Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sky Force Reloaded

Sky Force Reloaded

0
Dodane: 8 lat temu

Dlaczego stare gry cieszyły się taką popularnością? Poniekąd dlatego, że było ich mniej niż teraz. Ale przede wszystkim grywalnością. Po prostu chciało się w nie grać, dawały radość z przechodzenia kolejnych poziomów. Dziś o takie tytuły jest coraz trudniej, co nie znaczy, że od czasu do czasu trafiają się jeszcze perełki.

Jakiś czas temu usłyszałem o grze polskiej firmy Infinite Dreams – Sky Force Reloaded. To klasyczny shoot’em up, w którym sterujemy futurystycznym myśliwcem przeciwko ogromnej liczbie przeciwników. Grę widzimy z góry, a plansza przesuwa się nieustannie do przodu. Sterowanie odbywa się oczywiście palcem, ale mamy dwie opcje do wyboru: przy pierwszej samolot znajduje się dokładnie tam, gdzie nasz palec; przy drugiej maszyna odwzorowuje ruch naszego naturalnego wskaźnika bez względu na to, w którym miejscu na ekranie się znajduje.

Grafika w grze jest bardzo kolorowa i naprawdę ładna. Podobnie można powiedzieć o oprawie muzycznej. Nie dość, że nie przeszkadza, to nastraja odpowiednio do pokonywania przeszkód. Jest po prostu integralną częścią gry.

Rozgrywka jest znana miłośnikom tego typu gier. Mamy za zadanie przedrzeć się na planszy od punktu początkowego aż do końcowego, a przy tym nie zginąć. A na swojej drodze zdecydowana większość napotkanych jednostek chce nas zniszczyć. Szwadrony samolotów lecących gęsiego, helikoptery, wieżyczki… Im bliżej końca planszy, tym więcej maszyn stojących nam na drodze. A kiedy już dolecimy do tego końca, to najczęściej spotkamy tam bossa, z którym oczywiście nie będzie łatwo. Tak z grubsza wygląda główna mechanika gry. Jak to jednak zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach.

Gdybyśmy mieli tylko skupić się dotarciu do końca i przetrwaniu, to byłoby to w miarę łatwe. Oczywiście możemy w ten sposób grać, ale nie przyniesie nam to wymiernych korzyści.

Po pierwsze, każdy zniszczony przez nas pojazd wroga gubi gwiazdki. Znajdziemy je również, niszcząc niektóre miejsca na planszy. Zebrane gwiazdki przeznaczymy na ulepszenie naszego samolotu. Jest tego trochę: pancerz, działo główne, działa skrzydłowe, magnes, rakiety oraz specjalne: laser, pole siłowe i megabomba. Każdy poziom kosztuje określoną liczbę gwiazdek. Oprócz tego instalacja każdego z podzespołów zajmuje trochę czasu, a żeby przyspieszyć budowę, także możemy wykorzystać gwiazdki. Im wyższy poziom ulepszenia, tym więcej gwiazdek jest potrzebnych oraz więcej czasu do zainstalowania. Zdecydowanie więc warto zbierać gwiazdki podczas gry.

Po drugie, niektóre z maszyn dodatkowo się świecą. Strącenie takiej, oprócz wspomnianych gwiazdek, udostępni nam dodatkowy bonus w postaci szybkostrzelności. Jest on ważny tylko w obecnej rozgrywce i maksymalnie możemy zebrać dziesięć takich ulepszeń. Również warto je zbierać, bo zdecydowanie ułatwiają przechodzenie planszy.

