Mastodon

Henryk Sawka o rysowaniu, filozofii i iPadzie

2
Dodane: 14 lat temu

Dominik Łada – Jest Pan jedną z pierwszych osób w Polsce, która została posiadaczem iPada. Robił Pan nawet jego prezentację u jednego z resellerów Apple w Szczecinie, w firmie Macsimum.

Henryk Sawka – Tak, prezentowałem go również w TVN, w programie Pana Jarka Kuźniara. Jak się okazuje, wielu moich znajomych gustuje w gadżetach. Dałem się namówić na iPada, bo współpracuję blisko z jedną firm, która przeszła ostatnio na Macintosha, no i ja również. Na początku lekko się gubiłem, bo miałem inny komputer wcześniej, ale teraz powiem, że jest to zdecydowanie łatwiejsze. Oczywiście korzystam z 5% jego możliwości.

DŁ – Tworzy Pan na komputerze, czy woli jednak tradycyjne formy?

HS – Nie. Nie mam takiej potrzeby. Nie tworzę, bo to widać na rysunku. Jednak naturalne metody rysowania powodują, że dzieło ma charakter fizyczny. Często robię coś i ktoś kto to u mnie zamawia, chce oryginału. A co to jest oryginał stworzony przy pomocy tabletu? Nie wiem jak to zdefiniować.

DŁ – Może w takim razie wydruk własnoręcznie podpisany?

HS – Można tak zrobić. Można wydrukować ileś kopii, jednak nigdy nie zrobi się dwóch takich samych odręcznych rysunków. Można zrobić kopię rysunku, ale nigdy to nie będzie ten sam rysunek, zawsze będzie różnił się jakimiś szczegółami. Rysunki odręczne są niepowtarzalne. W obecnych czasach zanika pojęcie “oryginału”, a jednak ludzie chcą mieć coś, co mają tylko oni. Coś, na czym widać krew, pot i łzy trawestując Churchila [śmiech].

DŁ – W takim razie jak Pan ocenia iPada? Jest coraz więcej bardzo ciekawych programów i jego zastosowanie jest szerokie.

HS – Na pewno, jest to niesamowicie przydatna rzecz w różnych warunkach. Jestem w podróży, jestem na kongresie i chcę coś zrobić nagle, czy wysłać coś przyjaciołom. W takich przypadkach jest to bardzo przydatne. Jednak w działalności artystycznej, gdy chce się tworzyć fizyczne dzieła, to raczej nie ma zastosowania. Sam przyrząd, sam w sobie, jest bardzo ciekawy, poręczny, wygodny. Siedzę przed telewizorem, czy leżę w łóżku i mogę bardzo wygodnie czytać różne rzeczy – internet, książki. iPad zastępuje mi gazetę. Mogę z niego korzystać nawet bez okularów, co jest ważna dla takiej 52-letniej osoby jak ja [śmiech]. Wszystko można sobie powiększyć. W podróży jest bardzo dobry. Laptop jest niewygodny – trzeba go wyciągać, ustawiać, a iPad jest jak książka. Uważam, że dzięki niemu nastąpi rewolucja w czytelnictwie, bo świetnie się z niego czyta. Jest nawet imitacja przerzucania kartek, która dla mnie jest bardzo ważna, bo mam taki nawyk.

DŁ – Nie można tylko ślinić palca.

HS – Tak, nie trzeba. Najwyżej trzeba będzie potem przetrzeć szybkę.

DŁ – Nie myśli Pan, że iPad może zabić tradycję?

HS – Niedługo będzie tak, że iPad będzie tradycją, bo powstanie coś zupełnie nowego. Np. będzie wyświetlać się nam w okularach, na siatkówce czy bezpośrednio w mózgu. Tradycyjny druk będzie na pewno istniał. Druk będzie coraz droższy, a elektroniczne czytniki będą coraz tańsze. Poza tym dochodzi jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia – szybkość i łatwość dostępu do treści. Obecnie idę do księgarni i chcę kupić jakąś książkę. Często się zdarza, że jej nie ma. Muszę ją zamówić i czekać. Trwa to kilka dni. A w przypadku takich urządzeń, klikam, podaję numer swojej karty kredytowej i mam od razu to, co chcę. Świat jest obecnie tak skonstruowany, że kto szybko daje, ten dwa razy, albo nawet dwadzieścia razy daje.

