Mastodon

∞ Montujemy SSD w iMaku

0
Dodane: 12 lat temu

Ten artykuł pochodzi z iMagazine nr 10/2011 — publikuję go tutaj, ponieważ nawiązuje do recenzji mojego iMac 27″ Core i7 late 2009 obecnej na Makowym ABC.

Jednym z najprostszych sposobów na przyśpieszenie pracy komputera jest jego wymiana na nowszy model. Przed tak drastycznym krokiem, sprawdźmy jednak co da wymiana jednego z kluczowych elementów systemu.

SSD

Jednym z najważniejszych podzespołów każdego komputera jest dysk twardy – to na nim trzymamy wszystkie nasze dane i to właśne do tych danych mamy utrudniony dostęp. Czasy wyszukiwania, prędkości obrotowe – zastanawianie się nad tym staje się zbędne mając SSD.

Kingston wypuścił na rynek jeden z najbardziej obiecujących dysków opartych na pamięciach stałych o jakim czytałem. Model HyperX jest dostępny w dwóch wersjach: 120 i 240GB. Zapewnia transfery na poziomie 555 MB/s (odczyt) oraz 510 MB/s (zapis), a za całość odpowiedzialny jest jeden z najlepszych kontrolerów: SandForce SF-2281. W komplecie dodatkowo otrzymuje się śrubokręt, kieszeń USB 2.5” na stary dysk i sanki do montażu dysku w kieszeni 3.5”. Sam SSD wspiera oczywiście SATA Rev. 3.0 (6Gb/s) i oparty jest na wysokiej jakości, 25nm pamięciach Intel Compute NAND.

Plan

Ikonki aplikacji wykonują co najwyżej pół podskoku w Docku, a wszystko ładuje się błyskawicznie.

Założeniem było zamontowanie SSD jako drugi dysk w iMaku 27” Core i7 (model late-2009), wyposażonym w 12 GB RAM, starsze złącze SATA2. Jako, że 240GB nie zapewnia wystarczająco miejsca na wszystkie potrzebne dane, to SSD musiał zastąpić fabryczny SuperDrive. Do tego celu konieczne było wyposażenie się w tak zwany “Optibay”, który dostaniecie w wielu miejsach, między innymi w Apple’owym serwisie MacLife oraz online na aukcjach internetowych. Optibay ma kształt napędu DVD i ma za zadanie pomieścić w takim opakowaniu SSD. Oprócz tego, zależnie od modelu, pełni on rolę przejściówki, aby nie było konieczności wymiany okablowania w iMaku – złącze przewódu SATA do napędu jest inne niż do HDD.

Wymiana

Cała operacja odbyła się w autoryzowanym serwisie Apple’a – iSource, na ulicy Działkowej w Warszawie. Jako, że miałem bardzo pozytywne wcześniejsze doświadczenia z Panami z iSource, oraz fakt, że dostęp do dysku wymagał zdemontowania matrycy, która w iMaku była do wymiany, postanowiliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Miałem okazję podpatrzeć dokładnie jak wygląda cała procedura wymiany matrycy oraz dysku i serwisantom należą się słowa uznania za bardzo szybkie i sprawne podejście do tematu. Od siebie dodam, że jeśli traficie na dzień bez kolejek (a jest to wielce prawdopodobne), to operacja nie powinna potrwać dłużej niż parę godzin. Wymiana matrycy to zaledwie 24 godziny wraz z oczekiwaniem na nową z magazynów Apple’a.

Osoby sprawne manualnie nie powinny mieć problemów z samodzielną wymianą, jednak wychodzę z założenia, że często można uniknąć tym sposobem dodatkowych problemów z wyłamanymi złączami od kabli, uszkodzeniem różnych elementów i tak dalej. Właściciele MacBooków mają znacznie ułatwione zadanie w porównaniu z iMakowcami, ale generalnie: jeśli nie wiecie co robicie lub jesteście sprawni inaczej to zdajcie się na ludzi co wykonują setki takich operacji tygodniowo.

Wyniki

Po paru dniach intensywnych testów mogę śmiało polecić SSD jako jedną z najlepszych inwestycji jakiej można dokonać (…)