Po trzecie, co jakiś czas, po zniszczeniu budowli, mamy szansę na to, że pojawi się jeden z czterech typów bonusów. Pierwszy z nich to dodatkowe wykorzystanie ulepszeń specjalnych, czyli lasera, pola siłowego lub megabomby (normalnie kupujemy je za gwiazdki tuż przed rozpoczęciem gry na każdej planszy). Oczywiście, musimy mieć je zainstalowane. Drugi to karta czasowa – przez piętnaście minut otrzymujemy jakiś bonus, jak choćby pełna szybkostrzelność na starcie czy szybsze budowanie ulepszeń. Trzeci to również karta, ale tym razem z dodatkowym ulepszeniem instalowanym na stałe. Tutaj znajdziemy ciekawe pozycje, między innymi: dziesięcioprocentową zniżkę na budowanie ulepszeń, większą moc działa głównego czy darmowy strzał z lasera/megabombę/pole siłowe na start. Czwartym bonusem są części nowych samolotów. Musimy znaleźć pięć kawałków w jednym kolorze, żeby odblokować nową maszynę. Ta, oprócz wyglądu, oferuje nam specjalne możliwości, jak lepszy pancerz (kosztem prędkości), szybkostrzelność (kosztem pancerza na „jeden strzał”) i inne. Wbrew pozorom każdy z samolotów można z powodzeniem wykorzystać do poszczególnych plansz. Wróćmy jednak jeszcze do samych bonusów. W przypadku kart lub części samolotu w rozgrywce mamy szansę na odnalezienie tylko jednej z nich. Ale to nie wszystko. Żeby je zdobyć, musimy ukończyć planszę. W przeciwnym wypadku nagroda nam przepada.

Po czwarte, na swojej drodze napotkamy również rozbitków. Za uratowanie ich (załadowanie delikwenta wymaga przebywać w jego pobliżu przez chwilę nieruchomego lotu) otrzymujemy punkty. Te sumują się na koniec z innymi statystykami. W ten sposób możemy konkurować ze swoimi znajomymi za pośrednictwem Game Center. Tutaj dochodzimy do ciekawej rzeczy. Sky Force Reloaded to pierwsza gra, w której naprawdę warto posiadać konto GC. Nie chodzi tylko o rywalizację ze znajomymi. Co jakiś czas otrzymujemy od znajomych prezenty, na przykład dodatkowe gwiazdki, karty czasowe, a rzadziej nawet części samolotów. Dzieje się to automatycznie, to znaczy bez ich ingerencji. Im więcej aktywnych użytkowników, tym częściej otrzymujemy takie nagrody. Oczywiście działa to również w drugą stronę – my też wysyłamy znajomym prezenty.

Jak już wspomniałem, w rywalizacji z żywymi przeciwnikami liczą się zdobyte punkty. Te otrzymujemy, jak również nadmieniłem, gdy uratujemy rozbitków. Na każdej planszy znajduje się określona liczba potrzebujących pomocy, a gdy uda się nam zebrać ich wszystkich, to otrzymamy dodatkowo profit w postaci pięciu tysięcy punktów oraz zwiększonego mnożnika punktów. Oprócz rozbitków mamy też do wykonania trzy inne dodatkowe zadania: zniszczenie 70% wrogich jednostek, zniszczenie wszystkich wrogich jednostek oraz przejście planszy bez jakiegokolwiek uszkodzenia pancerza. Wypełnienie każdego z tych zadań również daje nam po pięć tysięcy punktów oraz podwyższa mnożnik. Ale to nie wszystko.

Jeśli na danej planszy wykonamy wszystkie cztery misje, odblokujemy wyższy poziom trudności. Wiąże się to z bardziej wytrzymałymi przeciwnikami i zwiększoną częstotliwością oddawanych przez nich strzałów. Oprócz tego jednak znajdziemy dwa razy więcej gwiazdek na poziomie drugim oraz trzy razy więcej na trzecim, a także znowu podwyższymy mnożnik. Żeby przejść z poziomu drugiego na trzeci, również musimy wykonać cztery wspomniane misje poboczne. Tak samo na trzecim, z tym że tam walczymy już tylko o podwyższenie mnożnika. To razem pozwoli nam nie tylko na zebranie większej ilości gwiazdek, ale również na wykręcanie rekordów zebranych punktów i wspinanie się po drabince znajomych.

