Już wiemy do czego służą kamery w iPadzie 2
Poza oczywistym wykorzystaniem kamer do FaceTime i podobnych wideokonferencji, dwóch panów zaprezentowało śledzenie twarzy za pomocą ich pomocą. Dzięki temu można uzyskać efekt 3D, który oczywiście nie ma nic wspólnego z prawdziwym trzecim wymiarem. Ciekawy jestem czy nie dałoby się tego samego efektu uzyskać za pomocą żyroskopu i akcelerometru …
Komentarze: 7
Świetny pomysł.
“za pomocą żyroskopu i akcelerometru” – nie, bo chodzi o punktu gdzie CZŁOWIEK się znajduje, a nie w jakim położeniu jest urządzenie (chociaż nie do końca, te dane też są potrzebne).
Pamiętasz grę MotionX coś tam z kośćmi? Tam cień przesuwał się zależnie od nachylenia.
Przy odpowiednich algorytmach może dałoby się uzyskać zbliżony efekt … Mniejsza o to. Gdybam sobie. :)
Rewelacja, myślę, że twórcy powinni być zadowoleni z efektu
@Mateusz Kamiński:
Ale, to urządzenie najczęściej jest w ruchu, a nie my sami… Dlatego uważam, że użycie kamery jest bezsensowne.
ale w przypadku takiego efektu 3D, całość (urządzenie + użytkownik) rozpatrywane jest wzgledem urządzenia (źródła obrazu – iPad) czyli tak jakby to iPad był “zacementowany” w jednym położeniu i tylko użytkownik się poruszał, tutaj tylko kamera jest w stanie stwierdzić gdzie jest obserwator, natomiast żyro i akcelerometr są totalnie bezużyteczne
W App Store jest aplikacja Holo Toy, która korzysta ze wszystkiego chyba – czyli akcelerometr, żyroskop i detekcja pozycji twarzy (chociaż nie wiem czy jest dostosowana do iPada 2)
Nie zdziwiłbym się gdyby na tym filmiku też to wszystko wykorzystywali.
jakby nie było… pięknie wygląda