Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Idą zmiany w sposobie serwisowania sprzętu Apple

Idą zmiany w sposobie serwisowania sprzętu Apple

31
Dodane: 9 lat temu

Dotarliśmy do ciekawej informacji nt. zmian, jakie Apple planuje w kontekście napraw serwisowych swoich sprzętów.

Dowiedzieliśmy się, że tydzień temu Apple miało wprowadzić zmianę dotyczącą napraw urządzeń z iOS, a właściwie zastąpić całkowicie wymiany iPhonów i iPadów na prawdziwe naprawy. Żeby nie było tak kolorowo, to naprawy trudniejsze, tzn. elementów innych niż bateria czy wibracja, mają być wykonywane poza granicami naszego kraju. Klient będzie na maila otrzymywał diagnozę i wycenę naprawy, urządzenie będzie „naprawiane” w Holandii i odsyłane z powrotem do polskiego serwisu, który to będzie tylko wydawał.

Wg naszych informacji odnośnie do wprowadzenia nowych procedur, coś poszło prawdopodobnie nie tak i procedura weszła na razie tylko w Hiszpanii. Zapewne testowo.

W takiej sytuacji, po wprowadzeniu nowych procedur serwisowych, jest prawie pewne, że czas realizacji naprawy znacznie się wydłuży. Pojawią się też najprawdopodobniej problemy komunikacyjne – ktoś, kto będzie naprawiał sprzęt, nie będzie mówił po polsku, więc komunikacja będzie możliwa wyłącznie za pośrednictwem infolinii Apple.

Lepsze wrogiem dobrego. Rozumiem, że wymiany całych iPhonów, czy iPadów, są droższe od naprawy zepsutego elementu, ale wydłużenie procedury i problemy z komunikacją nie pomogą Apple, a wręcz mogą przysporzyć klientów, ale tylko nieautoryzowanym serwisom. Nieautoryzowane serwisy od dawna są w stanie naprawiać poszczególne elementy w bardzo atrakcyjnych cenach. Dotychczas klienci wybierali Apple, bo mogli za relatywnie nieduże pieniądze, w sytuacji awaryjnej, wymienić cały aparat. Teraz mając wycenę naprawy, nie oszukujmy się, większość klientów będzie wybierać “tego tańszego”…

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 31

Niestety. Ciekawe, jak by ta firma wyglądała jeśli Steve by nadal żył.

Dokladnie, mnie jeszcze ciekawi jak wygladalby swiat gdyby zyl Jezus, Napoleon, markiz de Sade, Joanna d’Arc i Grzegorz IX.

Sama kamera “zawsze” była wymieniana na poczekaniu. Po co wymieniać więcej na refurba skoro masz poza aparatem sprawny aparat?

Wojtek, ale to nie jest kwestia ostatniego programu wymiany kamer w 6+, tylko całościowej zmiany w działaniu autoryzowanego serwisu Apple

Gdy miałem problemy z przyciskiem Home to dostałem nowy telefon, a koszt tego przycisku to parę dolarów. Gdy miałem problemy ze Sleep/Wake też dostałem nowe urządzenie. Jedyna sytuacja, w której miałem naprawiany telefon to jak rozwaliłem w nim ekran.

A zdajesz sobie sprawę z tego że to był telefon naprawiany w którym coś już wymieniono na sprawne? Jak właśnie sam przycisk home? :)

Tak, ale liczy się szybkość – wchodzę do Apple Store z popsutym telefonem, wychodzę ze sprawnym po paru minutach. Działa? Działa. To najważniejsze. A pewnie przeszedł przez jakieś poważne kontrole, więc nie jest felerny i naprawili w nim absolutnie wszystko, co było do naprawy.

To nie plotka. Wybacz, ale niestety nie możemy podać źrodła. Przyjmij, ze jest to źródło bardzo zbliżone do Apple

Tak koniec swiata a tuz po tym Apple’a nieuchronny. Do schronow!!!!

IMHO: Ceny lecą w górę, a jakość w dół. Do tego naprawianie sprzętu zamiast wymiana? Toś to zrównają do konkurencji, z której zawsze się śmiali.

Kamiński też nie widział. Po prostu musiał pohejtować żeby se ulżyć :-)

No dokładnie, a mógł zabić, więc wychodzi i tak na plus. Nie tak źle z nim.

Jeśli chodzi o ceny, spójrz na ostatnie 5 lat.
W 2010 roku byłeś w stanie kupić białego MB 13′ za 3.5k zł, a wersja Pro zaczynała się od 4.2k zł.
iPhone 3G/3GS kosztował od 2.5k zł.
W świecie PC-tów, utrzymują się ceny, lub spadają zbliżonych podzespołów.

Co do jakości, to wystarczy przeanalizować błędy wytwórcze i zwroty chociażby w iPhone (3G -> 6Plus).
Nie mówiąc o coraz większej ilości bugów w samym iOS.

no tak jak masz pamiętać skoro twój pierwszy tel to iphone 6

W zasadzie na głupie teksty nie odpisuje, ale na tego odpisze. Jesteś głupi.

cieszę się ze ty jestes taki ”mądry” skoro umknęła ci jakiość i cena to nie pozostaje nic innego jak stwierdzenie ze musiales mieć tylko 6

Podaj link do twoich badań potwierdzających twoje teorie.

podaj link do ploty ktorą tu rozkminiacie…nie podasz bo to sciema… mam kolege w hiszpanii zadzownil zapytal i wszystko jest po staremu wiec moze najpierw zadzwońcie zapytajcie a pozniej piszcie bzdury..cielaki!

A to nie będzie na takiej zasadzie, że telefony po gwarancji bedą naprawiane, a te na gwarancji dalej wymieniane na nowe? To byłoby dobre rozwiazanie, bo bez sensu jest teraz płacić za wymianę całego telefonu jeśli nie działa np. aparat.

Chciałbym się dołączyć do dyskusji. Miesiąc temu musiałem oddać swojego iP 6 do Cortlandu (gdzie w zeszłym roku 5 [!!!] razy naprawiając iP5s za każdym razem coś było wadliwego i za każdym razem po jednym/dwóch dniach dostawałem nowy telefon), tak teraz z iP 6, gdzie poszedł głośnik w słuchawce tak, że nie dało się za Chiny ludowe nikogo usłyszeć. Pod trzech dniach dostałem maila, że telefon został naprawiony (ale nie tak jak zawsze – z informacją o zmianie nr seryjnego czy IMEI), a o częściach które rzekomo zostały naprawione. Po otrzymaniu telefonu z naprawy, głupota nie pozwoliła mi pomyśleć i sprawdzić “przy pani” czy głośnik faktycznie działa. Złość przybrała na sile już w domu, gdzie to sprawdziłem, że głośnik faktycznie nie działa i odwalili fuszerę. Tak więc następnego dnia pojechałem do drugiego Cortlandu w Poznaniu i pełen złości i frustracji oddałem po raz kolejny telefon do naprawy. Pan próbował mi wmówić, że niedziałający głośnik to wina mojego backupu lub też “którejś z aplikacji”. No, ale do rzeczy – cztery dni zajęło im diagnozowanie, lecz tym razem dostałem nowy telefon [to nic, że spieprzył się przycisk Home tak, że trzeba użyć więcej siły kciuka, żeby cokolwiek zrobić i dziwnie “trzeszczy”.

Niemniej jednak, historia może długa, ale nigdy [bawię się z Apple od iP 4], nigdy nie zdarzyło się tak, że wymienili jakąkolwiek część – aż do ostatniego razu gdzie wymienili [rzekomo oczywiście] głośnik zamiast wymienić telefon na nowy.
:)