Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Wyniki badań medycznych różnią się na makach i pecetach

Wyniki badań medycznych różnią się na makach i pecetach

7
Dodane: 12 lat temu

Kilka dni temu przez makowe serwisy internetowe  (m.in. Cult of Mac) przeleciała informacja, że maki zupełnie inaczej interpretują wyniki badań medycznych niż pecety.

Jest to bardzo poważna sprawa. Życie i zdrowie jest najważniejsze. W tych kwestiach nie powinno być wątpliwości. Błędna interperetacja wyników badań może prowadzić do postawienia błednej diagnozy i co za tym idzie, zastosowania nieodpowiedniej terapii. Do czego to może prowadzić chyba nie muszę pisać.

Postanowiłem sprawdzić u źródeł gdzie leży problem i rozmawiałem z Marcinem Kościelnikiem z firmy 2PRO Sp. z o.o., dystrybutora na rynku polskim rozwiązań OsiriX – standardu jeśli chodzi o oprogramowanie medyczne, stosowanego w Polsce i na świecie.

Czy faktycznie mamy się czego obawiać?

  1. Nie ma to nic wspólnego z OsiriX’em… użyto zupełnie innego softu…
  2. Użyto oprogramowanie, które z założenia (warunki licencyjne) nie powinno być stosowane w procesie diagnostycznym – jak to określili – do zastosowań edukacyjnych…
  3. Obrazy z rezonansu magnetycznego są bardzo mało precyzyjne – tak naprawdę odzwierciedlają stopień “wilgotności” tkanek (plus zawartość metali w tkance), sporo zależy od sposoby kalibracji maszyny i badania.
  4. Oprogramowanie na obydwie platformy jest pisane z wykorzystaniem różnych bibliotek… Nie wiem, jakie biblioteki zostały użyte na PC, na Maku do obsługi obrazów DICOM wykorzystuje się GtK Dicom (o ile dobrze pamiętam), a nie mogę wykluczyć, że użyto czegoś innego. Sprawa prosta – to soft interpretuje obraz – jeśli używa się innych metod interpretacji – uzyskuje się inne wyniki.
  5. Sprawa ostatnia, a mało doceniana – jeśli FreeSurfer (oprogramowanie wymienione w artykule) nie posiada modułu kalbracji DICOM, to dane o rozdzielczości ekranu pobierane są z systemu (różnice – 72, 96, 106dpi – w zależności od wielkości piksela). Z tego co wiem, żaden Windows nie posługuje się “wielkością” piksela – przyjmuje po prostu 96 dpi. Bez kalibracji DICOM po przyjęciu danych z “systemu” – 96dpi dla Windows’a, 106dpi dla Maka – mamy mniej więcej wykazaną różnicę w efektach/wynikach “badań”.

Swoją drogą – skąd wzięto informację o FreeSurfer – że niby to “one of the major medical image analysis programs” ;-) skoro… patrz punkt 2 ;-)

Reasumując – wyniki mogą się różnić i to będzie prawda, a bez możliwości kalibracji “systemu” w/g standardów DICOM wyniki nie będą miarodajne i powoływanie się na nie jest odrobinę bez sensu.

Marcin mnie uspokoił, mam nadzieję, że Was też.

Ilustracja pochodzi ze strony osirix.com.pl i przedstawia rekonstrukcja 3D (Volume Rendering) układu kostnego i naczyniowego.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

Rzecz w tym, że obrazy badań medycznych róznią się również w komputerach z Windows, w zależnosci od sprzętu i softu itd. A co straszne i najstraszniejsze, uwaga uwaga, ludzie o słabych nerwach nie czytać, olaboga olaboga – różnią się jeżeli wykonamy i odczytamy to samo badanie dwa razy przy pomocy tego samego sprzętu.

Tę oczywistą przeszkodę pokonuje tzw. czynnik ludzki, czyli głowa gościa, który ma to oceniać. On wie, że dana rzecz może różnie wyglądać i bierze to pod uwagę.Do dzisiaj nie udało się do końca zalgorytmizować procedury oceny różnych badań obrazowych, muszą to robić ludzie a nie komputery, nie wiadomo jak, ale jakoś sobie radzą.

Mam pytanie:
Czy z monitory Apple są monitorami diagnostycznymi, czy lekarz radiolog ma prawo z nich opisywać badania?
U nas w szpitalu widziałem, że radiolog ma specjalne monitory medyczne Barco.
Czy mógłby legalnie opisywać zamiast z nich, np. z 27″ iMaca?
Zaznaczam, że to zwykła ciekawość laika, użytkownika MacOSa.

Jeżeli otwieramy i powtórnie odczytujemy – to są takie same. Jeżeli wykonamy na nowo – będą nieco inne. Lekarze opisują badania na takich monitorach, jakie są zamontowane w aparatach, a te są oczywiście różne, czasami popularnych firm, ale ich jakość jest sprawdzona przez producenta sprzętu. Jacku – dobrze wiesz jak to jest z opisywaniem badań w domu. Przecież radiolog czy kardiolog nie tylko opisuje zdjęcia, ale powiniem czuwać nad wykonaniem badania, lub wykonywać je osobiście i w razie wątpliwości powtórzyć ujęcie, zatem nie można opisywać je w domu.