Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Paryż, paryskie muzea i will.i.am

Paryż, paryskie muzea i will.i.am

0
Dodane: 9 lat temu

Wyobraźcie sobie zwiedzanie Paryża. Ty z aparatem, druga połówka na tle Notre Dame, pod Moulin Rouge, na nadsekwańskim bulwarze. Check in na fejsie, tweet, fota. Co by tu jeszcze zobaczyć… aha, Luwr – podpowiada przewodnik na smartfonie. Aha, Luwr – przypominasz sobie! Luwr to tam, gdzie Tom Hanks usiłował rozkodować Mona Lisę Leonarda da Vinci? Nie…! To tam, gdzie jakiś czas temu will.i.am nakręcił teledysk, wcielając się w postaci z obrazów w galerii, między innymi Napoleona Bonaparte uwiecznionego przez Davida (popatrz na tak zwany obrazek wyróżniający ten wpis, tak, to Bonaparte, że nie podobny, mówisz?). Tak oto „stara kultura” łączy się z „nową kulturą”, a tego pokroju gwiazdy wprowadzają swoich fanów na wypolerowane muzealne parkiety. Wszystko dzięki technologii.

Współczesne muzea chwytają się każdego sposobu. Chodzi o to, by rzesze turystów przewalających się przez świat każdego dnia zamiast na plażę czy na kawę trafiły do przybytków kultury. Romans will.i.ama z Luwrem wydaje się już nieco przebrzmiały – teledysk miał premierę w połowie kwietnia tego roku, ale faktycznie związki artysty z tym największym na świecie muzeum trwają już od kilku lat. Piosenka „Mona Lisa Smile” powstała w 2013 roku, czyli jest już nieco, hmm, jakby to powiedzieć delikatnie, muzealna.

Nowa technologia wspomaga zatem w tym konkretnym przypadku nie samego will.i.ama, ale muzeum, które przecież nie potrzebuje reklamy. Co jak co, ale Luwr to silna marka na świecie, chociaż to „tylko” muzeum. Co innego takie Muzea Paryża. Może Katakumby Paryża ktoś rozpoznaje, bo spacer po starożytnych kamieniołomach, w których na polecenie króla Ludwika XVI w XVIII wieku składano kości z likwidowanych paryskich cmentarzy, bywa taki romantyczny i nastrojowy. Muzea Paryża to 14 rozmaitych instytucji połączonych przez historię miasta i to, że znajdują się nieco w cieniu innych wielkich kulturalnych centrów miasta.

I właśnie te Muzea Paryża także wspomagają się technologią, by skusić nowoczesnego turystę. Akcja zaczęła się niedawno na Instagramie (gdzie, przypominacie sobie, przed chwilą zamieściliście fotkę z artystycznym ujęciem światła wpadającego przez rozetę w Notre Dame do wnętrza). Wpływowych instagrammersów poproszono o wykonanie zdjęcia zainspirowanego jednym z obiektów ze zbiorów i zamieszczenie go na swoim Instagramie z odpowiednim tagiem. Także „zwykłych” zwiedzających zachęca się do przerabiania dzieł i publikowania ich w serwisie z tym tagiem. Może ktoś dorówna słynnemu #jimmythebull, czyli bulterierowi Rafaela Mantesso?

jimmythebull

Technologia w tym przypadku wspomaga technologię (tak, wiem, co napisałam!) – Instagram ma przekierować zadowolonego z zabawy internautę na nową stronę ze zdigitalizowanymi zbiorami Muzeum. Zabawa jest fajna, technologia jeszcze fajniejsza – bo dostępna, nie trzeba nic nowego tworzyć: Instagram jest, jest za darmo i wszyscy chcą go używać. Sztuką zaś jest nie tylko, co gromadzą muzea, ale również to, w jaki sposób muzea wykorzystują nowe technologie. Przy okazji widzimy, że ta tak zwana kultura przez duże „K” podlizuje się tej niby niższej koleżance, przez małe „p” – popkulturze. To dobrze. To dobrze, bo przecież nie samym słowem na „k” człowiek żyje.

Anna Gabryś

Byłam flecistką, wydawczynią, historyczką, muzealniczką. Jestem IT PM. Nie wiem, kim jeszcze zostanę. #piszęSobie #smartkultura #polszczyzna

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .