Co możesz zrobić w 60 godzin?
60 godzin to długość przeciętnego weekendu – od piątku wieczorem do poniedziałku rano. Co można zrobić w tym czasie? Zazwyczaj w grę wchodzi spotkanie ze znajomymi, czas z rodziną, wypad w plener lub (niestety!) przesiedzenie wielu godzin przed ekranem komputera. Alternatywnie można kupić tanie bilety, spakować plecaki, odbyć cztery loty i odwiedzić dwa europejskie kraje, nie wydając na to dużo pieniędzy. Właśnie to zrobiłem w połowie maja.
Pomysł na wyprawę zrodził się, gdy w systemie rezerwacyjnym tanich linii lotniczych Ryanair pojawiła się pula biletów po 19 zł do kilku miast Skandynawii. Bez większego zastanowienia zaplanowaliśmy podróż na nowej trasie z Modlina do Kopenhagi, a następnie z Modlina do Moss – niewielkiego miasta na południe od stolicy Norwegii – Oslo. W obu wypadkach realizowaliśmy tzw. jednodniówkę – wyjazd, który zakłada jednodniowe zwiedzanie miasta i brak noclegu na miejscu. Oba krótkie wypady oddzielała jedynie noc w Warszawie – czas pomiędzy powrotem z Danii a wylotem do Norwegii wynosił tylko 10 godzin. Cztery bilety lotnicze kosztowały łącznie 76 zł. Najlepszym źródłem informacji na temat tego typu promocji są serwisy opisywane w moim poradniku o tanim lataniu, który znajdziecie w poprzednim numerze iMagazine.
Pierwszym punktem wyjazdu była Kopenhaga. Na główne lotnisko, Kastrup, dolecieliśmy w późnych godzinach nocnych, a zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy o poranku. Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest tutaj metro, które zapewnia bezpośrednie połączenie terminala 3 z centrum miasta, a czas przejazdu to około 15 minut. Niestety, jak przystało na Skandynawię, korzystanie z komunikacji miejskiej jest dość drogie – całodzienny bilet na metro kosztował 80 koron, czyli niecałe 50 złotych.
Muszę przyznać, że Kopenhaga zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Połączenie wspaniałej architektury, dużej ilości zieleni w przestrzeni miejskiej oraz dobrej pogody sprawiło, że całodzienne zwiedzanie upłynęło niezwykle szybko i przyjemnie. Na pochwałę zasługuje świetne przystosowanie miasta do ruchu pieszego i rowerowego – niemal każda ulica ma wydzieloną ścieżkę rowerową o równej nawierzchni; centrum miasta przepełnione jest rowerami, a nie samochodami. W takich warunkach świetnie sprawdziły się penny boardy – małe deskorolki, które zabraliśmy na wyjazd i które znacząco przyspieszyły przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi punktami programu zwiedzania. W ciągu zaledwie 10 godzin przejechaliśmy na nich około 50 kilometrów.
Wieczorny lot do Modlina przebiegał szybko i bez problemów. Do Warszawy wróciliśmy o północy, a już o 6 rano ponownie udaliśmy się na podwarszawskie lotnisko. Niestety, z powodu późnego przylotu samolotu z innego portu nasz wylot był opóźniony o niemal 3 godziny, co zmusiło nas do zmiany planów. Początkowo zakładaliśmy, że po dotarciu do Moss udamy się do Oslo. Biorąc pod uwagę cenę przyjazdu i opóźnienie doszliśmy do wniosku, że rozsądniejszym rozwiązaniem będzie ograniczenie się do miasteczka Moss i okolic. Lotnisko Rygge położone jest ok. 10 kilometrów od Moss. Już na miejscu postanowiliśmy, że udamy się tam bez korzystania z komunikacji publicznej, a dotarcie do celu ułatwiła ścieżka rowerowa i wspomniane wcześniej deskorolki.
Z oczywistych względów atrakcyjność małego, norweskiego miasteczka nie może być porównywana do odwiedzonej poprzedniego dnia stolicy Danii. Nie zmienia to faktu, że malownicze okolice południowej Norwegii stanowią bardzo ciekawą propozycję na krótki wypad, który będzie przyjemną odskocznią od przebywania w jednym miejscu i który nie pochłonie bardzo dużo pieniędzy. Dodatkową zaletą jest fakt, że dostępność tanich biletów do Moss i innych portów jest zazwyczaj bardzo duża. Po dotarciu do celu skupiliśmy się na zwiedzaniu portu oraz najbliższych okolic zatoki, nad którą położone jest miasteczko. Region ten z całą pewnością doceni każdy fotograf, bowiem skandynawska architektura i pagórkowaty teren stanowią świetne tło dla zdjęć. Tak jak w przypadku Kopenhagi, znaczna część przestrzeni publicznej sprzyjała poruszaniu się na rowerze lub deskorolce. Pokonany przez nas dystans ponownie wyniósł około 50 kilometrów.
Podsumowanie
Promocje tanich linii lotniczych to świetna okazja, by zorganizować krótki wypad w ciekawe miejsce za niewielkie pieniądze. I chociaż opisywana 60-godzinna wyprawa do Danii i Norwegii to dość ekstremalny przykład, bowiem zakładała ona dwa wyjazdy i cztery loty w ciągu 3 dni, to jest ona dobrym przykładem możliwości, jakie stwarzają tanie bilety lotnicze. Na szczególną uwagę zasługuje Kopenhaga – piękne i ciekawe miasto, które w odróżnieniu od innych skandynawskich stolic wykorzystuje tylko jedno lotnisko, położone jest w niewielkiej odległości od centrum miasta. Jednodniowy (lub dłuższy) wyjazd będzie z pewnością ciekawą odskocznią od codziennej rutyny.
Galeria
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 06/2015