PlugBug — obowiązkowe akcesorium dla posiadaczy MacBooków
Panowie z Twelve South, Ci od między innymi pięknego Compass1, przeszli samych siebie i stworzyli bardzo patriotyczny2 dodatek do ładowarki dostarczanej wraz z MacBookami. PlugBug jest “nakładką”, którą montuje się w miejscu tradycyjnej, wymiennej końcówki, różniącej się zależnie od kraju, w którym się znajdujemy. Dostarcza jeden dodatkowy port USB, który dzięki swoim 10W potrafi naładować iPada tak samo szybko jak oryginalna ładowarka tego ostatniego. Oczywiście można pod niego podłączyć cokolwiek innego wspierającego ten standard.
PlugBug kosztuje $34.99 plus koszty przesyłki, który wynoszą dodatkowe $54.84 jeśli zdecydujemy się na UPS lub $71.44 za pomocą FedEx. Hmm … tytuł chyba jednak powinien brzmieć: “Obowiązkowe akcesorium dla kompletnych wariatów.”
Ale piękny, prawda?
Komentarze: 5
Na 11 listopada jak znalazł! Ciekawe, czy wśród polskich narodowców są jacyś geek’owie..;)
Po co podlaczac ladowanie w ten sposob skoro mozna z usb?
1. Bo MBP musi być włączony.
2. Bo MBP ma ograniczoną ilość portów.
3. Bo można mieć MBP na kolanach bez obawy zniszczenia wiszącego iPada.
ad. 1 – nawet uspiony ładuje podlaczone urzadzenia przez usb
ad. 2 – przy uspionym komputerze zbedne porty mozna zwolnic zeby cos podladowac, do niczego innego sie nie przydadza ;)
ad. 3 – true
Pytanie czy są też wersje z europejskim gniazdkiem, czy jedynie US?