Usuwanie wtyczki Adobe Readera z Safari
Osoby, które korzystały z wtyczki Adobe Readera do otwierania plików PDF w Safari, po jej usunięciu mogą mieć problem z przywróceniem otwierania tych dokumentów w systemowym Podglądzie. Pozbycie się wtyczki Adobe nie ogranicza się bowiem do odinstalowania jej z przeglądarki.
Aby przywrócić działanie Podglądu w Safari, należy usunąć pliki wtyczek Adobe Readera z komputera. W tym celu przechodzimy do katalogu /Biblioteka/Internet Plug-Ins. Aby do niego dotrzeć, w Finderze z górnego paska rozwijamy menu Idź, a następnie przytrzymujemy klawisz Option
, by na liście pojawił się katalog Biblioteka.
Odnajdujemy katalog Internet Plug-Ins i otwieramy go. Jeżeli jest pusty, wyszukujemy w Spotlight plik AdobePDFViewerNPAPI.plugin, a następnie otwieramy obejmujący go katalog (klikając na niego z przytrzymaniem Command
). Teraz usuwamy dwa pliki: AdobePDFViewerNPAPI.plugin oraz AdobePDFViewer.plugin.
Restartujemy Safari i cieszymy się przywróceniem działania Podglądu. Ewentualnie można skorzystać z CleanMyMac (lub podobnych programów), który wraz z Adobe Readerem usuwa wszystkie powiązane z nim pliki, w tym wtyczki do Safari.
Komentarze: 10
Po co usuwać ten plugin, skoro sam podgląd systemowy nie jest w stanie odczytywać wielu plików PDF?
Systemowy działa dużo szybciej. ;-) ALE niestety niektóre serwisy (np. e-deklaracje do obsługi dokumentów elektronicznych) narzucają obsługę PDF poprzez Adobe Readera i d**a, także chcę, nie chcę, muszę używać. :/
No to mamy do wyboru, albo szybkie czytanie po łebkach i z błędami, ale powolne wczytywanie, ale z maksymalną dokładnością.
Całe Apple.
Oczywiście. :-) Cały iro. ;-))
A masz jakiś sposób na usunięcie iTunes, QT i Syfiari?
No pewnie. Ktoś Ci każe używać OSX i zintegrowanych z nim komponentów? ;-) zmień OS.
Czyli nie wiesz jak to zrobić?
Jest jakiś soft do “wydłubania”, ale nie wiem czy OSX się nie wysypie. I nie wiem czy na najnowszym OSX sie da. BTW – po co to robić? Jak tak Cię męczy OSX to zmień na Windows/Linux czy co tam innego ;)
Od zawsze jestem zwolennikiem Windows, a ósemka szczególnie przypadła mi do gustu.
Ale programuje pod OSX, a tego nie mogę robić na windzie.
A póki da się zarobić na ułomnościach makówek, to czemu mam z tego nie korzystać.
Sam oczywiście wolałbym wywalić ze swojego kompa śmieci i przeszkadzajki typu iTunes, QT i Syfiari, bo nigdy z nich nie skorzystam, a czasem włączają się w najmniej odpowiednim momencie marnując tylko mój czas.
To jest blog zwolenników OS X, więc idź Iro bić pianę na Onet.
PS. Ja zarabiam na ułomnościach pecetów i windy.