Pierwsze wrażenia: TP-LINK 10400 mAh Power Bank
Naprawdę rzadko jestem w sytuacji, gdy potrzebuję doładowania baterii iPada, a nie mam dostępu do gniazdka. Gdy jednak tak się dzieje, większość zewnętrznych akumulatorów do niczego się nie przyda, bo nie zapewniają odpowiedniej mocy. Nowy power bank TP-LINK jest jednym z niewielu, który poradzi sobie z tym zadaniem.
10400 mAh Power Bank ma, jak sama nazwa wskazuje, bardzo dużą pojemność. Powinien wystarczyć do przynajmniej trzykrotnego naładowania telefonu. Jego obudowa nie odbiega stylistyką od innych produktów firmy – boki wykonano z gładkiego, zaokrąglonego plastiku, górna część jest gładka i opatrzona logo producenta, natomiast dolna ma mieniący się wzór. Pomimo niewielkich rozmiarów bateria jest ciężka – jest to spowodowane obecnością pojemnego akumulatora.
Urządzenie zostało zabezpieczone przed przepięciami, przegrzewaniem się oraz kilkoma innymi, niebezpiecznymi dla podłączanych sprzętów rzeczami. Posiada dwa porty USB, jeden przeznaczony do ładowania małych urządzeń pokroju smartfonów czy też czytników e-booków, natomiast drugi umożliwia zasilenie sprzętów wymagających do ładowania źródła o większej mocy. Co więcej, power bank potrafi ładować dwa urządzenia jednocześnie, co jest świetną sprawą – nie mamy dylematu, które z nich jest bardziej potrzebne, jeżeli oba są rozładowane. W akcesorium znalazła się też niewielka dioda, pełniąca funkcję latarki.
10400 mAh Power Bank kosztuje 129 zł. Jego test będziecie mogli przeczytać w najbliższym wydaniu Connected.