Belkin i Google prezentują przejściówki z USB-C
Dla wielu osób zastanawiających się nad kupnem nowego MacBooka problemem może być pojedyncze złącze USB-C. Apple będzie oferowało adaptery, jednak ich cena może szokować. Całe szczęście, alternatywne akcesoria pojawiają się zaskakująco szybko.
Po pendrivie od PhotoFast przyszła kolej na garść przejściówek. Wraz z nowym MacBookiem Apple zaprezentowało trzy: USB-C do USB ($19), do USB+HDMI+USB-c ($79) oraz do USB+VGA+USB ($79). Poza wspominanymi już cenami ciężko nie zauważyć braku różnorodności. Z pomocą przybywa jednak konkurencja.
Belkin pokazał łącznie dziewięć produktów. Mamy siedem kabli. Pierwszy to USB-C do USB-C za 30 dolarów (wykorzystywany do ładowania nowego MacBooka), drugi to USB-C do standardowego USB za 20 dolarów. Ten ostatni może być wykorzystywany na przykład do transferu danych. Pozostałe to kable USB-C do Micro-USB (20 dolarów), USB-B, USB Mini-B (20 dolarów) oraz USB Micro-B (30 dolarów). W ofercie znalazły się też dwie przejściówki. Ta na standardowe USB kosztować będzie 30 dolarów (10 więcej, niż odpowiednik od Apple). Najciekawszą jednak jest adapter na port Ethernet, którego cena jeszcze nie została ogłoszona.
Drugim producentem akcesoriów jest Google. Firma wczoraj pokazała nowy model flagowego Chromebooka, który jest wyposażony w dwa porty USB-C. Za 13 dolarów otrzymamy przejściówkę na standardowe USB (żenskie) lub kabel na męską wersję złącza. Na 40 dolarów wyceniona zostały przejściówka na HDMI oraz kabel USB-C do DisplayPort. Ta pierwsza obsługuje nawet 4K, niestety zapewniając odświeżanie 30Hz.
Pierwsze miesiące z nowym MacBookiem na pewno będą wiązały się z pewną niewygodą jeśli chodzi o akcesoriach, ale patrząc na rozwój sytuacji można założyć, że USB-C zyska na popularności bardzo szybko.
Źródło: 9to5mac
Komentarze: 1
O, przejściówka na displayport, Apple sobie zapomniało…