Mastodon

Recenzja Philips Fidelio SoundSphere DS9860W

Norbert Cała
norbertcala
3
Dodane: 12 lat temu

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 2/2013

Philips Fidelio SoundSphere DS9860W to głośniki, które kupuje się głównie sercem i wzrokiem.

Głośniki Fidelio SoundSphere testował już kiedyś Wojtek (iMagazine 10/2011). Teraz w nasze ręce trafiła delikatnie zmodyfikowana i początkowo limitowana do 500 sztuk wersja. Wersja klasyczna zbudowana była z drewna wielokrotnie lakierowanego na kolor czarny. W wersji limitowanej, każda kolumna zbudowana jest z 70 kawałków ręcznie składanego i nie lakierowanego dębu malezyjskiego.

Kształt pozostał ten sam. Wojtkowi kojarzył się z odciętą kroplą wody. Ja oglądałem inne bajki. Dla mnie to beczułki, z jakich Kubuś Puchatek wyjadał łapką miód. Robił to z prawie taką samą przyjemnością, z jaką ja przyglądam się tym głośnikom. Fidelio SoundSphere DS9860W to dwie oddzielne kolumny. W prawej znajdziemy wzmacniacz oraz – jak wspomnę później – dość ubogi zestaw podłączeniowy. Obie kolumny łączymy ze sobą za pomocą dostarczonego dość solidnego kabla.

Jak Porsche 911…

DS9860W a

Obudowa została wykonana ręcznie z drewna z widocznymi słojami ze stalową górną częścią i górującym nad tym uchwytem na głośnik wysokotonowy… Wygląda to niesamowicie. Mógłbym godzinami siedzieć i jedynie przyglądać się tym głośnikom. Kilka razy łapałem się na tym, że przechodząc obok nich, prawie całkiem bezwiednie muskałem je dłonią. Obok Porsche 911 z lat 70. to bezsprzecznie jedna z ładniejszych rzeczy, jakie widziałem. Zestaw dwóch kolumn uzupełnia stacja dokująca dla iPhone’a ze starym złączem DOCK. Jest to jednak jedynie podstawka do ładowania, bo dźwięk i tak wysyłamy za pomocą technologii AirPlay. Przy głośnikach jest tak banalna i prosta, że nie znalazłem powodu, aby wyjąć ją z pudełka.

Dźwięk

Dźwięk – jako, że jestem nadwornym testerem produktów Fidelio – to mam swoje wymagania. W poprzednim numerze iMagazine mogliście przeczytać test Fidelio AW9000. Zestaw trochę podobny, doskonale grający, choć mniej designerski. Zachwycałem się wtedy jego możliwościami podłączeniowymi. Widać tamten produkt wyczerpał zasoby firmy. Fidelio SoundSphere jest bowiem bardzo skromnie wyposażone. Oczywiście dźwięk możemy wysłać za pomocą technologii AirPlay, co powinno zadowolić Apple maniaków. Możemy też podłączyć inne źródło dźwięku, za pomocą złącza Mini Jack. To niestety wszystko. Najbardziej brakuje złącza optycznego, zapewniłoby ono możliwość podłączenia tych kolumn do praktycznie dowolnego zestawu audio. Szkoda, bo SoundSphere grają tak dobrze, że można byłoby się pokusić o podłączenie ich do dobrego odtwarzacza CD. Brak innych możliwości podłączenia niestety dość znacznie zawęża krąg odbiorców. Każdy domorosły audiofil powie, że nie nadają się do niczego, bo muzyka przesłana przez AirPlay z urządzeń Apple to sieczka. Nawet nie będą próbowali przekonać się, w jak dużym są błędzie.

DS9860W_

SoundSphere grają zaś naprawdę ponadprzeciętnie i to już w swojej podstawowej, zwykłej „czarnej” wersji. Wersja, o której piszę gra jeszcze lepiej, bowiem wyeliminowano w niej pewnie drobne potknięcia. Pierwszą zmianą jest zastosowanie innego układu odpowiedzialnego za transmisję AirPlay. Wersja czarna czasem wolno reagowała na zmiany utworów i potrafiła zupełnie stracić połączenie. W wersji, którą testowałem się to nie zdarza. Drugim, poprawionym elementem jest “puchnięcie” głośników przy szybszych partiach z dużą ilością basów. Wersja czarna potrafiła się w tym momencie poddać, kilka przesłuchanych utworów Cypress Hill na wersji testowanej pokazuje, że taki efekt już nie występuje.

Muzyka pełna detali

Muzyka wydobywająca się z SoundSphere jest przede wszystkim pełna detali. To za sprawą opracowanej przez Philipsa technologii FullSound, która to zapewnia. Konstrukcja i kształt głośnika też nie są przypadkowe. Zakrzywiona forma wnętrza powoduje, że nie powstają w środku rezonanse mogące destrukcyjnie wpłynąć na detale muzyki. Te obie cechy powodują, że głośniki mają rewelacyjny środek, a to cecha, która rzadko występuje w głośnikach nie kosztujących majątek. Kroku środkowi próbują dotrzymać tony niskie. Produkowane przez Bass Reflex są dość potężne jak na tak małą konstrukcję i są bez przesterowań odtwarzane aż do końca skali głośności. Oczywiście chciałoby się czegoś więcej, ale fizyki nie przeskoczymy. To dość małe głośniki i bas nie może być z nich bardziej potężny.

W całej konstrukcji SoundSphere najbardziej rzuca się w oczy górujący nad nimi głośnik wysokotonowy. To nie tylko zabieg “dizajnerski”. Tak umieszczony “gwizdek” powoduje doskonałe rozprzestrzenianie się tonów wysokich, niezakłóconych innym pasmem. Skutkuje to wspominanym już wcześniej dźwiękiem pełnym detali.

Fidelio SoundSphere DS9860W kosztują około 1000 Euro. Jeśli zamierzamy je kupić powinniśmy kierować się głównie sercem i wzrokiem. Gwarantuję Wam, grają rewelacyjnie, ale w tej cenie znajdziecie całe, potężne stadko świetnie grających głośników. Jednak znalezienie tak oryginalnej konstrukcji, wyglądającej tak dobrze prawie w każdym wnętrzu to zupełnie inna bajka.

Dane techniczne

Przetworniki: 2 głośniki wysokotonowe 20 mm (3/4″), 2 głośniki średniotonowe 12,5 cm (5″)
Moc wyjściowa (RMS): 2 x 50
Wejście: AirPlay, AUX Mini Jack
Wymiary produktu: 265 (średnica) x 410 mm
Waga produktu: 12 kg

Ocena iMagazine 6/6

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Jestem już w zdecydowany na zakup SoundSphere. Po przeczytaniu tego artykułu klamka zapadła…. tylko nie mogę się zdecydować czy polować na wersję stara czy nową.
….pomocy