipca raptem jakieś 1500 metrów od klasztoru, nie dokonałem tego. Cenię sobie Cudowny Obraz, ale jego kult w obecnej formie jest dla mnie czymś totalnie sztucznym, odpustowym. Podziwiam wielu pieszych pielgrzymów, którzy decydują się na trud. Natomiast nocna akcja władzy jest dla mnie szczytem hipokryzji i obłudy. Modlitwa, wiara nie są dla mnie na pokaz. Nigdy nawet nie miałem łańcuszka. Zdecydowanie jednak nie wstydzę się znaku krzyża.

Nie rozumiem wielu rzeczy we współczesnym kościele, chociażby silnej pozycji nowego metropolity krakowskiego, którego doskonale mogłem poznać, żyjąc i praktykując w Łodzi. Nie mam pojęcia, czemu toleruje się ONR. Chyba to, co najbardziej mnie przeraża, to wpisy i komentarze na facebookowym fanpage’u Katolickie Memy, gdzie najchętniej powrócono by w pełni do Mszy Trydenckiej, a coś takiego jak dziewczynki pełniące rolę ministrantów uznawane jest za herezję. Znajdziecie tam wiele innych przykładów na ultrakatolicyzm.

Gubię się w tym wszystkim, ponieważ coraz częściej zamiast wolności widzę próby narzucenia wizji świata z jednej czy drugiej strony. Nie ma mowy o kompromisach. Nie ma przejawów szacunku. Zdaje się, że zapominamy o tym, że świat nie jest czarno-biały, nie jest zero-jedynkowy.

Niech nadchodzące święta będą dla nas wszystkich, także dla mnie, okazją do refleksji. Sam będę musiał okazać dużo dobrej woli, by pogodzić się z pewnymi poglądami bliskich. Jednocześnie dobrze byłoby, abyśmy nie zapominali, co za święta obchodzimy. Prezenty, rodzina, choinka, czysty dom – to wszystko jest fajnie, ważne. Jeśli jednak wierzymy, to dajmy temu wyraz modlitwą, pasterką, uczynkami.

Życzę wam ciepłych, radosnych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia.

Czy iMag Weekly jest dobrym miejscem na takie wynurzenia? Decyduję się na publikację kolejnego już, bardziej osobistego tekstu właśnie tutaj, ponieważ wiem, że jesteście otwarci, wyrozumiali. iMag Weekly stał się dla mnie platformą, w której rzeczywiście mogę pozwolić sobie na pełną szczerość, otwarty internet moim zdaniem na to nie pozwala.


Grafika: Gerrit van Honthorst, Pokłon pasterzy, 1621

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

Strasznie się cieszę, że ktoś w końcu napisał takie mądre słowa, z którymi zgadzam się całkowicie. Zdrowych i Wesołych Świąt! Mimo wszystko…

Pół swojego życia byłem ortodoksyjnym katolikiem. To określenie proszę uwierzyć nie jest na wyrost. Organizacje katolickie. Teraz więcej czasu spędzam w meczetach. Trochę w buddyjskich świątyniach. Trochę zgłębiam biblie ze Światkami Jehowy. Najważniejszy jest szacunek dla innych bez względu jak Bóg ma na imię.

Dziękuję za ten tekst super, że tak otwarcie napisałeś. Odwaga nie znajduje się w tłumie, ale w jednostkach. Brawo.

Każdy ma wątpliwości, nie było pewnie osoby ani świętego, który ich nie miał. Wiem, Ty piszesz raczej o niezrozumieniu niektórych zachowań Kościoła niż o wątpliwości, ale jedno i drugie ma wiele wspólnego, z czym z pewnością się zgodzisz. Strasznie dużo i przystępnie wyjaśnia ten gość https://goo.gl/P3t9xI ale polecam zacząć np. od tego https://youtu.be/Df9J68y2YeA