Reeder 2 dla Mac
Google Reader umarł i pomimo, że wieszczono śmierć RSS-om, to mają się one dobrze. Wręcz bardzo dobrze.
Wycofanie się firmy z Mountain View otworzyło wrota dla wielu deweloperów i przy okazji ożywiło ten rynek, a jest o co walczyć. Po pierwsze, ktoś musiał zapewnić back-end dla wszystkich istniejących czytników. Po drugie, czytniki przy okazji też uległy odświeżeniu i wprowadzono w nich sporo poprawek.
Back-end
Na miejscu Google Readera pojawiło się kilka ciekawych alternatyw, z których najważniejszą jest Feedly. Na koniec maja 2013 z usług nowego gracza korzystało ponad 12 milionów ludzi. Miejsce znalazło się również na bardziej niszowe back-endy, ale również posiadające kilka innowacyjnych funkcji, jak chociażby Feedbin, Feed Wrangler czy stary dobry Fever. Sam wybrałem tego największego, przede wszystkim dlatego, że oferował bezproblemowe i automagiczne przenosiny archiwum z GReadera oraz przy okazji miał dedykowane aplikacje dla iOS dla obu rozmiarów urządzeń.
Reeder – stary znajomy
Moim ulubieńcem zawsze jednak był Reeder autorstwa Silvia Rizziego. Ten deweloper sam stworzył narzędzie na OS X oraz iOS, które zdobyło moje serce swoim wyglądem i minimalizmem. Niestety nie jest to główne źródło dochodów Silvia, więc niestety lekko przespał wypuszczenie nowych wersji swoich aplikacji, ale wygląda na to, że stara się to wszystko nadrobić. Gdy piszę te słowa, zgłoszona jest już kolejna wersja Reedera 2 dla iOS, który zadebiutował we wrześniu 2013, a beta wersji dla OS X idzie w bardzo dobrym kierunku…
Reeder 2 dla Mac
Wielu użytkowników będzie zapewne narzekało, że musi ponownie zapłacić za drugą iterację tej aplikacji. Nie dołączę do tego grona – uważam, że autor ma pełne prawo żądać pieniędzy za tak duże uaktualnienie. Pierwsza wersja pojawiła się w Mac App Store w 2011 roku, jeśli mnie pamięć nie myli, i po takim czasie z ogromną chęcią wyłożę co tylko autor sobie zażyczy, bo wiem, że jest tego wart.
Już pierwszy Reeder bardzo przypadł mi do gustu wizualnie, ale nowa wersja zdobyła moje serce. Jej minimalizm oraz kilka strategicznie dobranych motywów kolorystycznych całkowicie mnie urzekły i mam nadzieję, że to program, z którego będę mógł korzystać tak długo jak istnieje iOS i OS X – pod warunkiem oczywiście, że RSS nie zostanie zastąpiony czymś jeszcze lepszym. Trudno nawet określić, co dokładnie w tym programie działa jak lep na muchy – to po prostu tak zwany „X factor”, którego nie da się opisać.
Reeder 2 wspiera wszystkie z wymienionych przeze mnie back-endów, ale można z niego korzystać niezależnie, wprowadzając subskrypcje ręcznie lub za pomocą plików OPML. Możemy naturalnie korzystać z kilku back-endów równocześnie. Opcje synchronizacji są takie, jakich się spodziewałem – od ręcznego wyzwalania sync przez opcję „przy uruchomieniu” aż do konkretnych wartości liczbowych: co 5, 15, 30 lub 60 minut. Program ponadto posiada praktycznie wszystkie wymagane w dzisiejszych czasach serwisy do współdzielenia lub zapisywania interesujących nas linków czy artykułów. Niestety obecnie (przy wersji beta 5) brakuje jeszcze wsparcia dla Buffer, ale liczę na to, że pojawi się z czasem.
Najnowsza beta 5 wprowadziła obsługę gestów, co zapewne przypadnie do gustu osobom, które nie przepadają za korzystaniem ze skrótów klawiszowych. Ich konfiguracja ma pewne wymagania co do ustawień Trackpada lub Magic Mouse’a pod OS X, ale jeśli ktoś nie ma diametralnie różnych przyzwyczajeń od ustawień domyślnych, to powinien być z nich zadowolony. Sam preferuję nawigować zawiłość swojej bazy RSS-ów za pomocą klawiatury. Domyślne ustawienia są bardzo intuicyjne, ale program umożliwia zmianę praktycznie każdego skrótu jak i wprowadzania własnych dla funkcji, które ich domyślnie nie mają.
Reeder 2 jest obecnie darmowy i w fazie beta. Aplikacja jest jednak stabilna i działa wyśmienicie – gdyby to już był końcowy produkt, to nie zawahałbym się go kupić. Silvio jednak spodziewa się premiery dopiero na jesieni, a to oznacza, że możemy spodziewać się sporej dozy nowych funkcji.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2014
Komentarze: 3
jak ja uwielbiam te anglosaskie terminy “back-end” :P
A tu oto polski czytnik. Całkiem miły w użytkowaniu i przyjemny dla oka. Używam od dłuższego czasu i jest ok. http://sputnik.szwacz.com/
Dotychczas używałem Feedly na iP, Air2 i MBA. Jakie są argumenty ‘za’, aby orzesuąść się na Reedera?