Elgato eyetv go
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2014
Telewizja to medium, bez którego potrafię się obyć. Mimo tego czasem jest niezastąpiona – w internecie nie obejrzę zawsze transmisji meczu czy też innego wydarzenia. Dzięki eyetv go, czyli odbiornikowi DVB-T od Elgato, mogę oglądać ją na swoim komputerze, i to niezależnie od tego, gdzie jestem.
Elgato eyetv go to najmniejszy tuner telewizyjny, jaki widziałem − większość pendrive’ów ma większe wymiary. Urządzenie podłączane jest do portu USB komputera, posiada też wejście do podłączenia anteny. W komplecie dostajemy przejściówkę do kabla antenowego, a także dwie anteny – teleskopową, do użytku mobilnego, oraz stacjonarną, z przedłużaczem i przyssawką, do stosowania w domu. Ponadto do zestawu dodawany jest krótki przedłużacz USB, przydatny gdy porty komputera ulokowane są w trudno dostępnym miejscu. Ze względu na spore zużycie energii eyetv go należy bowiem odłączać, gdy nie jest długo używany. W zestawie zabrakło mi jedynie etui – wszystkie elementy są bardzo drobne i delikatne, a tym samym łatwo je uszkodzić bądź zgubić.
Urządzenie wymaga do działania bezpłatnej aplikacji, pobieranej ze strony producenta. W pudełku znajduje się kod aktywacyjny, który należy podać przy rejestracji urządzenia – należy mieć to na uwadze, jeżeli kupuje się sprzęt z drugiej ręki. Po wprowadzeniu danych wyświetlany jest konfigurator, który umożliwia dostrojenie urządzenia – może się ono odbywać wyłącznie automatycznie, ręczne dodawanie kanałów możliwe jest dopiero w preferencjach programu. Skanowanie ma za to opcję przeszukiwania zwiększonej liczby częstotliwości, co pozwala na odnalezienie więcej kanałów. Po zakończeniu skanowania możemy natychmiast oglądać telewizję – od zainstalowania aplikacji do uruchomienia transmisji upływa zaledwie kilka minut, o ile wybierzemy podstawowy wariant wyszukiwania kanałów. Automatyczne skanowanie często jednak zawodzi i nie znajduje wszystkich multipleksów – musiałem ręcznie je dodać, by odbierać wszystkie dostępne programy. Nie jest to jednak proste – nie dość, że konieczne jest znalezienie w internecie częstotliwości, na jakiej w danym regionie nadają, to na dodatek sama opcja ręcznego strojenia została dość głęboko schowana. Znalezione programy można organizować za pomocą list – to bardzo przydatne, zwłaszcza jeżeli często podróżujemy. Nadajniki transmitują bowiem sygnał na różnych częstotliwościach, uzależnione jest to od regionu. Sam stworzyłem listy programów dla miejsc, w których często bywam, dzięki czemu nie muszę za każdym razem przeprowadzać skanowania – wystarczy, że wybiorę odpowiedni katalog.
Interfejs programu nieszczególnie przypadł mi do gustu. Ekranowy kontroler odtwarzania stylizowany jest na pilot do magnetowidu z końca lat dziewięćdziesiątych – Scott Forstall byłby zachwycony. Dla mnie okazał się jednak zbyt męczący. Rozwinięcie listy kanałów zostało ukryte pod mikroskopijną, niewiele mówiącą ikonką, pod podobną umieszczono „telewizyjne” menu programu. Pozostałe przyciski również mogłyby być o wiele większe. Pomimo braku intuicyjności „pilot” sprawdza się jednak całkiem dobrze. Umożliwia pauzowanie i wznawianie transmisji, przewijanie programu oraz nagrywanie go. Aplikacja automatycznie zaczyna zapisywać wideo po rozpoczęciu transmisji, na dodatek po zmianie kanału nagranie nie jest przerywane. Można więc z powodzeniem uruchomić kanał informacyjny, później przełączyć się na inny z filmem, a po obejrzeniu go wrócić do samego początku nagrania, by zapoznać się z wiadomościami. Ograniczeniem jest tylko miejsce na dysku komputera – domyślny bufor wynosi 2000 MB, można go jednak zmienić z poziomu preferencji. Dodatkowo oprogramowanie umożliwia planowanie nagrywania, co jest kolejną doskonałą funkcją. Obraz zapisywany jest w formacie MPEG-4. Aplikacja posiada też funkcję EPG, dzięki której wyświetlany jest program telewizyjny poszczególnych stacji na najbliższe dni. Informacje pojawiły się dla wszystkich programów, które udało mi się odnaleźć.
Standard DVB-T oferuje naprawdę dobrą jakość – 720p i dźwięk przestrzenny to wystarczające parametry, by komfortowo obejrzeć nie tylko program telewizyjny, ale też cieszyć się filmem czy transmisją sportową. Nie każda stacja nadaje jednak w takim standardzie. Oprogramowanie eyetv go ma opcję zmiany ścieżki dźwiękowej oraz włączenia napisów – transmisja musi jednak oferować takie możliwości. Obraz może być natomiast wygładzony przez włączenie usuwania przeplotu, a także automatycznie dostosowywany do wykorzystywanego ekranu przez overscan. Co ważne, telewizję możemy transmitować przez sieć lokalną lub 3G/LTE do urządzeń z iOS – wymagany jest do tego zakup oddzielnej aplikacji. Oprócz oglądania telewizji możliwe jest również zdalne zarządzanie listą nagrań oraz odtwarzanie jej zawartości. To na pewno przydatny dodatek, choć do docelowego oglądania telewizji na sprzęcie z iOS lepiej wybrać dedykowane mu urządzenie.
Elgato eyetv go jest naprawdę wygodnym urządzeniem. Jego kompaktowe rozmiary oraz szerokie możliwości podłączenia anten sprawiają, że można korzystać z niego wszędzie. Problemem może być jedynie spore zużycie energii – oglądanie telewizji przez 3 godziny potrafi rozładować baterię 13-calowego MacBooka Pro. O ile sprzęt jest świetny, to oprogramowanie już zawodzi – oferuje co prawda ogrom możliwości, jednak jego interfejs jest brzydki i mało intuicyjny. Szkoda, bo sam odbiór jest zdecydowanie najwyższej jakości.