Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Android TV – najlepsze wcielenie Zielonego Robota

Android TV – najlepsze wcielenie Zielonego Robota

Paweł Okopień
paweloko
2
Dodane: 9 lat temu

Tego lata do telewizorów zawitał Android. Google wreszcie zdecydowało się na podbój salonów i robi to we własnym specyficznym stylu. Telewizory Sony i Philipsa doczekały się Android TV – systemu, który zmienia świat smart TV, a Zielony Robot wydaje się znacznie ciekawszy na dużym ekranie niż w wersji mobilnej.

Google o dostęp do dużego pokoju walczyło dość długo. Już w 2010 roku pojawiły się pierwsze set-top boksy bazujące na Google TV. Revue, wypuszczony przez Logitech, okazał się poważną wpadką. Później, w 2013 roku, pojawił się Chromecast – mały „HDMI dongle” za 35 dolarów. Cieszy się popularnością, choć użytkownicy Apple TV i funkcji AirPlay nie byli i nie będą nim zainteresowani. Gigant z Mountain View miał jednak zawsze wyższe aspiracje. Plan podbicia dużego pokoju ujawnił w czerwcu 2014 roku, podczas Google I/O. Wtedy to poznaliśmy Android TV. W listopadzie zaś tego samego roku, w ograniczonej dystrybucji zadebiutował Nexus Player, czyli przystawka z tym właśnie systemem. Prawdziwa premiera Android TV odbyła się dopiero w czerwcu 2015 roku, kiedy do sklepów wprowadzono wyposażone w niego telewizory.

acs-02

Android TV znajdziemy dzisiaj w kosztującym mniej niż 2000 złotych Philipsie 40PFH5500, w średnich modelach Sony Bravia W8 oraz w topowych telewizorach 4K, jak Sony X9005C czy X93C. Nowe smart telewizory Philipsa i Sony działają właśnie na Androidzie, w przyszłym roku dołączy do nich Sharp oraz Grundig i zapewne jeszcze kilka innych, mniej rozpoznawalnych marek. Liderzy rynku rozwijają jednak własne platformy: Samsung system Tizen, Lg – WebOS, a Panasonic Firefox OS. Dlatego popularyzacja Androida na dużym ekranie, a tym samym dedykowanych aplikacji, nie będzie łatwym zadaniem.

acs-01

Zadanie to jest utrudnione także ze względu na to, że Android TV dał się na początku poznać z najgorszej strony. Telewizory z systemem Google’a debiutują rok po pierwszych zapowiedziach i pół roku po targach CES w Las Vegas, gdzie zaprezentowano konkretne modele. Zwykle telewizory Sony trafiają do sklepów w połowie marca, w tym roku musieliśmy na nie czekać aż do czerwca. Stabilność Android TV nawet na topowych modelach pozostawia wiele do życzenia; system jest nieustannie aktualizowany (łatanie błędów). W menu konfiguracyjnym testowanego przez nas modelu X90C zabrakło opcji wyszukiwania sieci, trzeba było ją dodać ręcznie. Takich „kwiatków” jest znacznie więcej.

Ostatecznie jednak Android TV jest systemem skrojonym pod telewizory. Mamy do czynienia z interfejsem wygodnym w używaniu na dużym ekranie i nawigacji po nim, także za pomocą klasycznego pilota. Wszystko, czego potrzebujemy, znalazło się na ekranie startowym, który możemy wywołać w dowolnym momencie. U góry znajdziemy rekomendacje programów z telewizji, YouTube’a czy serwisów VOD, nieco niżej umiejscowiono aplikacje polecane przez producenta, pod nimi wszystkie aplikacje i usługi, a na samym dole ustawienia i pozostałe funkcje. Jest to logiczne i czytelne.

Android TV to także Google Play, czyli wypożyczalnia filmów oraz sklep z aplikacjami i grami. Programy pojawiają się w sklepie, o ile są dostosowane do telewizora; nie znajdziemy więc w Google Play wszystkich aplikacji znanych z systemu Android. Możemy pobrać odtwarzacze multimedialne, skorzystać z serwisów informacyjnych, wybranych serwisów VOD oraz zagrać w gry. To właśnie one są prawdziwą siłą Android TV. W Google Play znalazł się specjalny podział na tytuły, w które zagramy za pomocą pilota, oraz takie, do których wymagane będzie podpięcie pada. Do naszego telewizora możemy podłączyć praktycznie dowolnego pada, a nawet kilka na raz – do wieloosobowej rozgrywki. Do wyboru mamy liczne tytuły, a modele ze średniej i wyższej półki pozwalają na rozkoszowanie się grafiką 3D. To dobra alternatywa dla konsoli do gier, zwłaszcza w przypadku okazjonalnych graczy. Gry na Android TV są zresztą coraz bardziej zaawansowane, a ich ceny atrakcyjne.

multiplayer-2543b70687874969f5fe,0,750,0,0

System Android TV to także castowanie (strumieniowanie), czyli funkcja znana z Chromecasta. Możemy przesłać film z YouTube’a, wybierając przeznaczony do tego przycisk w aplikacji na iOS czy w przeglądarce komputerowej, możemy to samo zrobić w innych aplikacjach wideo, w których ta funkcja jest dostępna. Wreszcie, castowanie pozwala na przesyłanie całych stron z Chrome’a, choć samej przeglądarki Google’a w Android TV nie znajdziemy. Możliwe jest za to wyszukiwanie głosowe, jeśli pilot ma wbudowany mikrofon, a na ekranie telewizora pojawiają się też karty takie, jak znane z Google Now.

Android TV to w tej chwili platforma smart TV o największym potencjale na rynku. Deweloperzy mogą szybko tworzyć przeznaczone dla niej aplikacje, jak również dostosowywać znane już z tabletów i smartfonów. Dalsze plany może jednak pokrzyżować samo Google, nie wspierając i nie rozwijając odpowiednio szybko Android TV. System nie trafił do najpopularniejszych marek telewizorów. Tylko Philips ma w tej chwili stabilną i pewną sytuację dzięki mariażowi z TPV. Los telewizorów Sony Bravia jest niepewny, Sharp w Europie dopiero rusza po zmianie właściciela. Rozkwit Android TV może przyjść bardzo szybko. Wystarczy, że nowe Apple TV zyska dostęp do AppStore. Nowe urządzenia z Cupertino zawsze bowiem mobilizowały konkurencję i pobudzały rynek. Smart TV na to czeka.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Poki nie dostaniemy porządnie Netflixa i innych usług wszystkie te urządzenia można o kant stołu… one są przede wszystkim bramą do usług. Usług brak urządzenie nie ma sensu :(

Mam tv Philipsa z tego roku z android tv z i nie polecam.
-interfejs 720p na tv który ma 1080p
-brak wsparcia dla dzwieku przestrzennego w aplikacjach (kodi, vlc)
-zwiechy, zwiechy i jeszcze raz zwiechy, twardy reset tv jest na porządku dziennym