Wprawni obserwatorzy zwrócą uwagę na fakt zainstalowania super-szybkiego Kingstona HyperX na złączu SATA2, które de facto wykorzystuje tylko połowę jego możliwości. Tak, to prawda. SATA2 zapewnia teoretyczny transfer 3Gb/s (ok. 375 MB/s), ale w praktyce jest to wartość na poziomie około 260 MB/s. Teoretycznie nie warto więc wydawać większych kwot na najnowsze generacje SSD, ale warto wybrać model z dobrym kontrolerem, a Kingstonowi tutaj niczego nie brakuje z wbudowanym Garbage Collection oraz TRIM (którego można tylko pod OS X aktywować ręcznie poprzez hack – Apple wspiera TRIM tylko na swoich SSD). Owszem, nie wykorzystuję pełnego dostępnego pasma, ale jednocześnie wzrost wydajności jest niewiarygodny. Nie chodzi tutaj nawet o wyniki MacMark – same odczucia podczas używania systemu są nieprawdopodobne, tym bardziej, że nie decydowałem się na instalację nowego systemu, a jedynie sklonowałem wbudowany HDD. Ikonki aplikacji wykonują co najwyżej pół podskoku w Docku, a wszystko ładuje się błyskawicznie. Czas bootowania się systemu, z podłączonymi głośnikami B&W MM-1, dyskiem WD 500GB na FireWire i Seagate 640GB na USB, tabletem Wacoma Intuos4 oraz mikrofonem Samson C01u spadł prawie dwukrotnie, z 54 sekund (do ekranu logowania) do 29. Pełne załadowanie systemu dodaje do powyższych wartości odpowiednio 21 sekund (HDD) lub 5 sekund (SSD).

MacMark

Ogólny wynik MacMark wzrósł diametralnie – z oryginalnych 170 punktów skoczył do 197 punktów – o 7 więcej od najmocniejszego iMac 27” 3.4 GHz (4GB RAM i HDD). Największe zmiany odnotowano w eksporcie zdjęć do TIFF – SSD zapewnił o 30% szybsze renderowanie w Lightroom. Eksport filmu z iMovie z kolei przyśpieszyło o 35%. To może nie ma dużego znacznia jak mówimy o 15 czy 30 sekundach, ale przy większych projektach czas na wykonanie oblizceń skraca się lawinowo – dwie godziny zamiast trzech, żeby daleko nie szukać.

Zamiast wymieniać komputer …

Po paru dniach intensywnych testów mogę śmiało polecić SSD jako jedną z najlepszych inwestycji jakiej można dokonać, aby poprawić wydajność starszych komputerów. Mamy wrażenie, że sprzęt odżywa, że wszystko ładuje się błyskawicznie i bez zastanowienia. Ta fascynacja zapewnie z czasem minie i wtedy nie będzie już odwrotu, ale kieruję te słowa z pełną odpowiedzialnością do osób ze starszymi maszynami:

Nie zastanawiajcie się czy inwestować w SSD tylko to zróbcie. Satysfakcja gwarantowana!

Koszty

Dyski SSD powoli tanieją, ale biorąc pod uwagę ograniczoną produkcję kości oraz zapotrzebowanie rynku, nie spodziewajmy się spadku do poziomu tradycyjnych dysków twardych w najbliższym czasie. Warto jednak zainteresować się SSD jako dyskiem systemowym, na którym instalujemy tylko niezbędne rzeczy, a resztę trzymamy na HDD. Tańsze modele można kupić już za kilkaset złotych, a pojemność około 60-80 GB z powodzeniem wystarczy na instalację OS X (lub Windows) oraz potrzebnych aplikacji.

Kingstona HyperX SSD zbiera najlepsze oceny na rynku obecnie, ale nie jest też przesadnie tani, szczególnie że kursy walut niedawno skoczyły. Jeśli Was nie stać na niego to nie martwcie się – jest spora oferta na rynku i każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam jednak zainteresować się kontrolerem SandForce z serii 2000 – ma wbudowany Garbage Collection oraz obsługuje TRIM.

Ceny:

  • dysk SSD: zależnie od modelu (ok. 400 PLN do kilku tysięcy)
  • Kingston HyperX 120GB: 925 PLN (w sklepie ProLine.pl)
  • Kingston HyperX 240GB: 1919 PLN (w sklepie ProLine.pl)
  • Optibay: 140-240 PLN (w serwisie MacLife.pl)
  • usługa serwisowa (wymiana dysku): 123 PLN (w serwisie iSource.pl)

Pozostałe dostępne usługi w serwisie iSource (ceny netto):

  • rozbudowa pamięci: 50-100 PLN
  • instalacja karty RAID w Mac Pro: 50 PLN
  • przeniesienie danych z dysku na dysk: 200 PLN
  • instalacja systemu OS X: 100 PLN
  • instalacja BootCamp i Windows: 150 PLN

Komputer: iMac 27” (late-2009)
SSD: Kingston HyperX 240GB
Miejsce wymiany: serwis iSource
Czas operacji: 2 godziny (wraz z czyszczeniem komputera)
Wymagane:

  • przejściówka Optibay, aby zamontować SSD w miejscu napędu SuperDrive

Pytanie: Czy warto?
Odpowiedź: TAK!

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .