Automatyzacja ułatwia życie
Automatyzacja pewnych czynności w życiu niby nie oszczędza wiele czasu, ale od dawna traktuję każdą sekundę jak coś bardzo cennego. Nie macie powodu, żeby tak robić? Zostanie Wam więcej czasu na seks, granie lub narkotyki – co tam preferujecie.
W zeszłym tygodniu wykonywałem bardzo rzadką dla mnie czynność – do skopiowania miałem kilkaset adresów e-mail, które następnie musiałem wkleić do innego dokumentu. Adresy były zapisane na stronie internetowej, więc widziałem ich listę w Safari. Skopiowanie jednego adresu składało się z następujących czynności:
- Prawy klik na adresie.
- Wybranie opcji „Skopiuj adres e-mail”.
- Przełączenie się do edytora tekstu (BBEdit w moim przypadku).
- Wklejenie skopiowanego adresu.
Mogłem do tego celu skorzystać z Pastebota (narzędzie do zarządzania schowkiem), ale zdecydowałem się na Keyboard Maestro z różnych powodów.
Przez moment myślałem nad tym, żeby zapisywać skopiowane adresy prosto do pliku tekstowego na dysku, ale nie chciałem w razie czego szukać błędów, więc mogłem kontrolować, czy każdy skopiowany adres jest poprawny. Stworzyłem więc w Keyboard Maestro workflow, który monitorował, czy zawartość schowka się zmieniała. Jeśli się zmieniła, to program szybko przełączał się na wcześniej otwarty dokument w BBEdit, symulował skrót ⌘V i Enter, a potem przełączał się do Safari. Ta cała operacja była wyzwalana skopiowaniem adresu e-mail i wykonywała się w mgnieniu oka.
Ile zaoszczędziłem czasu? Nie mam pojęcia, ale na pewno więcej niż gdybym to robił „na piechotę”. Czy wykorzystam ten workflow w przyszłości? Być może nie, ale jego stworzenie zajęło mi dosłownie 30 sekund.
Korzystajcie z takich pomocy, bo od tego są komputery, żeby nam ułatwiać życie.
Wojtek Pietrusiewicz
Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.
