Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu #AppleUserNaAndroidzie – część I

#AppleUserNaAndroidzie – część I

3
Dodane: 9 lat temu

Być może część z Was wie, że od jakiegoś czasu nie mam iPhone’a. Padła w nim płyta główna, a ponieważ telefon był już po gwarancji, postanowiłem, że nie wstrzymam się z zakupem do pojawienia się iPhone’a 6s w Polskiej dystrybucji. Na ten czas, dzięki firmie HTC, otrzymałem testowy model — M8s.

Tak po prawdzie, to moja pierwsza prawdziwa styczność ze światem Androida. Pomijam kilka epizodów, gdy konfigurowałem urządzenia z tym systemem komuś. Tym razem to ja miałem z niego korzystać w pełni. Dziś więc chciałbym poruszyć kwestię konfiguracji.

Oczywiście proces ten wiąże się z podpięciem usług, czy też zasobów, z których korzystałem na iPhonie. Do tych najbardziej podstawowych należą kontakty oraz kalendarz. Na SMS-ach aż tak bardzo mi nie zależało, a nawet jeśli, to i tak przepadły wraz z telefonem.

Jeśli chodzi o kalendarz, to miałem dość ułatwione zadanie. Już od dłuższego czasu korzystamy z żoną ze współdzielonego kalendarza Google, więc wystarczyło zalogowanie do mojego głównego konta w tej usłudze.

Gorzej było z kontaktami, gdyż te dalej trzymałem w iCloud. I tu pojawił się mały zgrzyt – nie miałem możliwości wskazania tej usługi przy konfiguracji. Jest to o tyle dziwne, że w telefonach pod kontrolą Windows Phone taka możliwość jak najbardziej istnieje. W związku z tym musiałem kombinować. Wiązało się to ze zgraniem wszystkich kontaktów do pliku vcf, który następnie zaimportowałem do usługi Google. Dopiero wtedy mogłem korzystać ze swoich kontaktów choć wymusiło to na mnie zrezygnowanie z iCloud do ich synchronizacji.

Kolejna kwestia to aplikacje. Biorąc pod uwagę te, z których korzystałem na iPhonie, niemal wszystkie znalazłem także w Google Play. A najważniejszą z nich był 1Password. I teraz mała ciekawostka. Krok twórców tej aplikacji – AgileBits – dotyczący przejścia na wersję darmową (tyczy się to również wersji iOS) był genialny z punktu widzenia kogoś, kto wykupił uprzednio mobilną wersję Pro lub posiadał wersję desktopową. Ja posiadam oba warianty. Musicie wiedzieć, że darmowa wersja 1Password nie pozwala na dodawanie nowych elementów do bazy danych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by otrzymać dostęp do już istniejącej. A ponieważ zarówno na Macu jak i iPadzie mogę tworzyć nowe wpisy, wykorzystuję 1Password na iHTC (tak go sobie nazwałem) w trybie „do odczytu” i w zupełności mi on wystarcza. Co prawda na początku miałem pewne trudności z synchronizacją bazy danych, którą przechowuję na Dropboksie, ale po jakimś czasie udało się wszystko ściągnąć. 1Password na Androidzie ma ciekawy dodatek, którego nie doświadczymy w wersji na iOS – chodzi mi o specjalną klawiaturę, która potrafi wklejać login i hasło do niemal dowolnej aplikacji lub strony bez potrzeby ingerencji deweloperów trzecich.

Tak jak już wspomniałem, resztę potrzebnych aplikacji również znalazłem bez problemu w sklepie Google. Dla ciekawskich były to komunikatory: Messenger, Telegram, WhatsApp i Viber, a także Slack, Twitter (choć korzystam z niego w ostatecznej ostateczności), Facebook, Instagram, Periscope, SkyCash i inne.


W następnej części podzielę się z Wami moimi wrażeniami dotyczącymi samego HTC M8s.

Źródło grafiki MetServe Enterprises

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 3

Szczerze? Po prostu chciałem uniknąć angażowania w ten proces zewnętrznego czynnika. :) Wystarczy, że Google ma moje kontakty, nie potrzebuję dawać ich innej firmie. ;D

Bardzo interesujący wpis. Chętnie przeczytam więcej, bo nie wiem sam czy zdecyduję się ponownie na iPhone’a kiedyś. Brak mi przede wszystkim menedżera plików oraz dość irytujące składowanie wszystkich plików graficznych w rolce aparatu.