Sky Force Reloaded możemy bawić się na dziewięciu planszach. Z początku wydaje się to małą liczbą, ale… No właśnie, zawsze jest „ale”. Odblokowanie kolejnych plansz wiąże się ze zdobyciem odpowiedniej ilości medali. Te otrzymujemy za wykonywanie misji, które opisałem dwa akapity wcześniej. W początkowej fazie gry wystarczy tylko przechodzić najłatwiejsze poziomy, żeby odblokować pierwsze plansze. Później jednak będziemy zmuszeni podjąć się walki na trudniejszych trybach. A to już takie łatwe nie będzie. A tym bardziej zdobycie wszystkich medali na danej planszy (cztery medale na jeden poziom, czyli łącznie dwanaście). Samo to zajmie nam sporo czasu. Gdyby to jednak było mało, to wróćmy do ulepszeń samolotu. Zarówno zakup, jak i instalacja wymagają coraz większych nakładów gwiazdek, a te z kolei zdobywamy przez pokonywanie plansz wielokrotnie. A karty? Te stałe pojawiają się dość rzadko, a samo ich znalezienie nie oznacza od razu zdobycia, bo przecież trzeba planszę ukończyć. Ile to razy mi się już zdarzyło, że zdobyłem taką kartę tylko po to, żeby zaraz zginąć i ją stracić… Z jednej strony jest to frustrujące, ale z drugiej – motywuje do kolejnego rozegrania i szukania tych bonusów.

Poziom trudności plansz wzrasta nie tylko razem z wypełnianymi misjami, ale też z planszy na planszę. Dzięki temu nie powinniśmy narzekać na nudę, gdy w końcu uzbroimy maksymalnie naszą maszynę. To zresztą jest siłą tej gry. Chce się w nią grać. Porażki motywują do podjęcia kolejnych prób. Koło samo się napędza. W zasadzie można by tak grać w nieskończoność. No prawie. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż każda rozgrywka pochłania jeden żeton. Tych na początku mamy dziesięć. Co prawda odnawiają się one automatycznie, ale każdy potrzeba niemal godziny. Lub gwiazdek.

Do tej pory pewnie zdążyliście już zauważyć, że gwiazdki w tej grze odgrywają dużą rolę w robieniu dalszych postępów oraz że raczej zawsze mamy ich za mało. Da się to poprawić za pomocą kilku zakupów wewnątrz aplikacji. Możemy dokonać zakupu pięciu tysięcy gwiazdek jednorazowo w cenie 0,99 euro. Na początku naszej przygody ze Sky Force Reloaded może to być kusząca propozycja szybszego usprawnienia, ja jednak polecę Wam coś lepszego – podwojenie ilości zdobytych gwiazdek. To usprawnienie kosztuje co prawda dwa razy drożej, bo 1,99 euro, ale to inwestycja na przyszłość, w której na dalszych planszach i wyższych poziomach trudności będziemy łącznie zdobywać trzy tysiące gwiazdek za jedną rozgrywkę! Sky Force Reloaded jest grą darmową, ale w zamian za to, co jakiś czas po rozgrywce wyświetlają się reklamy. Również tego możemy się pozbyć za kolejne 1,99 euro. Wreszcie ostatnim usprawnieniem jest przyspieszenie produkcji samolotów, czyli żetonów na poszczególne przeloty. To także wydatek rzędu 1,99 euro. Ja jednak się na niego nie zdecydowałem, dlatego też nie napiszę Wam, o ile skraca się czas generowania tychże żetonów. Wiem, że ludzie niezbyt przepadają za takim typem płatności, ale po pierwsze, nie musimy nic kupować, żeby przechodzić kolejne etapy gry. Po prostu zajmie nam to wtedy nieco więcej czasu. Po drugie, SFR jest tak niesamowitą grą, że aż chce się okazać swoje wsparcie dla jej twórców, nie żałuję więc żadnej wydanej na ten tytuł złotówki!

Nie będę ukrywał, że Sky Force Reloaded bardzo mnie wciągnęło. Aktualnie znajduję się na pierwszym miejscu wśród znajomych. Udało mi się to osiągnąć po długich zmaganiach z Krzyśkiem Grochowskim, który ciągle mi odskakiwał. Ta gra ma w sobie to coś, co miały stare tytuły. Prostą mechanikę, a zarazem wręcz hipnotyzującą chęć zagrania kolejnego etapu, podjęcia kolejnej próby po porażce, odnalezienia kolejnych części samolotu, kart czy też zdobycie gwiazdek do wykonania ulepszeń. Jeśli do tego macie znajomych w Game Center, którzy również skuszą się zagrać w tę grę, to będzie to tylko dodatkowy atut i bodziec, by grać dalej!

Sky Force Reloaded możecie pobrać za darmo z App Store.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .