Mastodon

Lion to nie service-pack

27
Dodane: 13 lat temu

Na Twitterze dzisiaj pojawiła się poniekąd interesująca dyskusja o nowym Lionie, ale znacznie ważniejszy był postawiony zarzut, że jest to jedynie kolejny service-pack dla Leopard. Jeśli pójdziemy tym tropem to wszystko od czasów Windows NT jest jedynie service-packiem, co jest oczywiście bzdurą.

Kernel w Lionie uruchamia się teraz domyślnie w trybie 64-bitowym. Dotychczas trzeba to było ręcznie aktywować — chodziło o to, aby mniej obeznani ludzie mieli minimum problemów. W odróżnieniu od Windows jednak, Snow Leopard jak i Lion, niezależnie czy są w trybie 32 czy 64-bitowym, potrafią uruchamiać oba typy aplikacji. Dla końcowego użytkownika to oznacza przede wszystkim kompatybilność ze starszymi programami, pluginami i wieloma innymi rzeczami. Pamiętam jakie problemy były z driverami dla urządzeń od mniej znanych producentów na początku tej drogi dla Windows — połowa moich podzespołów i akcesoriów komputerowych czekała na półce aż zostaną wydaje stosowne sterowniki.

Lion to jednak również przepisany od nowa Finder, iTunes i wiele innego, mniej rzucającego się w oczy, kodu. To FileVault 2, nowa koncepcja sandboxing, to Auto Save, Versions, AirDrop, zmodyfikowane UI — lista nowości starczyła, aby John Siracusa wydał swoją recenzję w formie ebooka. Lista nowej funkcjonalności jest zastraszająca, a pewnie z czasu na jaw wyjdzie wiele rzeczy, o których obecności nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Na koniec jednak spotykamy się w miejscu, do którego zawsze wszystko zmierza — pieniądze. OS X Lion kosztuje €23.99 / $29.99 / 129 PLN. Ale to nie wszystko! Licencja upoważnia użytkownika do zainstalowania systemu na wszystkich swoich Makach, pod warunkiem, że są one do użytku prywatnego. Jeśli jest to środowisko firmowe, to mamy prawo zainstalować jedną kopię na pięciu komputerach. Pięciu. De facto Lion kosztuje nas niecałe 26 PLN jeśli mamy większą ilość Maków. A Windows? Zaczynamy od Home Premium OEM za 369 PLN, a kończymy na 1,199 PLN za Ultimate BOX PL.

Thank you, good night and good luck.

P.S. Kupując komputer z Windows lub OS X pamiętajmy, że jego koszt podnosi cenę komputera. Nie jest to darmowy OS w takiej sytuacji. Zresztą pamiętam jeszcze czasy jak IBM sprzedawał Thinkpady taniej jeśli brało się je bez OSa.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 27

Wystarczyłoby tylko w Lionie zmienić kolor docka by różnił się od Snow Leoparda (tak, jak to zrobił Leopard) i już Windowsowcy nie nazywaliby go Service Packiem. :D
Zabawne jak przyzwyczajenie Windowsowców wpływa na postrzeganie innych systemów i modeli ich wersjonowania.

Wcale się nie dziwię, że ludzie to traktują jako SP. Jestem typowym switcherem i mam takie postrzeganie jak to opisał b4it – wygląd się nie zmienił ;-)
Zacząłem korzystać z OS od wersji Leoparda, później przeszedłem na Snow i teraz Lion i przy zwykłym użytkowaniu Maca to praktycznie nic dla mnie się nie zmieniło i faktycznie dla mnie ten Wasz “nowy system” traktuje jako update… Co znaczy, że się dla mnie nie zmieniło ? ano to, że zmiana systemu, nie zmieniła sposobu mojej pracy (powtarzam – zwykłe korzystanie tj. poczta,www, SC2, iPhoto i sporadycznie iMovie.
W Windows zmiany w wyglądzie były dość spore. Windows XP – nowe menu, Windows Vista – Aero, Windows 7 – nowy pasek zadań itp.
Nie będę tak bronił Windowsów, ale 64bity były już w Windows XP, faktycznie, że tylko w wersji angielskiej, ale były już dawno ;-) i nie za bardzo rozumiem co Wojtek miał na myśli pisząc o tym, że macowe systemy w odróżnieniu od windowsa mogą uruchamiać oba typy aplikacji – czy to nie jest to co było w Windows tzw. WOW64 ?
No i aby porównanie było bardziej sprawiedliwe, to powinniście wziąść cenę Liona z nośnikiem, czyli to co ma być na USB w cenie około 300zł – oczywiście i tak przewaga instalacji na kliku komputerach jest olbrzymia…

czy zmieniło sposób pracy po 1 dniu? ciekawe przemyślenia ;)
Mimo wszystko ja już po 1 dniu czuję zmiany, szczególnie ze względu na dodatkowe gesty, czy aktualizacje Safari/iTunes i wszechobecne tryby pełnoekranowe.

Windows w swojej cudnej wersji 64bitów nie pozwalał prawie nic uruchomić. Były problemy z instalacją niezgodnych aplikacji, nie mówiąc o wspomnianych sterownikach.
Najczęściej XP 64bit sprowadzał się do pudła z przeglądarką bo nic więcej nie dało się zrobić.
A po co mi dane na USB? To nie 2001 rok ;)

nie zmieniło – muszę uzupełnić obraz mojej pracy – korzystam z iMaca, więc tryb pełnoekranowy nie jest mi potrzebny. Lauchpad – mogę wywalić z docka już teraz ;-)
Gesty fajne pewnie, ale muszę kupić touchpada i pytanie czy będę go umiał obsługiwać lewą ręką – w prawej mam myszke i nie magicmouse, bo ta się nie nadaje do SC2 ;-)
Pewnie dla MacBookowców, jest to spora zmiana, ale dla mnie nie.

i jeszcze co do sterowników – posiadając Leoparda działało mi moje urządzenie wielofunkcyjne (drukarka + skaner) – od Snowa działa już tylko drukarka….. 

czy potrzebne Ci dane na USB czy nie nie jest przedniotem dyskusji – chodzi o uczciwe porównanie cen.

bez przesady z tym “Uczciwym” porównywaniem ceny z nosnikiem – nie od dziś wiadomo że BOXy to sposób na “ukrycie” kosztów logistyki produktu, to że Windows nie jest w sprzedaży online to ich problem.
Założę się, że jeżeli MS wprowadzi wersję online to będzie ona kosztowała tyle co Box (popatrz sobie na biznes gier, który jako pierwszy zaadoptował dystrybucję cyfrową – ceny są nie tylko równe boxom, ale nawet i wyższe w chodliwych tytułach).
Cena OS X Snow Leopard na nośniku DVD wynosiła ok. 129 PLN. Cena OS X Lion wynosi ok. 98 PLN.

@Kreofina: to ze Apple zrobiło dystrybucję online to super, ale jak widzisz cena Liona w wersji z nośnikiem jest wyższa. Porównuje dwa produkty udostępniane w ten sam sposób. Windows nie ma dystrybucji online wiec nie ma jak porównać – ich strata, jak bedą mieli to będzie można porównać. Czy cena czasem 129zl za SL nie  była za update ? Coś mi si tak kojarzy…..Czy cena Liona 98zl jest juz z Vatem ? Jak wyglada faktura, w sensie kto jest wystawca i jaki jest na niej VAT ? Podejrzewam ze podmiot z UE, ale czy z 0% VAT i wtedy muszę dokonać dostawy wewnatrzwspolnotowej kupując na firmę, czy tez jest tam VAT jakiegoś kraju ? Jeszcze mi nie przyszedl rachunek, wiec nie wiem.

Adrian, to porównaj cenę Windowsa który nadaje się do biznesowych zadań ;)
To taka sprzeczka dla samej sprzeczki. Microsoft ma inną filozofię – soft, Apple inną (kasa to hardware + soft). I nie ma co drążyć tematu

@Mateusz:disqus: wiesz nie chodzi o sprzeczkę tylko coraz bardziej mam wrażenie, że sporo Mac userów zatraca obiektywizm. Jestem użytkownikiem i maców i windowsów i staram się na to bardzo obiektywnie spoglądać, a często widzę, że cokolwiek od MS to beeee i tyle. 

ja do Twojego zestawu korzystam jeszcze z Linux. Wiem o co Ci chodzi, ale do tego przywykłem. Poza tym MS spoczął na laurach w pewnym momencie jeśli chodzi o OS, a może to problem rozdrobnienia?
OS X z mojego punktu widzenia idzie do przodu i to najważniejsze.

czyli bardziej chodzi Ci o coś takiego jak IA-32 Execution Layer ? 

A do tego nawet najwyższa wersja windowsa “Ultimate BOX PL” jest JEDNO stanowiskowa więc zwycięstwo Maca jest tutaj pewne. Win by zainstalowac na innym kompie trzeba dzwonić do M$ po nowy klucz a na starym kompie po rejestracji na innym nowym kompie system wygasa.

Mac górą jeszcze rok do pierwszego maca :) 

to fakt, że cenowo OS zabija Microsoft – jedyne co na pocieszenie mają MS userzy to Family Pack, ale i to jest drogie, ale zawsze tańsza alternatywa na 3 stanowiska

i co najważniejsze Windows w chociażby nie wiem w jakiej wersji, nigdy po zainstalowaniu, nie pozwala zacząć pracy, trzeba pościągać tysiąc sterów, bibliotek i nie wiadomo jeszcze czego 7 razy zrestartować komputer, 3 razy kliknąć “tak” przy instalowaniu czegokolwiek itd. a kaktus mi na czole wyrośnie, jak 8mka nie będzie przynajmniej 3 razy droższa od Liona.

każdy komputer z preinstallowanym Windowsem NIE potrzebował instalacji sterowników – był gotowy od razu do pracy, więc pewnie miałeś na myśli składaka bez systemu.

Główny nacisk kładą na nowe bajery. Apple odchodzi od segmentu pro na rzecz consumer.
Liczy się feel, bajer, a nie optymalizacja, zwiększona wydajność optymalizacja kodu. Liczą się nowe ficzery i bajery.
Poniekąd trudno się im dziwić, przyglądając się wynikom finansowym widać co przynosi im największe dochody…

Moje spostrzeżenie , po za zmianą wyglądu jest jednak sporo większa wydajność systemu. Aplikacje otwierają się błyskawicznie cały system jest jakby .. dostał skrzydeł . Jest parę rzeczy do których trzeba się będzie przyzwyczaić jednak ogólnie jest Ok :)

Generalnie jest szybszy mam na 2 kompach imac (2007) i macbook (koniec 2008). Finder wydaje mi się nieco lepiej napisany od strony funkcjonalnej (ale te koszmarne szare ikonki w pasku bocznym są jak z Windows 1.0) Zauważyłem ciekawą funkcję przy wypełnianiu formularza w Safari z danymi – program się pyta czy użyć mojej wizytówki i sam wypełnia cały formularz – małe ułatwienie a cieszy. Na razie mam taki problem, że imacu polski głos “Agata” nie chce się zainstalować  – pojawia się komunikat, że nie ma połączenia z Internetem. Nie widza się te 2 kompy przez MobileMe używając funkcji zdalnie na moim macu (na SL działało bez problemu)