Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja słuchawek RHA MA750i

Recenzja słuchawek RHA MA750i

5
Dodane: 9 lat temu

Mam wrażenie, że od bardzo dawna nie testowałem słuchawek dousznych. Czułem już jakiś wewnętrzny głód i swego rodzaju rynkowy niedosyt.

Brakowało mi takiego sprzętu, jaki przekazuje mi moje ulubione albumy w najlepszej dla mnie formie. Czyli w postaci wetkniętych w moje uszy słuchawek dousznych. Czuje się tak, jakbym po trzydniowej wędrówce znalazł w końcu bar, o którym słyszałem, że serwuje najlepsze piwo na świecie. Moje ogromne pragnienie minęło, gdy tylko w moich rękach wylądowały słuchawki RHA.

RHA MA750i 4

Opakowanie modelu MA750i jest jak idealnie oszroniony kufel, a w nim perfekcyjnie polane piwo – z pianką na dwa palce. Tak estetycznie podany towar zawsze punktuje, zanim jeszcze zacznie grać. Nie ma co się oszukiwać, pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Widać, że wchodząca na polski rynek marka RHA dobrze o tym wie. Nie tylko pudełko robi tak dobre wrażenie, po wyjęciu słuchawek jest jeszcze lepiej. Pomyślałem sobie „Nie ma jak Skandynawia!”. Jednak po chwili zastanowienia uświadomiłem sobie, że RHA Audio o dziwo nie jest żadnym duńskim, norweskim czy szwedzkim producentem. Okazuje się, że Szkoci, oprócz przesiadywania w piwnicach pośród tysięcy beczek z najlepszym trunkiem świata, potrafią coś jeszcze. Jak już uświadomiłem sobie pochodzenie producenta, to od razu pomyślałem o cenie. Bałem się sprawdzić, bo nie wiedziałem, czy jestem w stanie prawidłowo odczytać tyle zer po przecinku. No i kolejne zaskoczenie, te słuchawki kosztują mniej niż dwustronny bilet do Dublina. 429 zł brzmi jak źle wydrukowana cena na sklepowej witrynie, ktoś chyba pomylił czwórkę z ósemką.

RHA zadbało o wszystkie elementy, jakie powinny mieć słuchawki z górnej półki. W zestawie mamy wykonany ze sztucznej skóry pokrowiec, który jest bardzo przemyślany. Skrywa on najlepszą rzecz, jaką widziałem w słuchawkowych pokrowcach. Jedna stalowa blaszka z logo, a tyle radości. Niezwykle sprytne i równie piękne w swojej prostocie. Blaszka jest swego rodzaju uchwytem na nakładki słuchawkowe. Odpowiednio wyżłobiona przechowuje sporo tipsów – od ugniatanych pianek, po bardziej standardowe gumki w różnych rozmiarach. Raczej nie polecam rozsuwania pokrowca w klubie, bo całość wygląda jak zestaw ulicznego chemika. Nakładki w połączeniu z blaszką przypominają fiolki albo jakieś pigułki, co ochronie klubu mogłoby się nie spodobać. Niespotykane rozwiązanie nie dość, że wygląda świetnie, to jeszcze z praktycznego punktu widzenia wygrywa ze wszystkim, z czym do tej pory miałem do czynienia.

RHA MA750i 2

Przejdźmy do słuchawek, bo i one kryją ciekawe rozwiązania. Nigdy nie spotkałem się z dousznymi słuchawkami ze stali. Wiele słuchawek już przerobiłem, a − co za tym idzie − równie dużo materiałów. Stal mocno mnie zaskoczyła, przecież jest ciężka. Porządna, ale ciężka i właśnie takie też są MA750i. Bałem się o to rozwiązanie, bo jeśli douszne słuchawki są ciężkie, to znaczy, że mogą być problemy. RHA poradziło sobie z tym problemem za pomocą przewodu. Jest on uformowany w taki sposób, że gdy wkładamy słuchawkę w ucho, przewód znajduje się nad nim i w ten sposób podtrzymuje ją. Nie jestem fanem takiego sposobu noszenia słuchawek, ale w tym przypadku kompletnie mi to nie przeszkadzało. Duża w tym zasługa świetnych pianek, które rewelacyjnie trzymają się w małżowinie, a dodatkowo super izolują dźwięki z zewnątrz i wewnątrz. Szczerze mówiąc, reszta nakładek mało mnie interesowała, po prostu fajnie wyglądają na blaszce w pokrowcu.

