Bez komentarza o flashu
Okno, które pojawiło mi się przed chwilą, zamykając kilkanaście stron, które miałem akurat pootwierane.
Dobrze, że jest funkcja odtwarzania sesji w Safari.
Bez komentarza…
Okno, które pojawiło mi się przed chwilą, zamykając kilkanaście stron, które miałem akurat pootwierane.
Dobrze, że jest funkcja odtwarzania sesji w Safari.
Bez komentarza…
Komentarze: 17
Ile razy ja już takie coś widziałem…:)
Piąta kolumna ;-)
Tajny kod Jobsa się uaktywnił ;-)
nic nowego heh
Mam to co chwilę.
Przestałem już nawet zwracać na to uwagę.
Chrome też lubi wysypywać flasha. Tyle że tutaj pojawia się taka mała ikonka z “martwym folderem” :)
swoją drogą polecam dodać plug in ClickToFlash do Safari, przeglądarka duuuużo rzadziej się wysypuje:D :D
Pytanie: Co takiego ważnego miał autor ‘newsa’ do przekazania czytelnikom Mojego Jabłuszka? Czy teraz będą się na stronie pojawiać wpisy typu: “Safari mi padło”, “Pages źle posortował mi czcionkę”, “Wczoraj iPhone spadł mi na podłogę”…?
@iSeb- miałem do przekazania swoją frustracje, bo mając otwartych kilka stron i pracując w webaplilacjach może człowieka krew zalać jak straci kawał pracy…ale oczywiście jeśli chcesz to specjalnie dla Ciebie co jakiś czas mogę takie informacje wrzucać, choć była już z tego co pamietam kiedyś taka strona o problemach z makami. Pobyla bardzo krótko, bo na szczęście chyba za wiele nie mieli do pisania;-)
A ja podzielam opinię iSeb. Ten wpis nadaje się do jakiegoś autorskiego bloga (osobistego), ale nie pasuje do strony czasopisma.
A niby dlaczego? Bo nie jest podana wprost i wymaga chociaż odrobiny domyślności i znajomości wydarzeń z macowego światka? Wybaczcie Panowie, ale mamy trochę lepsze zdanie o czytelnikach
Panie Piotrze, jeśli Pana odpowiedź dotyczy mojego wpisu to oznacza, że zupełnie Pan go nie zrozumiał. W takim razie wypada mi zripostować, że miałem trochę lepsze zdanie o readaktorach “Mojego Jabłuszka”.
Redaktorach? Ale ja jestem jeden.
PS: Ogólniki to strasznie wyświechtana metoda…
Celowo użyłem sformułowania w liczbie mnogiej. Pan też wyraził się w ten sposób pisząc o czytelnikach. Jednak moje sformułowanie dotyczyło w rzeczywistości dwóch redaktorów. Tego, który jest autorem newsa i uczestnikiem polemiki oraz tego, który włączył się do tej polemiki.
Owszem, ponieważ wpis jest kierowany do wszystkich, a odpowiedź do konkretnej osoby. Chyba nie należałoby tego mieszać.
To jednak drobiazg, bowiem ważniejsze jest, czy pojawią się jakieś konkrety odnośnie rzekomego niezrozumienia.
Rzeczywiście to drobiazg. A niezrozumienie, cóż, różnimy się w poglądach na to co jest materiałem na stronę redakcyjną czasopisma (za taką tą uważam), a co nie jest. Znajomość “wydarzeń z makowego światka” i domyślność czytelnika nie mają tu nic do rzeczy. Zresztą na Pana miejscu nie zarzucałbym tak łatwo nieznajomości i braku domyślności przez znajomość jedynie lakonicznej wypowiedzi w komentarzach.
Przepraszam, kończę już tą polemikę, bo nie mam na nią czasu, a nie wątpię, że mogłaby przeistoczyć się w długą dyskusję.
Ad Grafmarr: Ależ „znajomość wydarzeń z macowego światka i domyślność” mają wiele do rzeczy. Ba! Wręcz definiują to, w czym różnią się nasze poglądy. I wciąż uważam, że nie wszytko musi być przekazywane wprost, nawet na stronie redakcyjnej. Szczególnie jeżeli to strona redakcyjna pisma, które kierowane jest do tej bystrzejszej części użytkowników Internetu.