iPod nano 7G
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 11/2012
Apple jest firmą dość konserwatywną. Wybierając jeden kierunek rozwoju sprzętu rzadko go zmienia. iPody nano to jednak zupełnie inna bajka.
Dwa lata Apple kazało sobie czekać na nowego iPoda nano. Poprzedni kwadratowy iPod nano długo nie mógł znaleźć swojego miejsca, ale w końcu zadomowił się na rynku. Głównie udając zegarek. Apple postanowiło jednak jeszcze raz zupełnie zmienić Nano, niszcząc przy tym biznes wielu firmom produkującym akcesoria do poprzedniego modelu.
Najcieńszy odtwarzacz MP3
Nowe Nano jest dostępne tylko w jednej wersji pojemnościowej 16GB w cenie 729 zł. Jest prostokątny, posiada prostokątny ekran dotykowy 2,5″ o małej rozdzielczości 240×432 i gęstości 202 PPI. Rozdzielczość i sam ekran nie rzucają na kolana, a wyświetlacz po przesiadce z Retiny przypomina Hamburgera z MacDonalda po tym jak wyszliśmy z Barn Burger. iPod to jednak trochę inne urządzenie i rzadko na jego wyświetlacz musimy patrzeć dużej niż przez chwilę. No chyba że oglądamy na nim film, a na to też pozwala nowe Nano. Dużo bardziej liczą się jego wymiary, a te naprawdę robią wrażenie – wysokość: 76,5 mm, szerokość: 39,6 mm, grubość 5,4 mm(!!!) i waga tylko 31 gram. To najcieńszy dziś i w najbliższej przyszłości odtwarzacz MP3. Dlaczego nie będzie cieńszych? To proste, jego grubość determinuje złącze słuchawkowe Mini Jack. Nie może być już cieńszy, gdyż wtedy nie da się podpiąć do niego standardowych słuchawek, a na razie nawet Apple nie zdecyduje się na zmianę tego złącza w odtwarzaczu muzycznym.
Czerwony czy czarny?
Obudowa wykonana jest z aluminium i dostępna w następujących kolorach: różowy, niebieski, srebrny, zielony, żółty, czerwony Product (RED) i czarny. Wszystkie modele – z wyjątkiem modelu czarnego – mają białą przednią ścianę. W tym ostatnim jest ona czarna. Moim zdaniem, nowy Nano najładniejszy jest właśnie w kolorze czarnym lub jako czerwony Product (RED). Szkoda, że wzorem Nano 6G nie ma klipsa, odtwarzacz byłby wtedy bardziej uniwersalny.
Na lewej ściance obudowy znajdziemy dwa przyciski głośności, a między nimi przycisk do sterowania odtwarzaniem muzyki. Działa on dokładnie tak samo jak przycisk na pilocie w Applowych słuchawkach, czyli jedno kliknięcie – play/stop, dwa – kolejny utwór, trzy – ten sam od początku, cztery – poprzedni utwór, przytrzymanie to głosowa informacja o odtwarzanym utworze. Pozwala to na w miarę komfortowe sterowanie odtwarzaniem muzyki bez patrzenia na wyświetlacz. Górna ścianka to przycisk włącznika, a na dole złącze Lighting oraz wspomniane Mini Jack. Umiejscowienie złączy jest zupełnie inne niż w iPhone 5. Odległość złącza Lightning od Mini Jack też jest zupełnie inna. To pokazuje jasno, że stacji dokujących z nowym złączem będzie jak na lekarstwo, nie będą one mogły być bowiem uniwersalne.
HOME
Pod ekranem mamy bardzo jasne nawiązanie do iPoda touch, czyli przycisk HOME, który nie ma w środku kwadracika – jak w iPhone – tylko kółko. Apple jest do bólu konsekwentne, okrąg w przycisku Home to i okrągłe ikonki. Oczywiście system operacyjny to nie iOS, a sam przycisk Home jest – moim zdaniem – trochę na siłę wciśnięty. Da się bowiem obsługiwać tego iPoda dokładnie tak samo jak iPoda nano 6G, czyli bez użycia przycisku HOME. Jeśli zdecydujemy się na używanie HOME, to naciśnięcie go przenosi nas zawsze do ekranu głównego, a naciśnięcie podwójne na ekranie głównym do odtwarzacza muzyki. To samo jednak możemy zawsze uzyskać za pomocą ekranu dotykowego. Mimo że system to nie iOS to zapożyczeń jest dość sporo, możemy np. przestawiać ikonki na ekranie zupełnie tak samo jak w iOS.
Nowy wyglądu odtwarzacza może się nam podobać. Możemy również tęsknić do wyglądu znanego z poprzednich generacji. Najważniejsza zmiana jednak w tym modelu to obsługa Bluetooth. Interfejs BT pozwoli nam na podłączenie iPoda do bezprzewodowych słuchawek lub sprzętu grającego w samochodzie. Jak brak kabla od słuchawek jest ważny przy uprawianiu sportów, nie muszę nikomu mówić – kto choć raz próbował zapanować nad kablem na bieżni. Zastosowanie Bluetootha to funkcjonalność, której iPodom Nano bardzo brakowało w poprzednich generacjach i bez wątpienia jest to największa zaleta tego modelu.
Radio FM
Oprócz interfejsu BT, warto zwrócić uwagę na radio FM w tym modelu. Radio integruje się z iTunes, pozwalając tagować słuchane utwory i potem – rzecz jasna – kupować je w iTunes Store. W Polsce na tym nie zarobią, bo z moich testów wynika, że żadna rozgłośnia nie nadaje informacji o utworze w formacie zgodnym z iPodem nano. Za to doskonale działa funkcja “Time-Shift”. Dzięki niej możemy w każdej chwili przewinąć program radiowy 15 wstecz, aby jeszcze raz posłuchać fajnego utworku, lub jeszcze raz usłyszeć o wybuchu nitrogliceryny w samolocie. Oczywiście, jak to w takich małych urządzeniach bywa, zasięg radia czasem się urywa i gubi. W Warszawie sprawuje się jednak OK i urządzenie wyszukuje wszystkie stacje radiowe. Niestety też – tak jak się spodziewałem – nie da się słuchać radia używając słuchawek BT, aby radio odbierało musimy mieć podłączone klasyczne słuchawki z przewodem.
Te dostarczane przez Apple to nowe, wygodne i fajnie grające EarPods. Niestety są w uboższej wersji niż w iPhone 5 i nie posiadają pilota na kablu. Oczywiście po podłączeniu tych z iPhone 5 do iPoda nano 7G pilota można normalnie używać. Co więcej, iPod wykryje, że podłączone są słuchawki z mikrofonem i na ekranie pojawi się nowa ikonka Dyktafonu.
Jeśli chodzi o to jak iPod gra, to jak wiecie w dużej mierze zależy to od słuchawek. Przetestowałem go na słuchawkach BT oraz na tych fabrycznie dołączonych do zestawu i jakość muzyki była bardzo dobra. Lepsza jednak była na słuchawkach fabrycznie dostarczanych z iPodem. To właśnie z tymi słuchawkami będzie on zazwyczaj używany i będzie to najlepszy z możliwych wyborów. Miałem okazję słuchać wiele słuchawek i uwierzcie mi na słowo w cenie nie przekraczającej ceny całego iPoda ciężko znaleźć lepsze. Zestaw EarPods plus iPod nano 7G brzmi może niezbyt mocno, ale za to bardzo czysto. Mamy wyraźne niskie tony, momentami aż zaskakująco dobre. Góra dźwięku jest bardzo wyraźna i czytelna, a środek poprawny. Momentami daje się wyczuć drobny brak dynamiki w niektórych partiach, a dzieje się tak pewnie z powodu zbyt małej mocy wzmacniacza w iPodzie.
Inaczej niż „stary”
Apple jest firmą dość konserwatywną, wybierając jeden kierunek rozwoju sprzętu rzadko go zmienia. Widać to wyraźniej na przykładzie MacBooków lub chociażby iPhonów. iPody nano to jednak zupełnie inna bajka, z generacji na generację zmieniają się one dość mocno. Można przy tym odnieść wrażenie, że nie wszystkie zmiany są zawsze dobrze przemyślane. Należy jednak wziąć poprawkę na to, że iPod nano trafia do zupełnie innych odbiorców niż chociażby iPod touch. Są to zazwyczaj dużo młodsi ludzie, dla których liczy się to, aby ich nowy iPod wyglądał inaczej niż “stary” iPod kolegi z ławki.
Komentarze: 2
ma ktoś w tym iPodzie problemy z bluetoothem? nie łączy mi z MBPro. nie wiem dlaczego, ktoś może coś?