DŁ – Przejdźmy teraz do świata realnego. Dlaczego człowiek po filologii polskiej zajął się rysunkiem?

HS – A Pan jakie studia skończył?

DŁ – Politologię.

HS – A wydaje Pan magazyn komputerowy. Taki jest świat. Ja nie zająłem się rysowaniem, tylko rysowanie zajęło się mną.

DŁ – Panem?

HS – Los tak chciał, że obdarzył mnie umiejętnością rysowania, a słuch na język i humanistyczne predyspozycje, zainteresowania i wykształcenie zlały się w jedno i dały ciekawą mieszankę. Rysownik dużo może – może dużo napisać, dużo narysować, może dużo powiedzieć. Może robić co chce, bo rysowanie to jest świat nieograniczonej wyobraźni.

DŁ – Jakim człowiekiem powinien być rysownik?

HS – Dobra pamięć, umiejętność syntezy, zdolności myślicielskie, refleks, poczucie realizmu, duża tolerancja. To są cechy, które powinien mieć rysownik.

DŁ – Uważa Pan, że nasze życie jest wesołe czy wręcz przeciwnie?

HS – Zależy kiedy. Człowiek w ciągu dnia może mieć kilka różnych nastrojów. Zupełnie skrajnych. Od euforii do myśli samobójczych. Nasze życie jest takie, jakie chcemy. Jak sobie wybierzemy, albo jak zadecyduje ktoś inny. Mamy na nie duży wpływ, ale wchodzimy już tutaj na teren filozofii.

DŁ – No ale rysownik, karykaturzysta jest chyba w pewnym sensie filozofem?

HS – Oczywiście. Głównie. Jeżeli nie jest, to raczej nie osiągnie zbyt wiele. Może być tylko wesołkiem. Rysownik musi mieć jakąś wizję świata. Swoje podejście, którym się dzieli.

DŁ – Skoro rysownik ma się mieć czym podzielić, czy w takim razie powinien przyjmować wg Pana rolę komentatora, czy też np nauczyciela?

HS – Nie, no skądże. Jeśli ktoś przyjmuje rolę nauczyciela, niech zostanie kaznodzieją. Satyryk po prostu komentuje. Jedni tego słuchają, a inni nie. Taki sam zawód jak inne.

DŁ – Nie misja?

HS – Jaka misja? To jakiś polski przesąd. We wszystkim doszukujemy się “misji”. Doszło do tego u nas, że powiedzieć coś, że się robi bez “misji”, jest wielkim nietaktem. Wszystko co robimy w Polsce, ma wymiar mityczny [śmiech].

DŁ – Co Henryk Sawka robi gdy nie rysuje?

HS – Bardzo dużo czyta. Z literatury faktów historycznych, z psychologii społecznej, z psychologii ewolucyjnej, marketingu, reklamy. Ostatnio przeczytałem tą książkę, której wydaniu patronowaliście, o Stevie Jobsie – “Być jak Steve Jobs”. Słucham radia. Układam teksty – parodie piosenek, parodie tekstów literackich. Gram w tenisa. Lubię się też przemieszczać, podróżować, ale w “ciepłe” tylko poza polskim latem. W miesiącach letnich lubię podróżować po Polsce, bo jest ciepło i ładnie. Do ciepłych krajów powinno wyjeżdżać się gdy u nas jest już chłodniej. To jest ogromna zaleta mojej pracy, która dzięki obecnej technologii umożliwia mi podróżowanie. Można mieć laptopa, iPada, przenośny skaner i pracować z dowolnego miejsca na świecie. I szybko reagować.

DŁ – Dziękuję bardzo za rozmowę.

…………………………………………………………………………………………………

Henryk Sawka – rysownik, satyryk, ilustrator życia. Jeden z pierwszych polskich posiadaczy iPada, którego póki co używa bardziej do czytania niż rysowania.

…………………………………………………………………………………………………

Wywiad pochodzi z magazynu Moje Jabłuszko numer 4-5/2010

zdjęcia Robert Stachnik

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2