Stalowe kopułki są masywne i wyglądają obłędnie, dzięki temu przyciągną uwagę każdego. Stal robi jeszcze większe wrażenie niż aluminium. Ich industrialny dizajn perfekcyjnie wpasowuje się w panującą modę. Każdy szczegół jest wyeksponowany i porządny. Sprawiają wrażenie, jakby miały przeżyć moje nienarodzone dzieci. Pilot z mikrofonem zbierającym dźwięk 360 stopni obsługuje iSprzęty i zrobiony jest tak, jak każdy by sobie tego życzył. Umieszczony w idealnym miejscu, pokryty stalą, z klikającymi gumowymi przyciskami.

Kolejnym akcentem nadającym tożsamość jest łączący je splitter, na którym znajduje się podpis projektanta. Szczegół, a jednak robi swoje i jest świetnym ukłonem w stronę pracowników. Dopełnieniem całości jest pozłacany jack, wykończony zabezpieczającą sprężyną i przewód o niespotykanej grubości.

Czuć, ile uwagi swojemu projektowi poświęciła firma RHA, takie podejście musi zostać docenione. Zawsze twierdziłem, że słuchawki douszne są niczym biżuteria i powiązanie z tą rodziną produktów audio jest wyjątkowe. W tej kwestii firma RHA chyba w pełni się ze mną zgadza. Ich projekt – MA750i – to bez wątpienia jedna z najlepiej wykończonych konstrukcji na rynku.

RHA MA750i 3

W ramach przypomnienia dodam, że to wszystko za niespełna 500 zł. Oczywiście słuchawki to nie biżuteria, a za parę gramów stali nikt nie zapłaci 429 zł. Dlatego RHA postarało się również o dźwięk z tej półki, gdzie zamiast czwórki z przodu często znajduje się ósemka, a nawet dziewiątka. Charakterystyka dźwięku MA750i bardzo pasuje do samego wyglądu. Są zimne, tak jak industrialne opuszczone fabryki i tak samo wzbudzają respekt i poczucie mocy. Jasne i bardzo szerokie spektrum pozwala wyciągnąć z nagrań dużo szczegółów. Tak jak w opuszczonym magazynie słychać każdy szelest. Nie będę ukrywał, wolę te cieplejsze słuchawki, ale MA750i mnie zaciekawiły. Głównie za sprawą tej szerokości sceny. Słuchanie żywych instrumentów w tak dynamiczny i czysty sposób robi wrażenie. Trochę dziwna sytuacja jest w niskich częstotliwościach. Zachowują się bardzo różnie – w zależności od słuchanego gatunku. W elektronice i rocku bas brzmi świetnie, mocne pojedyncze uderzenia zgrywają się super. Jednak przy czarnej muzyce zaczyna się za bardzo rozciągać i tworzy trochę zbitą masę, która po dłuższej konsumpcji jest zbyt ciężka. Mocnym punktem jest ostra jak stalowa piła w tartaku góra dźwięku. Jednak trzeba pamiętać, że nie każdy taki sposób gry lubi. MA750i to bardzo sprecyzowane dźwiękowo słuchawki w typie: albo mnie pokochasz, albo znienawidzisz.

W podsumowaniu największą uwagę zwracam na stosunek ceny do jakości. Produkt RHA może otworzyć oczy i pokazać, ile słuchawek na rynku ma zbyt wygórowaną cenę. Jeśli któryś z producentów tłumaczy tę cenę użytymi w produkcji materiałami, to oszukuje. Niech się przyjrzą dokładnie, jak wykonany jest model MA750i i przy następnej wycenie swojego produktu zastanowią się jeszcze raz.

Dane techniczne

Przetwornik: wykonany ręcznie 560.1
Pasmo przenoszenia: 16 Hz – 22 kHz
Impedancja: 16 omów
Skuteczność: 100 dB
Długość kabla: 135 cm
Wykonanie: stal, oznaczenie 303F
Waga: 36 g
Cena: 429 zł

Ocena iMagazine: 5/6


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2015

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5