Mastodon

Fuji x100 – na szybko pierwsze wrażenia

16
Dodane: 14 lat temu

Kilka osób prosiło mnie o podzielenie się pierwszymi wrażeniami ze spotkania z najnowszym aparatem Fuji x100.

W ostatni piątek odbyła się polska premiera dla dziennikarzy. Po krótkiej prezentacji aparatu, Fuji przygotowało atrakcje – uczestnicy spotkania zostali zabrani zabytkowym piętrowym autobusem po centrum Warszawy i z aparatami w ręku fotografowali różne rzeczy. Uczestników było kilkunastu, a aparatów tylko 6 sztuk, także ze zrozumiałych względów mogłem z niego korzystać w ograniczonym zakresie i czasie. Zrobiłem tylko kilka poglądowych zdjęć.

Pierwsze wrażenia:

– absolutny top, jeśli chodzi o wykonanie i użyte materiały. Metal, okleina, szkło, wszystko najwyższej jakości

– biorąc aparat do ręki ma się wrażenie, że bierze się coś wyjątkowego, wartego swojej ceny (polska cena została ustalona na 4500PLN brutto). Nie jest to zwykły kompakt i to się czuje trzymając go w ręku

– robiąc zdjęcia x100 musimy przestawić się na analogowe myślenie. Do ustawiania aparatu służą nam klasyczne pokrętła, a wężyk spustowy możemy wyciągnąć ze strychu od np starych Zenitów.

– wizjer hybrydowy jest niesamowity. Duży i wyraźny. Niby optyczny, a wyświetla wszystkie informacje. Jedno przesunięcie dźwigni, która w analogowych aparatach zazwyczaj służyła do włączenia wyzwalacza z opóźnieniem, powoduje przełączenie pomiędzy wizjerem optycznym lub elektronicznym.

– zdjęcia robi się nim bardzo przyjemnie i wychodzą naprawdę niezłe. Niestety mieliśmy bardzo słabe warunki oświetleniowe, ale jak popatrzyłem na wyniki sesji zdjęciowej innych uczestników i kilka swoich to powiem, że jest bardzo dobrze.

– Fuji x100 i Apple? W zestawie mamy oprogramowanie Fuji obsługujące RAWy z x100, bo OS X póki co nie wspiera tego formatu. iPad podłączony do x100 iPad Camera Connection Kitem wykrył poprawnie aparat i zaimportował zdjęcia. Zrzucone potem do iPhoto i Aperture niestety odczytał tylko JPG. RAW był nieczytelny. Trzeba liczyć na Apple, które co jakiś czas wypuszcza aktualizację oprogramowania do odczytywania RAWów i że uwzględni wtedy Fuji x100.

W internecie można poczytać wiele negatywnych opinii, ale większość oparta jest na ocenie ludzi, którzy nie mieli Fuji x100 nawet w ręku. Że niby wolny AF, że niby wolna migawka bo max tylko 1/4000. Ale to nie jest istotne w tego typu aparacie. Klasyczne analogowe Voightlandery mają 1/2000, a jakie robią zdjęcia? Ja osobiście nie widziałem tych wad, o których czytałem w sieci, a może magia tego pięknego przedmiotu przesłaniała mi oczy? Nie wiem. Jedno jest pewne, że jest to kawał dobrego, bardzo dobrze zaprojektowanego sprzętu.

Mi, staremu canoniarzowi, ciężko było się szybko przestawić do nowej “guziko-pokrętło-logii”, ale jak się głębiej zastanowiłem, to wszystkie potrzebne funkcje były bardzo dobrze umieszczone pod różnymi przyciskami i pokrętłami. Napewno przyjdzie mi się dłużej przestawiać, ale myślę, że warto.

Kwiecień będzie ciężki do zniesienia dla mojego portfela…eh.

Szerszą prezentację i test tego niesamowitego aparatu zrobimy w pierwszych dniach kwietnia, bo wtedy mamy go obiecanego do testów. Oczywiście testować będzie raczej Wojtek jako ubergeek, do tego ubergeekfoto, myślę że będzie zdecydowanie lepszym testerem ode mnie.

Fuji x100 będzie dostępny w Polsce od 8 kwietnia w cenie 4500PLN brutto w wybranych sklepach. Niestety podczas ostatniego trzęsienia ziemi w Japonii i fali tsunami ucierpiała fabryka Fuji, która produkuje x100. Możemy dlatego też spodziewać się, że dostępność jego będzie taka sobie, a ceny mogą rosnąć, w szczególności w drugim obiegu. Z tego co się dowiedziałem, to pierwsza partia na sprzedaż w Polsce została wysłana do naszego kraju jeszcze przed wszystkimi nieszczęściami, ale podobnie jak na iPady 2 są na nią już zapisy. Z następną partią może być różnie – lojalnie uprzedzam.

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to zapraszam zostawcie je w komentarzach.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 16

Artykul troche w stylu “moje garniki kosztowaly duzo wiec potrawy musza byc dobre”.
Jak ktos ma kase i lubi byc trendy to kupi aparat i nie ma w tym nic zlego. Jak ktos bedzie wolal zaoszczedzic i obedzie sie bez vintageowego looku to kupi G12, tez sa pokretla ;]

po co kupowac aparat za kupe kasy – taka prawda, za 4500 mozna kupic cos BARDZO BARDZO DOBREGO, lustra tej klasy co ten fuji chodza po 2000 – skoro mozna znalezc na allegro za 40 zl albo poszukac w domu i miec za darmo PRAWDZIWEGO zenita ???? nie wierze ze ten artykul istnieje

ale Fuji x100 jest „BARDZO BARDZO DOBRY”, a „lustra tej klasy co ten fuji” wcale nie „chodzą” po 2000; na rynku nie ma żadnej lustrzanki, do której mógłbyś/mogłabyś wkręcić obiektyw 24mm f2.0.

Sigmę odpuszczamy sobie na wstępie, bo nie sądzę, aby ktoś miał czas i ochotę na sprawdzanie czy z jego korpusem ostrzy prawidłowo czy może trzeba go gdzieś wysłać, a canonowska L-ka kosztuje 30% więcej niż X100 – ja nie rozumiem.

śmieszne, bo od dawna było wiadomo, że cena będzie w okolicy 1000EUR. Nawet opowiadali ludzie z Fuji, że obserwowali te ceny w polskim internecie i byli zdumieni. Podobno mają informację, że kilka sztuk się sprzedało w tej cenie (6999) choć fizycznie nie było jeszcze w Polsce ani jednej sztuki. To były wszystko przedpłaty…

Zgadza się – o 1000 EUR mówiło się od dawna, ale nikt nie wierzył, że taki poziom utrzyma się także w Polsce. To naprawdę dobra wiadomość, że nie trzeba będzie szukać go poza granicami.