Mastodon

Cambridge SoundWorks Oontz

2
Dodane: 10 lat temu

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2013

Głośniki laptopów, tabletów i telefonów nigdy nie oferowały wybitnego brzmienia. Firma Cambridge SoundWorks stworzyła urządzenie, dzięki któremu nawet w terenie będziemy mogli posłuchać muzyki w trochę lepszej jakości, nie męcząc się jednocześnie z kablami.

OontZ to linia głośników przenośnych, charakteryzujących się wbudowanym akumulatorem oraz bezprzewodowym łączeniem się ze źródłem dźwięku za pomocą Bluetooth. Do recenzji otrzymałem podstawową wersję, nazwaną po prostu The OontZ. Głośnik posiada jednolitą, czarną obudowę o miłej w dotyku, sprawiającej wrażenie gumowej, powierzchni. Co ciekawe, osłona głośnika również taka jest. Na górze znalazła się wielka nazwa modelu, która nie wygląda zbyt dobrze, na dole umieszczono natomiast cztery gumowe nóżki. Ponadto na górną krawędź trafił też mikrofon. Spodziewałem się, że przyciski sterujące będą znajdować się na górze obudowy, te jednak powędrowały na bok. To koszmarne rozwiązanie, ponieważ za każdym razem, gdy chcę z nich skorzystać, muszę przytrzymać głośnik drugą ręką. Z tyłu znalazł się natomiast włącznik, wejście mini jack oraz gniazdo ładowania, niestety w coraz rzadziej spotykanym standardzie mini USB. Do kompletu dorzucany jest przewód USB oraz etui.

oontz2

Głośnik łączy się ze źródłem za pośrednictwem gniazda mini jack lub też poprzez Bluetooth w standardzie 2.1. Jest to równoznaczne z dużym wzrostem zużycia baterii, więc jeżeli planujecie dłużej korzystać z głośnika, to lepiej zadbajcie o możliwość doładowania telefonu lub innego odtwarzacza, ewentualnie skorzystajcie z połączenia przewodowego. Sparowanie OontZ nie nastręcza problemów, w razie potrzeby można zawsze zerknąć na spód obudowy, gdzie nadrukowano instrukcję. Status połączenia określa jaskrawoniebieska dioda umieszczona za osłoną głośnika. Świeci bardzo mocno, więc korzystanie z urządzenia po zmroku wymaga odwrócenia go tyłem, by nie raziło w oczy. Wracając do samego połączenia – o ile sparowanie głośnika ze źródłem jest proste, to już odnalezienie go po rozłączeniu bywa niemożliwe. Z niewiadomych przyczyn nie łączyło się automatycznie z powiązanymi odtwarzaczami i konieczne było powtórzenie czynności parowania.

oontz1

Głównym przeznaczeniem OontZ jest odtwarzanie muzyki. Sterowanie nim nie należy do najprzyjemniejszych, z uwagi na mało przemyślane umieszczenie przycisków na boku urządzenia oraz ich układ, który jest trudny do zapamiętania. Głośnik posiada odrębne ustawienie głośności – oznacza to, że przyciskami na obudowie regulujemy jedynie głośność OontZ, natomiast niezależnie od niej możemy zmieniać poziom dźwięku źródła. Wynika to jednak z ograniczeń odtwarzania przez Bluetooth. Brzmienie urządzenia jest całkiem dobre. Najbardziej wyeksponowano średnie tony, wysokie są dość mocno wyciszone. Bas jest natomiast wyraźny, a jak na gabaryty głośnika całkiem mocny. OontZ brzmi wyraźnie, ale jego dynamika jest dość słaba, zdarza się, że tony zlewają się ze sobą. Nadrabia za to głośnością – nawet przy wysokim natężeniu dźwięku, brzmienie nie jest zniekształcone. Oprócz odtwarzania muzyki OontZ może być wykorzystany również jako zestaw głośnomówiący. Wbudowany mikrofon działa bardzo dobrze, jest na tyle czuły, że komfortowo możemy prowadzić rozmowę w odległości około 1-1,5 metra od urządzenia. Oferowana jakość dźwięku jest na tyle dobra, że wyraźnie słyszymy głos rozmówcy. Na obudowie głośnika znalazł się nawet przycisk odbierania połączeń. Przyznam, że w moim przypadku głównym zastosowaniem OontZ były właśnie rozmowy.

Spotkałem się już z wieloma przenośnymi głośnikami, które brzmiały naprawdę dobrze. Trudno zaliczyć mi do nich urządzenie Cambridge SoundWorks. OontZ nie nadaje się raczej do domowego użytku, w jego cenie możemy bowiem nabyć lepszy choć stacjonarny sprzęt. Dobrze radzi sobie natomiast w terenie – jego akumulator wytrzymuje całkiem długo. Sprawdza się też podczas rozmów telefonicznych lub przez komunikatory internetowe. Jeśli miałbym go kupić, to właśnie z tego powodu.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .