Mastodon

Spotify uważa zasady sprzedaży w App Store za nieuczciwe

Michał Zieliński
mikeyziel
5
Dodane: 9 lat temu

O nadchodzącej usłudze strumieniowania muzyki od Apple słychać coraz więcej. Powoli poznajemy ceny i główne cechy wyróżniające ją wśród konkurencji. Jedną z nich może okazać się cena w wysokości… 9,99 dolarów miesięcznie

To dokładnie tyle, ile przychodzi mieszkańcom USA płacić za Spotify, Rdio, TiDal,  Deezera czy Google Play Music. Gdzie tutaj ta przewaga? Już tłumaczę.

Dokonując dowolnego zakupu w App Store, nieważne czy to aplikacja, czy dodatek do niej (także miesięczna subskrypcja) tylko 70% kwoty idzie do jej twórców. Pozostałe 30% potrącane jest przez Apple, które tę część zgarnia dla siebie. Ma to sens, bowiem firma nie tylko stworzyła iPhone’a, system operacyjny, oraz sam sklep, ale ponadto zgromadziła wśród tej trójki wiele fanów. Wchodząc ze swoim produktem do App Store dostajemy dostęp do milionów potencjalnych klientów, więc coś się Apple za to należy. Przecież jeśli ktoś obcy oferuje nam pokój, to raczej płacimy za niego, prawda?

Ta zasada dotyczy również usług muzycznych. Jeśli klient Spotify zdecyduje się na zakup usługi Premium, to może to zrobić z poziomu aplikacji, ale wtedy cena wyniesie 12,99 dolarów miesięcznie. Ta różnica jest po to, aby spłacić “podatek” narzucony przez Apple. Podobnie sprawa ma się z konkurencyjnymi usługami.

Oznacza to, że jeśli Apple wystartuje z własną usługą muzyczną, to nawet przy zachowaniu standardowej ceny niecałych 10 dolarów miesięcznie ich propozycja – przynajmniej dla użytkowników iPhone’a czy iPada – będzie wydawać się korzystniejsza. Oczywiście, za Spotify czy TiDal można zapłacić przez stronę WWW po standardowej cenie, ale nie jest to równie wygodne co zakup prosto z aplikacji.

Głos w tej sprawie zabrało właśnie Spotify, które uważa, że te zasady są niesłuszne i dają przez to przewagę nadchodzącej usłudze Apple. Ciężko się nie dziwić frustracji Szwedów. I kto wie, być może Tim Cook zlituje się na konkurencją obniżając potrącaną część do 15%, podobnie jak to zrobił w przypadku wybranych kanałów dostępnych na Apple TV. Jednak w tym momencie 30% opłaty zdaje się być warunkiem, na który Spotify i inni muszą się zgodzić.

Źródło: The Verge, Spotify (grafika tytułowa)

Michał Zieliński

Star Wars, samochody i Taylor Swift.

mikeyziel
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

Dodatkowy narzut Apple za pośrednictwo jest prosty i zrozumiały.

Przewagą Spotify i to zdecydowaną, jest fakt, że ich model cenowy uwzględnia zasobność portfeli miszkańców różnych krajów. Inaczej mówiąc zarabiając mniej niż obywatel Wielkiej Brytanii płacę również odpowiednio mniej:

http://mts.io/projects/spotify-pricing/

Apple raczej tego nigdy się nie nauczy i nie będzie brać pod uwagę. Za to nie mają żadnych skrupułów by oferować często drożej (jak np. Apple TV, w USA kosztujące $69, w Germanii już 79 Euro, w Polsce – 350 zł) produkt wykastrowany, oferujący znacznie mniej. Nawet gdy się odliczy podatki różnica jest wyraźna, a to że dystrybucja treści na innym kontynencie wymaga osobnych umów i ustaleń, nie powinno być zmartwieniem końcowego użytkownika.

Wracając do streamingu: cały czas w naszym kraju nie działa iTunes Radio, pytanie czy w tym roku nowy serwis ma szansę ruszyć (u nas)? Ponadto cena równa 10 dolarom miesięcznie (nad Wisłą będzie to prawdopodobnie 10 Euro,,,) wypada blado przy choćby iTunes Match za 25 Euro. Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy utwory będą oferowane w jakości wyższej niż obecnie (AAC+)?

Ja mam podpiętą kartę do Spotify od stycznia 2013 i do Google Music od Maja 2014 i nigdy nie musiałem wchodzić na żadną stronę.
Największą zaletą usługi Apple będzie potężna baza muzyki, której nie ma ani Spotify ani Google.

Nigdy nie dokonałem zapłaty za Spotify z poziomu aplikacji i nie wiem dlaczego miałoby to być wygodniejsze niż użycie strony WWW i podanie numeru karty do comiesięcznego obciążania.

Analogia raczej chybiona – aplikacje trafiają do użytkowników za pomocą infrastruktury apple – jej utrzymanie i rozwój nie jest darmowe. Apple zapewnia obsługę płatności i wsparcie techniczne, co również nie jest darmowe.
Czy producent telewizora jest w jakikolwiek sposób zaangażowany w dostarczanie sygnału telewizyjnego – nie jest.
Model biznesowy jest zupełnie nieporównywalny.

To co piszesz jest bez sensu – apple ma sprzedawać cudze aplikacje w swoim sklepie bez marży?

Pokaż mi jakikolwiek sklep, który sprzedaje jakiekolwiek produkty bez doliczanie marży.

Gdzie tu biznes? Po co mieliby tworzyć app store, gdyby nie mieli na nim zarabiać.

PS – epitety świadczą o Tobie, nie o mnie.