Mastodon

Moshi XYNC

14
Dodane: 9 lat temu

Z uwagi na to, że często pracuję mobilnie, noszę ze sobą niemal zawsze zewnętrzną baterię, która może doładować moje urządzenia. Nie zawsze jednak pamiętam, by zabrać ze sobą też przewód do ładowania. Moshi Xync jest produktem dla osób dokładnie takich jak ja – nie sposób zapomnieć go zabrać.

Moshi Xync jest bardzo prostym, a jednocześnie niepozornym akcesorium. Wygląda jak brelok, z klamrą do zaczepienia kluczy. Obudowa wykonana jest z chropowatego, białego plastiku (wersja z micro USB jest czarna), natomiast ramka oraz cały szkielet urządzenia są metalowe. Dodatkowo na środku widoczny jest duży „przycisk”, który służy do wysuwania złącza USB. Obudowa otoczona jest też przewodem Lightning, ukrytym w ramce. Konstrukcja jest bardzo zwarta, nie ma mowy o jakimkolwiek trzeszczeniu. Na dodatek Xync jest po prostu piękny – matowa, metalowa rama doskonale pasuje do białej obudowy i suwaka, którego krawędzie zostały oszlifowane na błysk. To, że wewnątrz znajduje się przewód Lightning, nie jest absolutnie jedynym powodem, dla którego warto nabyć Xync.

2

Tak jak wspominałem, po odczepieniu końcówki kabla i wysunięciu złącza USB możemy synchronizować urządzenie z iOS z komputerem bądź też ładować je z power banku. Kabel jest krótki, ale w przeciwieństwie do rozwiązań pokroju Kii nie łączy urządzenia z komputerem na sztywno, daje więc pewną swobodę. Obudowa Xync jest na tyle cienka, że po podłączeniu do MacBooka Pro z ekranem Retina, którego porty są stosunkowo blisko blatu, akcesorium nie ociera o biurko. Oczywiście nie pojawiają się żadne problemy z działaniem – kabel jest certyfikowany przez Apple. Jedna z części obudowy jest zdejmowana – wewnątrz kryje się uchwyt na kluczyk do wyjmowania karty SIM z urządzeń Apple, a także dwa miejsca na kartę mini oraz micro SIM. Osoby, które korzystają z dwóch lub więcej kart (bo na przykład często podróżują) będą więc zadowolone. Mam jednak jedno zastrzeżenie do obudowy – po kilkunastu zdjęciach i założeniach jeden z zatrzasków przestał się zamykać, przez co w obudowie powstała niewielka szpara. Nie jest to coś, co rzuca się w oczy, ale najzwyczajniej w świecie nie powinno mieć to miejsca.

1

Xync stał się moim codziennym towarzyszem. Brelok jest co prawda sporych rozmiarów, jednak dzięki niemu kabel Lightning mam zawsze przy sobie. A ten przydaje się nadzwyczaj często. Ponadto wygląda doskonale, a uchwyt na klucze jest pojemny i pozwala podpiąć je bardzo szybko.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2014

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 14

Moshi jest drogie, to fakt, ale w tym wypadku płacisz i za świetne materiały, i za równie dobry wygląd. Z podobnych akcesoriów w niższej cenie masz na przykład Kii od Bluelounge, chociaż też nie należy do najtańszych (kosztuje około 130 zł), a przy okazji jest mniej wygodny, bo jednak podpinasz urządzenie na sztywno do portu USB.

skoro piszesz że zatrzask się uszkodził to chyba jednak nie taki świetny materiał… jak mam wydać 200zł na tego typu akcesorium to warto by był w miarę odporny. Zwłaszcza że na co dzień będzie używany dość często wiadomo że zużycie będzie spore więc producent powinien przewidzieć to i zaprojektować montaż klapki albo materiały tak by nie ulegały uszkodzeniu w tak prosty sposób.
Dzięki za recenzję :)

Klapkę akurat zdejmujesz tylko wtedy, gdy chcesz mieć dostęp do narzędzi wewnątrz – kabel wyjmujesz bez ruszania jej. Ale racja, to powinno być po prostu inaczej zaprojektowane. Też się na tym zawiodłem.

podobne rzeczy z eBay China sa po okolo £3 = 15zl (oczywiscie z FREE dostawa) zatem te tansze 130zl to…….. ehehe NADAL cana Z KOSMOSU

Widzę, że pod wieloma tekstami komentujesz w ten sam sposób. Oprócz ceny jest jeszcze jakość i wygląd. I jest olbrzymia liczba osób, które chcą za nie zapłacić. A kto nie chce, kupi gorszy produkt z Chin.

:)

1. Uswiadamiam ludzi co do cen
2. Poprosze zdjecie tego produktu gdzie byl wyprodukowany

I na tym cos czuje zakonczyla sie nasza dyskusja :)

Co do cen produktów bez żadnego wsparcia technicznego, atestów, dystrybucji w Polsce, nie obciążony absolutnie żadnymi kosztami logistyki, marketingu i modelu sprzedaży. Też uświadamiam. A gdzie wyprodukowany? Pewnie w Chinach, jak mnóstwo innego sprzętu.

wow – z tymi atestami i blogoslawienstwem od samego pana boga to widze ze do “bryloczka” podchodzisz ostroznie jak do…… sztucznego serca ktore mialoby byc ci zaimplantowane :)))

Spokojnie jak sie taki za £3 sypnie to jeszcze ……. 10 sztuk kupie i jeszcze bede mial duzo reszty pieniazkow w kieszeni

Nadal nie rozumiesz. A ja nie mam zamiaru kontynuować tej bezsensownej już dyskusji. Kto zechce, kupuje tańszy produkt. Trzeba mieć po prostu świadomość, co się kupuje i za co się płaci.